I C 514/21 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Gliwicach z 2022-04-29

Sygn. akt I C 514/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 kwietnia 2022 roku

Sąd Okręgowy w Gliwicach I Wydział Cywilny

Przewodniczący – SSO Piotr Suchecki

po rozpoznaniu w dniu 29 kwietnia 2022 roku w Gliwicach

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa M. S. (1) i M. S. (2)

przeciwko (...) z siedzibą w W.

o ustalenie oraz zapłatę

1.  ustala nieistnienie stosunku prawnego w postaci umowy kredytu hipotecznego nr (...) (...) z dnia 7 lipca 2008 roku, zawartej pomiędzy M. S. (1) i M. S. (2) a (...) z siedzibą w W., ze względu na nieważność umowy;

2.  w pozostałym zakresie powództwo oddala;

3.  zasądza od pozwanej na rzecz powodów kwotę 3 679 (trzy tysiące sześćset siedemdziesiąt dziewięć) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.

SSO Piotr Suchecki

Sygn. akt I C 514/21

UZASADNIENIE

M. S. (2) i M. S. (1) wnieśli o:

- ustalenie nieistnienia stosunku prawnego w postaci zawartej pomiędzy nimi a (...) z siedzibą w W. umowy kredytu hipotecznego sporządzonej dnia 7 lipca 2008 roku nr (...) (...), ze względu na nieważność umowy,

- zasądzenie od pozwanego Banku na ich rzecz kwoty 243.670,11 zł tytułem bezpodstawnego wzbogacenia pozwanego w związku z nieważnością umowy i pobraniem świadczeń nienależnych w okresie od 23.05.2011 r. do 23.09.2020 r. w ten sposób, że na rzecz każdego z powodów zasądzić po 121.835,05 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 24.11.2020 r. do dnia zapłaty oraz

- zasądzenie od pozwanego Banku na ich rzecz kosztów procesu norm przepisanych.

Powodowie w roszczeniu ewentualnym zażądali zasądzenia na od pozwanego Banku kwoty 119.630,74 zł, w związku z bezskutecznością występujących w umowie klauzul abuzywnych i pobraniem na ich podstawie świadczeń nienależnych w okresie od 23.05.2011 r. do 23.09.2020 r. - w ten sposób, że na rzecz każdego z powodów domagali się zasądzenia po 59.815,37 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 24.11.2020 r. do dnia zapłaty.

Uzasadniając żądanie główne powodowie wskazywali, że umowa kredytu zawarta pomiędzy stronami jest czynnością prawną nieważną, albowiem ich zobowiązanie do spłaty kredytu było nieznane co do wysokości w chwili zawarcia umowy z powodu wprowadzenia do niej przez pozwany bank mechanizmu indeksacji. Zdaniem powodów z uwagi na brak wyrażenia w umowie rzeczywistej wysokości ich zobowiązania umowa jest sprzeczna z art. 58 k.c. w zw. z art. 353 1 k.c. i art. 69 ust. 1 i 2 Prawa bankowego. Nadto umowa narusza art. 358 k.c., tj. zasadę walutowości, a jej zawarcie nie było wyjątkiem dopuszczanym prawem, co uzasadnia powództwo o ustalenie. W dalszej kolejności powodowie podnieśli, że klauzule indeksacyjne zawarte w umowie należy uznać za niedozwolone z uwagi na jednostronne uprawnienie banku do kształtowania treści stosunku prawnego, co skutkuje ich bezskutecznością wobec powodów jako konsumentów i w uzasadnieniu żądań ewentualnych wskazywali na wady prawne umowy (klauzule abuzywne) i należności, jakie powinny im zostać zwrócone w wyniku ich wyeliminowania, przy uznaniu, że umowa może mieć jednak charakter wiążący. Powoływali się też na niedopełnienie przez bank obowiązków informacyjnych dotyczących ryzyka zawarcia tego typu umowy, w szczególności nieograniczonego ryzyka kursowego.

(...) z siedzibą w W. konsekwentnie domagała się oddalenia powództwa oraz zasądzenia kosztów procesu według norm przepisanych. Uzasadniając swoje stanowisko podniosła m.in., że zawierając umowę kredytu powodowie zostali poinformowani o związanym z nią ryzyku walutowym, nadto mieli możliwość zapoznania się z treścią umowy przed jej podpisaniem. Wskazała, że kredyty indeksowane do walut obcych są uregulowane normatywnie i w pełni dopuszczalne. Nadto podkreśliła, że to powodowie dokonali wyboru kredytu, zasad wypłaty i spłaty tego kredytu, mieli możliwość zaciągnięcia kredytu w PLN i świadomie zdecydowali się na kredyt, w którym występuje ryzyko kursowe. Natomiast w odniesieniu do zarzutu powodów, że kursy określone w tabelach kursów walut ustalane były w sposób dowolny i nie stanowiły kursów rynkowych – pozwana wyjaśniła, że z zasad współżycia społecznego jak i ustalonych zwyczajów istniejących na rynku walutowym wynika, że zobowiązania stron wyrażone w różnych walutach, przeliczane są według kursów rynkowych, a powodowie nie wykazali by kurs banku był nieadekwatny do realiów rynkowych.

Stan faktyczny

M. S. (1) posiadał zawarte w latach 2003, 2005 i 2007 trzy umowy o kredyt hipoteczny z (...) (...) – pierwsze dwie z umów był kredytami walutowymi w CHF, a trzecia była kredytem złotówkowym. Kwoty z tych umów przeznaczone były na zakup domu mieszkalnego w B., lokalu mieszkalnego w R. i lokalu mieszkalnego w K.. W 2007 r. powód zawarł związek małżeński z M. S. (2), wprowadzając w małżeństwie ustrój rozdzielności majątkowej.

W 2008 M. S. (2) i M. S. (1), mając już doświadczenie w równoległym spłacaniu kredytów – złotówkowego i walutowego postanowili o wspólnej konsolidacji zobowiązań kredytowych powoda w celu płacenia jednej, niższej raty. Wiedzieli, że taką korzyść uzyskają wybierając kredyt w CHF, choć wysokość dochodów zapewniała im zdolność kredytową dla każdego rodzaju kredytu (zarówno złotówkowego jak i walutowego). Mieli świadomość, że kurs CHF może się zmieniać i mieć wpływ na wysokość ich zobowiązania (rat i kapitału kredytu), ale zakładali, że istotne zmiany na ich niekorzyść w przyszłości nie nastąpią. Powód był w tym czasie prezesem zarządu spółki kapitałowej, w której pełnił funkcję dyrektora ds. ekonomiczno – finansowych. Powódka była pracownikiem tej spółki.

Powodowie zdecydowali się skorzystać z oferty przedstawionej im przez (...), która pozwalała im spłacić posiadane kredyty i przy wnioskowanym okresie kredytowania zmniejszyć wysokość bieżącego obciążenia do ok. 1 600 zł miesięcznie (w miejsce rat spłacanych dotychczas w łącznym wymiarze ok. 4 000 zł). W dniu 30 maja 2008 r. powodowie złożyli wniosek o udzielenie kredytu na kwotę 431 100 zł, wybierając CHF jako walutę kredytu. Po uzyskaniu pozytywnej decyzji w dniu 7 lipca 2008 roku powodowie zawarli z (...) z siedzibą w W. umowę kredytu hipotecznego numer (...) (...), indeksowanego do CHF, na spłatę innych kredytów mieszkaniowych. Bank udzielił powodom kredytu w wysokości 430.700 zł na okres 444 miesięcy, do spłaty w równych ratach kapitałowo-odsetkowych, przy oprocentowaniu zmiennym ustalanym wg wskaźnika Libor 3M, powiększonego o stałą marżę 0.9500 ppkt. Umowa nie określała kwoty kredytu wyrażonej w walucie CHF poprzestając na zapisie, że zostanie ustalona według kursu kupna waluty z tabeli kursowej banku na dzień uruchomienia kredytu. Strony określiły sposób zabezpieczenia kredytu poprzez ustanowienie hipoteki kaucyjnej na kredytowanej nieruchomości do kwoty 732.870 zł i ustaliły warunki uruchomienia kredytu. Kwota kredytu została wypłacona w całości, zgodnie z umową i oczekiwaniami powodów. Powodowie od początku spłacali i nadal spłacają raty kredytu w złotówkach, nigdy nie będąc zainteresowanymi w płaceniu rat bezpośrednio w CHF. Do kwietnia 2020 r. spłacili łącznie na rzecz Banku kwotę 306 765,17 zł.

dowody:

- umowa kredytu z 07.07.2008 r. k. 20-22, 124-125

- regulamin kredytowania k. 23-32, 143-147, 149-153

- pismo reklamacyjne powodów z dnia 09.11.2020 r. k. 33-36

- umowa majątkowa małżeńska z dnia 19.12.2007 r. k. 37

- pismo Banku z dnia 23.11.2020 r.

- zaświadczenie o wypłaconym kredycie, dokonanych spłata i zmianach oprocentowania k. 42-50

- ocena zdolności kredytowej k. 127

- wniosek kredytowy k. 129-130

- odpowiedź z BIK, zaświadczenia Banków (...), dokumentacja dot. dochodów i stanu majątkowego powodów k. 132-141, 155-169

- decyzja kredytowa k. 171-173

- cenniki kredytu k. 175 i 177

- zestawienie transakcji na rachunku do obsługi kredytu k. 179-261

- rekomendacja (...) k. 270-273

- rekomendacja (...) k. 275-278

- zeznania powodów – zapis rozprawy z dnia 23 marca 2022 r.

Ustaleń w zakresie stanu faktycznego przyjętego za podstawę do przeprowadzenia rozważań sąd dokonał kierując się dyrektywami wynikającymi z art. 233 § 1 k.p.c. i mając na uwadze, że większość okoliczności przedstawionych w ramach ustalonego przez sąd stanu faktycznego miało charakter niesporny, wynikający ze znanych stronom i wskazywanych przez nie dokumentów, które nie były przedmiotem kwestionowania co do autentyczności, czy treści. Zeznania powodów posłużyły ustaleniu okoliczności związanych z procesem podejmowania decyzji o zawarciu umowy. Nie zasługiwały na wiarę w zakresie twierdzeń o braku możliwości wyboru oferty kredytowej oraz świadomości co do ryzyka związanego z kredytem walutowym, zwłaszcza braku doświadczenia z tego typu instrumentami. Z dokumentacji (np. samego wniosku kredytowego i umów kredytowych) wynika, że powód w minionych latach zawierał umowy kredytu walutowego i kredytu w złotówkach. Już jako małżeństwo mieli pełne rozeznanie jak wygląda obsługa tych kredytów, jaki wpływ ma kurs CHF na saldo zadłużenia i wysokość raty, a wahania kursu CHF w tym okresie były już istotne i zauważalne dla kredytobiorców. Dla porządku wskazać jeszcze należy, że w oparciu o art. 302 § 1 k.p.c., poparty wnioskami stron, sąd ograniczył dowód z przesłuchania stron do przesłuchania wyłącznie powodów z uwagi na fakt, że przesłuchanie pozwanego Banku w charakterze strony, z przyczyn natury faktycznej należało pominąć skoro oczywistym jest, że członkowie zarządu Banku nie będą posiadali żadnej wiedzy odnośnie okoliczności istotnych dla tej indywidualnej sprawy. Zwrócić należy uwagę, że część dokumentów załączonych przez pozwaną oraz zeznania wnioskowanych przez nią świadków B. P., S. M. i J. C. (co okazało się po ich złożeniu) nie miały dla sprawy istotnego znaczenia, albowiem dotyczyły sfery ogólnej działalności nie tylko Banku udzielającego kredytu, ale i całego sektora bankowego, nie wiązały się też bezpośrednio z konkretną umową łączącą strony i w większości prezentowały argumentację prawną lub oceny własne, a nie stan faktyczny sprawy, wbrew prezentowanym tezom dowodowym. Sąd pominął wnioski stron o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu rachunkowości, finansów, bankowości - na podstawie art. 235 2 § 1 pkt 5 k.p.c., uznając je za zbędne z uwagi na przyjętą podstawę rozstrzygnięcia, zwłaszcza wobec braku ze strony powodów roszczeń o charakterze finansowym, a tym samym zmierzające do niepotrzebnego przedłużenia postępowania.

Sąd zważył

Powództwo o ustalenie nieważności umowy kredytu, mające formalną podstawę w treści art. 189 k.p.c., zasługiwało na uwzględnienie.

Rozważania należy zacząć od sprecyzowania, że powodowie zawarli umowę o kredyt indeksowany do waluty obcej - CHF. Pod pojęciem kredytu indeksowanego należy rozumieć kredyt, w którym suma kredytu została wyrażona w walucie polskiej, którą następnie przeliczono na walutę obcą, a w przypadku rat dokonywano operacji odwrotnej - każdą ratę przeliczano z waluty obcej na walutę polską. Taki też charakter kredytu wynika wprost z treści umowy stron (wbrew używanej zamiennie nazwie „kredyt denominowany (waloryzowany) w walucie obcej”).

Zgodnie z art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy kwotę środków pieniężnych a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu.

Wbrew twierdzeniom powodów w stanie prawnym obowiązującym w dacie zawarcia spornej umowy możliwym było konstruowanie umów kredytu indeksowanego kursem waluty obcej. Podstawę zawarcia tej umowy stanowił art. 3 ust. 1 ustawy z 27 lipca 2002 r. Prawo dewizowe (t.j. Dz. U. z 2017 r. poz. 679 z późn. zm.) w zw. z art. 358 § 2 k.c. a także ustawa Prawo bankowe. Ten typ umowy został wypracowany w oparciu o zasadę swobody umów, a następnie usankcjonowany ustawowo. Ustawą z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe wprowadzono art. 69 ust. 2 pkt 4a wprost przewidujący umowy o kredyty walutowe denominowane i indeksowane do waluty innej niż waluta polska. Zgodnie z art. 4 powołanej ustawy w przypadku kredytów lub pożyczek pieniężnych zaciągniętych przez kredytobiorcę lub pożyczkobiorcę przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy ma zastosowanie art. 69 ust.2 pkt 4a oraz art. 75b prawa bankowego, w stosunku do tych kredytów lub pożyczek pieniężnych, które nie zostały całkowicie spłacone - do tej części kredytu lub pożyczki, która pozostała do spłacenia. W tym zakresie bank dokonuje bezpłatnie stosownej zmiany umowy kredytowej lub umowy pożyczki. Przepis ten wprost potwierdza stosowanie przepisów dodanych ustawą nowelizującą do umów zawartych wcześniej, zatem niezasadnym byłoby uznanie, że wyrażona w nim norma nie ma zastosowania, gdyż wcześniej zawarte umowy kredytu indeksowanego czy denominowanego były nieważne jako niedopuszczalne w dacie ich zawierania. Sąd Najwyższy również uznał za dopuszczalne zawieranie umów kredytu indeksowanego i denominowanego, nie widząc podstaw do uznania, iż konstrukcja ta narusza obowiązujące przepisy prawa, czy zasadę walutowości. (m.in. wyroki z 25 marca 2011 r. sygn. IV CSK 377/10, z 22 stycznia 2016 r. sygn. I CSK 1049/14, z 19 marca 2015 r. sygn. IV CSK 362/14, z 8 września 2016 r. sygn. II CSK 750/15, z 1 marca 2017 r. sygn. IV CSK 285/16, z 14 lipca 2017 r. sygn. II CSK 803/16, z 27 lutego 2019 r. sygn. II CSK 19/18, z 4 kwietnia 2019 r. sygn. III CSK 159/17). W świetle powyższego zarzut nieważności umowy - z powodu jej niedopuszczalności (a także nieważności klauzuli indeksacyjnej co do zasady) w świetle art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ustawy Prawo bankowe, czy też art. 358 ( 1) k.c. - należało ocenić jako niezasadny. Warto przy tym zwrócić uwagę na wyrok TSUE wydany w sprawie C-932/19, w którym Trybunał potwierdził, że stosowanie mechanizmu denominacji nie jest sprzeczne z zasadą ochrony praw konsumenta, a przepisy prawa krajowego, które zakazywałyby unieważniania umowy kredytu denominowanego w walucie obcej wydają się być zgodne z prawem Unii (Komunikat prasowy TSUE nr 144/21 z dnia 2 września 2021 r.). Nie jest zatem tak, co zdaje się wynikać z lektury uzasadnienia pozwu, że umowy kredytu zawierane z odniesieniem do waluty CHF, niejako automatycznie winny być traktowane jako nieważne.

Uznać też należy, że powodowie w chwili zawierania umowy posiadali odpowiednią świadomość ryzyka wynikającego z zawarcia umowy z odniesieniem do kursu waluty obcej. Powodowie posiadali wykształcenie i doświadczenie zawodowe pozwalające im rozumieć mechanizmy rynkowe związane z ryzykiem walutowym, nawet bez konieczności szczegółowego uświadamiania im tego przez pracownika banku. Faktem jest, że w tym samym czasie byli w trakcie spłacania trzech innych kredytów hipotecznych, w tym dwóch waloryzowanych w CHF. Choćby z tego względu zdawali sobie sprawę z ryzyka dotyczącego kredytu walutowego, w tym wynikającego z wahań kursowych, ale rozważali zalety takiego kredytu głównie z punktu widzenia bieżącej wysokości raty. Powodowie w procesie decyzyjnym zakładali to ryzyko i uznali je za warte ponoszenia w kontekście korzyści wynikających z konsolidacji długów, niskiego oprocentowania kredytu walutowego, a tym samym niższej raty do bieżącej obsługi. Z umowy zawartej przez strony nie da się wyprowadzić wniosku o ryzyku kursowym obciążającym wyłącznie powodów. Gdyby kurs franka szwajcarskiego spadł, a nie wzrósł w stosunku do złotówki, to powodowie prawdopodobnie nie twierdziliby o nieważności umowy, czy istnieniu w niej klauzul abuzywnych – czego przykładem dwie poprzednie umowy kredytu hipotecznego walutowego. W tym kontekście podkreślić należy, że ryzyko kursowe jest normalnym ryzykiem wynikającym ze swobodnie zawartej umowy i polega na znoszeniu przez obie strony (także bank) ewentualnych niedogodności wynikających z wahań kursu waluty kredytu. W dniu dzisiejszym powodowie oceniają to ryzyko jako nadmiernie ich krzywdzące, tymczasem umowa stron została zawarta na 37 lat i nie sposób było przewidzieć (także w chwili obecnej), kto stałby się finalnie beneficjentem tego ryzyka. Na tą chwilę sytuacja powodów i tak jest bez porównania korzystniejsza od sytuacji kredytobiorców „złotówkowych” w zakresie dotyczącym wysokości oprocentowania kredytu i tym samym wysokości płaconej raty. Jest oczywiście gorsza jeśli chodzi o kwotę kapitału (strukturę zobowiązania), ale to miałoby istotne znaczenie tylko w przypadku, gdyby zamierzali spłacić kredyt przed terminem, na jaki została zawarta umowa, a takiej woli powodowie na żadnym etapie nie deklarowali i spłacali raty zgodnie z harmonogramem umowy, która kończy się za 23 lata. Warto zauważyć, że obie strony wywiązują się ze swoich obowiązków umownych, a raty kredytu spłacane przez powodów od chwili wypłaty kredytu nie wzrosły rażąco i pozostawały cały czas na poziomie nie przekraczającym wskaźników inflacyjnych. Powodowie w toku realizacji nie zdecydowali się uwolnić od kosztów przeliczania raty kredytu po kursie ustalanym przez bank i spłacać raty bezpośrednio w walucie CHF, która to możliwość – co istotne - była opcjonalnie dostępna już na etapie zawierania umowy (§8 ust. 4 Regulaminu). Zaznaczyć należy, że zawierając umowę powodowie świadomie chcieli spłacać raty w złotówkach, o czym sami zeznali, albowiem jest to dla nich wygodniejsze.

Inaczej jednak ocenić należy zgłoszony przez powodów zarzut oparcia mechanizmu indeksacji na decyzji własnej banku (własnych kursach kupna i sprzedaży CHF, określanych dowolnie przez bank we własnych tabelach kursów), przez co w umowie strony nie określiły głównego świadczenia kredytobiorców, tj. kwoty kredytu podlegającego zwrotowi oraz wysokości odsetek. Zgodnie z art. 385 1 k.c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny (§ 1). Jeżeli postanowienie umowy nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie (§ 2). Nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta (§ 3). Ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje (§ 4).

Status powodów jako konsumentów w rozumieniu art. 22 1 k.c. może budzić pewne wątpliwości. Powodowie brali kredyt na spłatę kilku zobowiązań, z których nie wszystkie służyły zaspokojeniu ich potrzeb stricte konsumenckich. Z pewnością powodowie nie realizowali potrzeb mieszkaniowych w trzech nieruchomościach zakupionych w zbliżonym czasie, a zakup mieszkania nad morzem wskazuje raczej na cel inwestycyjny. Z drugiej jednak strony okoliczności te były znane pozwanemu Bankowi w chwili zawierania umowy i zarówno wtedy jak i na późniejszym etapie Bank ten nigdy nie kwestionował konsumenckiego charakteru umowy. Nie jest zatem rolą sądu wyręczanie Banku, profesjonalnej instytucji, w weryfikowaniu statusu powodów, który sam określił i zaakceptował na potrzeby zawartej umowy.

W zasadzie niekwestionowana powinna być okoliczność, że umowa w zakresie warunków wypłaty i spłaty nie była przedmiotem indywidualnych uzgodnień. Powodowie otrzymali do podpisania przygotowaną wcześniej umowę i na treść stosowanego wzorca w tym zakresie, zwłaszcza jeśli chodzi o wypłatę i ustalenie salda kredytu, nie mieli wpływu. Przedmiotem zobowiązania wynikającego z zawartej przez strony umowy kredytu indeksowanego była suma pieniężna wyrażona w złotych polskich, podlegająca przeliczaniu na walutę obcą. Sytuacja, w której kredyt indeksowany był do CHF powodowała, że jego kwota była zmienna – w szczególności ulegała zmianom (wzrostowi) wraz z zmianą kursu tej waluty do złotego, a co za tym idzie – powodowała wzrost poszczególnych rat kredytu. Przeliczanie to (zarówno w fazie udzielania kredytu – przeliczenie do CHF, jak i w czasie trwania umowy - powrotne przeliczanie CHF na PLN przy ustalaniu każdorazowej wysokości odsetek i wykorzystanego kapitału) następowało w sposób ciągły według pierwotnej, zakwestionowanej treści umowy i rzutowało bezpośrednio na wysokość świadczenia kredytobiorców, tj. odsetek i wykorzystanego kapitału oraz finalnie - kwoty podlegającej zwrotowi w razie rozwiązania umowy. Tylko poprzez zastosowanie przeliczenia możliwe jest określenie wysokości zarówno kwoty kredytu oddanej do dyspozycji kredytobiorców jak i obu części świadczenia – zarówno zwrotu wykorzystanego kapitału, jak i zapłaty odsetek. Tymczasem w umowie łączącej strony ustalono, że kwota kredytu (poszczególnych jego transz) zostanie określona według kursu kupna dewiz dla CHF zgodnie z Tabelą kursów obowiązującą w banku w dniu uruchomienia kredytu lub transzy (§ 2 pkt 2), wysokość rat kapitałowo – odsetkowych zależy od wysokości kursu sprzedaży dewiz dla CHF obowiązującego w banku według Tabeli kursów w dniu spłaty (§7 pkt 1). Umowa nie przewidywała sposobu ani żadnych obiektywnych kryteriów, mogących stanowić podstawę określania „kursów obowiązujących (…) zgodnie z tabelą kursów walut banku”, a więc uprawnienie Banku udzielającego kredytu do ustalania wysokości tych kursów nie doznawało – w świetle treści umowy - żadnych ograniczeń. Takie postanowienie umowne dawało Bankowi jednostronną i nieuzależnioną od żadnego obiektywnego kryterium możliwość zmiennego w czasie wykonywania umowy kształtowania wysokości zarówno całości zobowiązania powodów (wykorzystanego kredytu), jak i poszczególnych jego części (rat kapitałowo-odsetkowych). W tym kontekście nie może budzić wątpliwości, że klauzula przeliczeniowa wpływająca bezpośrednio na wysokość świadczeń kredytobiorców stanowiła element określający wysokość tych świadczeń. Biorąc pod uwagę, że art. 69 ustawy Prawo bankowe jako elementy przedmiotowo istotne umowy kredytu wskazuje obowiązek zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami stwierdzić należy, że klauzula ta wprost określała świadczenie główne kredytobiorców. Możliwość uznania postanowień umownych za niedozwolone w pierwszej kolejności wymaga ich zakwalifikowania albo jako postanowień, które nie określają głównych świadczeń stron, albo jako postanowień określających główne świadczenia stron (w tym cenę lub wynagrodzenie), które nie zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. W niniejszej sprawie postanowienia umowy, odwołujące się do bliżej nieokreślonych kursów obowiązujących w Banku począwszy od uruchomienia kredytu, poprzez okres spłat poszczególnych rat nie określały stałego i jednoznacznego (bo zależnego od strategii banku), obiektywnie weryfikowalnego kryterium przeliczeniowego i stanowiły scedowanie na rzecz kredytodawcy prawa do kształtowania kryteriów indeksacyjnych (kursu waluty obcej w procesie wypłaty kredytu i jego spłaty) w taki sposób, że nie były one ani jasne (transparentne) ani zrozumiałe dla konsumentów. Samo ogólnie przedstawione przez pozwaną Spółkę dla potrzeb niniejszego procesu wyjaśnienie sposobu ustalania tego kursu (za pomocą zeznań świadków – pracowników Banku) nie wpływa na zmianę takiej oceny i nie niweczy istnienia dowolności zasad ustalania kursów w zależności od bieżącej strategii Banku, zwłaszcza wobec braku mechanizmów obiektywizujących w samej umowie. Tym samym postanowienie umowne określające główne świadczenie stron w postaci obowiązku zwrotu kredytu i uiszczenia odsetek nie było jednoznacznie określone w rozumieniu art. 385 ( 1) § 1 k.c. oraz art. 4 ust. 2 Dyrektywy 93/13 z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Otwiera to drogę do oceny kwestionowanych postanowień umownych pod kątem art. 385 ( 1) § 1 zd.1 k.c. oraz art. 3 ust.1 Dyrektywy 93/13, który stanowi, że warunki umowy mogą być uznane za nieuczciwe, jeżeli stoją w sprzeczności z wymogami dobrej wiary, powodują znaczącą nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumentów. Dobre obyczaje to także normy postępowania polecające nienadużywanie w stosunku do słabszego uczestnika obrotu posiadanej przewagi ekonomicznej. Zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem przez działanie wbrew dobrym obyczajom należy rozumieć wprowadzenie do wzorca klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową stron, zaś rażące naruszenie interesów konsumenta oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję na jego niekorzyść praw i obowiązków wynikających z umowy (tak m.in. SN w wyrokach: z 19 marca 2007 r., III SK 21/06, z 29 sierpnia 2013 r., I CSK 660/12 i z 13 sierpnia 2015 r., I CSK 611/14). Postanowienie umowne jest sprzeczne z dobrymi obyczajami, gdy można rozsądnie założyć, że kontrahent konsumenta, traktujący go w sposób sprawiedliwy i słuszny i uwzględniający jego prawnie uzasadnione roszczenia, nie mógłby racjonalnie się spodziewać, że konsument zaakceptowałby w ramach negocjacji klauzulę będącą źródłem braku równowagi stron (wyrok Sądu Najwyższego z 15 stycznia 2016 r., I CSK 125/15). O ile w przedmiotowej sprawie powodowie w świetle umowy powinni być świadomi, że wysokość kursu, a w konsekwencji wysokość zobowiązania, może ulegać zmianie (ryzyko kursowe), to świadomość faktu, że mechanizm ustalania przez Bank kursów waluty (stwarzając pozór „obowiązywania” kursów), w istocie pozostawiający Bankowi swobodę wykraczającą ponad czynniki zewnętrzne, z umowy nie wynikał (w umowie zawarto jedynie stwierdzenie o akceptacji tych zasad). Warto zwrócić uwagę, że poprzednie kredyty walutowe powoda miały charakter umów denominowanych, gdzie wysokość salda kredytu w CHF była wyrażana w umowach i nie podlegała zmianom zależnym od woli Banku. Trudno przyjąć, że w razie pełnej informacji o wpływie Banku na wysokość stosowanych kursów rozważny konsument zaakceptowałby w drodze negocjacji taką dysproporcję uprawnień. Interes konsumenta nieświadomego podstawowych parametrów własnego zobowiązania doznaje w takiej sytuacji rażącego naruszenia i jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami, zaś klauzula, która nie zawiera jednoznacznej treści i przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną przedsiębiorcy w kwestii bardzo istotnej dla konsumenta, dotyczącej w istocie wysokości jego zobowiązania, jest klauzulą niedozwoloną (wyrok SN z 4.04.2019 r. III CSK 159/17, wyrok SA w Białymstoku z 9 maja 2019 r.I ACa 47/19). Taki też wniosek przyjął TSUE w wyroku C 26/13 (Kasler) pkt 2: Artykuł 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że w przypadku warunku umownego takiego jak ten rozpatrywany w postępowaniu głównym wymóg, zgodnie z którym warunek umowny musi być wyrażony prostym i zrozumiałym językiem, powinien być rozumiany jako nakazujący nie tylko, by dany warunek był zrozumiały dla konsumenta z gramatycznego punktu widzenia, ale także, by umowa przedstawiała w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu wymiany waluty obcej, do którego odnosi się ów warunek, a także związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach dotyczących uruchomienia kredytu, tak by rzeczony konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne. Dodatkowo, jak wynika zarówno z brzmienia art. 4 ust. 1 dyrektywy, jak i treści art. 385 ( 2) k.c., oceny postanowień umownych należy dokonywać w świetle całokształtu umowy według stanu z chwili jej zawarcia, a nie poprzez pryzmat zawieranych później aneksów. Punktem odniesienia dla oceny istnienia przesłanek abuzywności umowy o jakich mowa w art. 385 ( 2) k.c. nie może być analiza sytuacji stron już na etapie wykonywania umowy. Innymi słowy bez znaczenia pozostaje, czy i w jaki sposób (w jakim zakresie) niedozwolona klauzula umowna rzeczywiście wpływała na sposób wykonania umowy – w tym przypadku czy stosowane przez Bank przeliczniki odbiegały od kryteriów określonych np. w przepisach dyspozytywnych, a nawet czy sposób jej stosowania był w jakimś okresie obiektywnie korzystny dla konsumenta. Istotne jest bowiem już samo otwarcie na etapie zawierania umowy możliwości arbitralnej decyzji banku kształtującej wysokość zobowiązania i wpływającej na ryzyko kursowe. Sąd nie dał wiary powodom, że nie zostali w adekwatny sposób poinformowani o ryzyku kursowym, a tym samym nie wiedzieli, że wysokość kapitału do spłaty w złotych ulegać będzie zmianom stosownie do zmian kursu waluty – wynika to wprost z treści umowy i podpisanych oświadczeń, a powodowie z uwagi na wiek, wykształcenie i życiowe doświadczenie, także w obsłudze podobnych instrumentów finansowych, posiadali ponadprzeciętną świadomość tego rodzaju ryzyka. Powodowie mogli wprawdzie z własnej inicjatywy zwrócić uwagę, czy zapytać o sposób konstruowania tabel kursowych banku, ale nawet z pisemnych zeznań świadków strony pozwanej wynika, że nie uzyskaliby jasnego wytłumaczenia, czy wskazania obiektywnych kryteriów. Samo istnienie (a nawet udostępnienie) tych tabel w żadnym stopniu nie wpływało na możliwość kontroli przyjętych wskaźników, nie usuwało także nierównowagi stron polegającej na pozostawieniu bankowi decyzji w zakresie wysokości klauzuli indeksacyjnej. Treść zeznań powodów i brak jakichkolwiek dowodów przeciwnych zgłoszonych przez stronę pozwaną wskazuje jednoznacznie na brak jasnej i weryfikowalnej informacji o sposobie wyliczenia kursów wpływających na wysokość bieżących rat i wysokości zobowiązania kredytobiorców z tytułu kapitału kredytu. Bez znaczenia jest przy tym, czy kwestia ta na etapie zawierania umowy była przedmiotem zainteresowania powodów – obowiązek informacyjny oraz obowiązek jasnego i jednoznacznego sformułowania postanowień umownych jest obowiązkiem przedsiębiorcy.

Podsumowując - ponieważ treść kwestionowanych postanowień umowy umożliwiała w chwili jej zawarcia pozwanemu Bankowi jednostronne kształtowanie sytuacji konsumentów w zakresie wysokości ich zobowiązań, zakłócona zostaje równowaga pomiędzy stronami umowy, a takie postanowienie staje się sprzeczne z dobrymi obyczajami oraz dodatkowo w sposób rażący narusza interesy konsumentów. Zostały więc spełnione wszystkie przesłanki określone w art. 385 ( 1) § 1 k.c., nakazujące uznać to postanowienie za niedozwoloną klauzulę umowną. Konsekwencją abuzywności postanowień umownych jest brak związania nimi powodów, co determinuje konieczność pominięcia kursów walut obcych ustalanych jednostronnie przez Bank. W umowie powstaje zatem luka, powodująca brak możliwości przeliczenia zobowiązania pozwanych do CHF i wysokości zadłużenia w poszczególnych okresach po waloryzacji, jak i powrotnego przeliczenia na złote. Tym samym dochodzi do niemożności określenia zarówno wysokości wykorzystanego kapitału, jak i poszczególnych rat. Ponieważ klauzula indeksacyjna stanowiła przedmiotowo istotny element umowy, stanowiący podstawę do zastosowania oprocentowania LIBOR właściwego dla waluty obcej, co niewątpliwie było głównym celem takiego, jak w przedmiotowej sprawie ukształtowania umowy, pominięcie tej klauzuli prowadzi do wynaturzenia całego stosunku prawnego i definitywnej zmiany charakteru umowy. Brak przy tym racjonalnych podstaw, aby w miejsce abuzywnych klauzul waloryzacyjnych wprowadzać inny miernik wartości. Dopuszczalność zastąpienia klauzul niedozwolonych zgodnie z orzecznictwem TSUE, ze względu na cel „odstraszający” Dyrektywy 93/13, który w razie naruszenia równowagi stron umowy to stronie słabszej daje możliwości decyzyjne, uzależniona jest od woli konsumenta. W orzeczeniu Kasler (C-26/13) Trybunał dopuścił zastąpienie nieuczciwego warunku dyspozytywnym przepisem krajowym jedynie wówczas, gdy wyeliminowanie nieuczciwego warunku oznacza na mocy prawa krajowego unieważnienie całej umowy (co zdaniem sądu ma miejsce w niniejszej sprawie) oraz kumulatywnie jeżeli unieważnienie to naraża konsumenta na szczególnie niekorzystne konsekwencje (co jak wynika z jednoznacznego stanowiska powodów wyrażonego w żądaniu głównym, jak i porównania sytuacji kredytobiorców, w jakiej byliby przy założeniu ważności umowy i jej skutecznego wypowiedzenia w niniejszej sprawie - nie występuje). Skoro zatem powodowie, formułując żądanie główne, nie byli zainteresowani zastąpieniu powstałej luki zasadą wynikającą z przepisu dyspozytywnego (art. 358 § 2 k.c.), to nie jest dopuszczalne uzupełnienie umowy przez sąd wbrew stanowisku powodów. Skoro wyeliminowanie wadliwej klauzuli indeksacyjnej całkowicie zmieniłoby charakter umowy stron, a w szczególności charakter świadczenia głównego kredytobiorców, to uznać należało, że nie jest możliwe dalsze jej utrzymanie. Jak wynika z orzeczenia TSUE w sprawie Dziubak (C-260/18) artykuł 6 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG należy interpretować w ten sposób, że nie stoi on na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy; Nadto artykuł 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie utrzymywaniu w umowie nieuczciwych warunków, jeżeli ich usunięcie prowadziłoby do unieważnienia tej umowy, a sąd stoi na stanowisku, że takie unieważnienie wywołałoby niekorzystne skutki dla konsumenta, gdyby ten ostatni nie wyraził zgody na takie utrzymanie w mocy. Powołany wyrok TSUE dotyczył kredytu udzielonego w walucie polskiej indeksowanego do CHF. Z jego uzasadnienia wynika, że TSUE przyjął, iż nie ma możliwości rekonstruowania umowy stron (zastępowania niedozwolonych warunków umowy innymi miernikami) wbrew woli kredytobiorcy (pkt 62). TSUE stwierdził też, że w świetle kryteriów dotyczących możliwości dalszego obwiązywania umowy bez nieuczciwych warunków, należy zbadać możliwość dalszego utrzymania umowy. Jeśli zaś po usunięciu nieuczciwych warunków umowy charakter i główny przedmiot tych umów może ulec zmianie w zakresie, w jakim nie podlegałyby one już indeksacji do waluty obcej równocześnie podlegając stopie oprocentowania opartej na stopie obowiązującej w odniesieniu do tej waluty, prawo Unii nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu tych umów. Wobec powyższego sąd rozstrzygnął jak w pkt 1 sentencji.

Powództwo w zakresie obejmującym żądanie zapłaty należało oddalić w całości. Nie znajduje ono bowiem podstawy w treści art. 410 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c. Oczywistym jest, że na skutek stwierdzonej nieważności umowy świadczenia spełnione przez każdą ze stron zyskały status nienależnych. W orzecznictwie ugruntowany jest pogląd, że nienależne świadczenie nie jest odrębną instytucją prawną, lecz wariantem instytucji bezpodstawnego wzbogacenia. Stosuje się więc do niego wszystkie pozostałe przepisy konstruujące instytucję bezpodstawnego wzbogacenia (art. 405–409 k.c.), które mogą być wszakże modyfikowane przez art. 410 i nast. k.c. jako leges speciales. Pogląd lansowany przez powodów, sprowadzający się do założenia, że sam fakt spełnienia nienależnego świadczenia uzasadnia z ich strony roszczenie kondykcyjne, jest błędny. W wyroku Sądu Najwyższego z dnia 13 kwietnia 2017 r., I CSK 270/16 przedstawione zostały argumenty przemawiające za ograniczeniem wysokości roszczenia zubożonego do wartości niższej w przypadku gdy wartość zubożenia jest inna (różna) od wartości wzbogacenia. Nadto pogląd powodów, mający uzasadniać ich żądanie, sformułowany został ewidentnie contra legem. W Komentarzu do Kodeksu Cywilnego pod redakcją prof. dr hab. Macieja Gutowskiego (Wyd. CH BECK z 2019 r. Tom II) wyjaśniono, że ustawa mówi o stosowaniu przepisów art. 405 i n. k.c. "w szczególności", a nie "odpowiednio". Modyfikacje nie są więc dopuszczalne, chyba że jasno wynikałyby z komentowanych przepisów. A w argumentacji powodów popełniono błąd petitio principi ["skoro coś świadczono, co może być przedmiotem kondykcji, a priori należy przyjąć (i jest to domniemanie niewzruszalne), że po stronie pozwanego Banku zachodzi wzbogacenie"]. Z samego faktu, że "coś świadczono", nie wynika jeszcze, że świadczenie może być przedmiotem kondykcji. Taki wniosek może być jedynie wynikiem wykładni stosownych przepisów, a nie założeniem wnioskowania. Ponadto należy zauważyć, że ustawodawca w inny sposób wyraża domniemania w ogóle, a domniemania niewzruszalne w szczególności. Zwłaszcza okoliczność zupełnie wyjątkowego ustanawiania przez prawodawcę domniemań niewzruszalnych każe raczej sądzić, że art. 410 k.c. żadnego takiego domniemania nie wyraża, nakazując zwrócić przedmiot świadczenia o tyle, o ile wzbogaca ono jedną stronę umowy (i zubaża drugą). Paradoksalne mogłyby okazać się skutki społeczne przyjęcia takiego kierunku interpretacyjnego, jakiego oczekują powodowie. Okazywałoby się w szczególności, że w niemal identycznych stanach faktycznych wysokość roszczenia będzie się znacząco różnić w zależności od tego, czy umowa (nawet nieważna) została zawarta, czy też wzbogacony w ogóle umowy ze zubożonym nie zawarł, czerpiąc korzyści z jego majątku. Unikanie zawierania umów premiowałoby wzbogaconego, ograniczając wysokość roszczeń przeciwko niemu kierowanych (zob. zwłaszcza wyr. SN z 27.4.1977 r., I CR 127/77, niepubl.). Nie zawsze też możliwe będzie żądanie zwrotu świadczenia, np. gdy jego przedmiotem będzie zobowiązanie niepieniężne polegające na działaniu lub zaniechaniu (zob. post. SN z 12.3.1986 r., III CZP 1/86, Legalis). W tych okolicznościach należy mieć na uwadze, że nienależne świadczenie pozwanego Banku w okresie objętym przedstawionymi dowodami (od dnia zawarcia umowy do września 2020 r.) w znaczącym stopniu przekracza wartość spełnionego nienależnie świadczenia za strony powodów, których zwrotu domagali się w niniejszym procesie. Bank wypłacił powodom łącznie 431 099,99 zł, a powodowie w wykonaniu nieważnej umowy spłacili według udokumentowanego stanu na wrzesień 2020 r. 306 765,17 zł Nie sposób w takiej sytuacji uznać pozwanego Banku za bezpodstawnie wzbogaconego kosztem powodów, kiedy to wyłącznie po jego stronie pozostało zubożenie na skutek dokonanych przesunięć majątkowych. Powodowie zdają się też abstrahować od treści art. 411 pkt 4 k.c. w świetle którego nie przysługuje im roszczenie o zwrot świadczenia, które zostało spełnione, zanim wierzytelność stała się wymagalna. Z orzeczenia TSUE w sprawie Dziubak (C-260/18) wynika wprost, że sankcja nieważności umowy zachodzi w wyniku realizacji prawokształtującego uprawnienia przez konsumenta, w sposób zależny wyłącznie od jego woli. Bank nie może zatem powoływać się na nieważność umowy wbrew woli konsumenta, a zatem dopóki wola taka nie zostanie zrealizowana nie można mówić o wymagalnym roszczeniu po stronie banku. Tym samym spłacone nienależnie raty kredytu w istocie zaspakajały niewymagalną wierzytelność banku wynikającą z wypłaconej bezpodstawnie kwoty kredytu. Niezależnie od powyższego uznać należy, że spłacane świadczenia w ramach umowy kredytu (w zakresie sumarycznie mniejszym, aniżeli udostępniona kwota kredytu), przy przyjęciu nieważności tej umowy, stanowi idealny przykład spełnienia świadczenia czyniąc zadość zasadom współżycia społecznego, co samo z siebie czyni bezzasadnym roszczenie kondycyjne kredytobiorcy (art. 411 ust. 2 k.c.). Na marginesie zwrócić należy jeszcze uwagę, że wady poglądu powodów uwidaczniają się szczególnie w przypadku, gdyby odwrócić role procesowe. Gdyby Bank wystąpił z roszczeniem kondykcyjnym (przy założeniu, że takie uprawnienie by mu przysługiwało) to absurdalnym i całkowicie niezrozumiałym w odbiorze zewnętrznym byłoby zasądzenie na jego rzecz od powodów pełnej kwoty wypłaconego kredytu, abstrahując od granic faktycznego wzbogacenia i nie biorąc pod uwagę, że kwota kredytu została już w istotnej części zwrócona. Warto też zwrócić uwagę na jeszcze jedną konsekwencję teorii kondykcji, w oczywisty sposób sprzeczną z interesami powodów. Z praktyki wynika, że po wydaniu wyroku ustalającego nieważność umowy i zasądzeniu kwoty w ramach kondykcji, bank wnosi apelację i jednocześnie składa swój pozew z roszczeniem kondykcyjnym. Taki pozew jest reakcją konieczną, chroniącą bank przed ryzykiem przedawnienia na gruncie teorii kondykcji i na etapie jego wnoszenia jest w sposób oczywisty uzasadniony. Przy założeniu, że apelacja banku w tej sprawie zostałaby oddalona, to na skutek pozwu banku konsumenci zostaliby obciążeni także bardzo wysokimi kosztami postępowania kondykcyjnego banku. Teoria kondykcji abstrahuje od źródła zobowiązania, czyli bezpodstawnego wzbogacenia, dla którego nie jest istotna wzajemność świadczeń lub jej brak w ramach nieważnej czynności prawnej. Teoria taka, w przypadku rozliczania nieważnej umowy kredytu, służy jedynie sztucznemu zawyżaniu kosztów postępowania i mnożeniu postępowań sądowych. Jaskrawie uwidaczniają się wady tej teorii zwłaszcza przy rozliczaniu umów już w całości wykonanych, w sytuacji gdy kredytobiorca dochodzi roszczeń z tytułu nieważności takiej umowy. Rzadko zdarza się, aby kredytobiorca występował w takim przypadku z roszczeniem kondykcyjnym, albowiem swoje roszczenie opiera z reguły o saldo. Zgłaszając w takim przypadku roszczenie kondykcyjne i mając świadomość roszczenia po stronie banku, działaby finalnie na swoją szkodę. Tymczasem od strony prawnej nie ma różnicy w rozliczaniu nieważnej umowy, niezależnie od etapu jej wykonania.

Mając powyższe na uwadze sąd uwzględnił powództwo o ustalenie nieważności umowy i jednocześnie oddalił powództwo o zapłatę. Rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów postępowania pomiędzy stronami znajduje uzasadnienie w treści art. 98 § 1 i 3 k.p.c. i 99 k.p.c. w zw. z art. 100 k.p.c., odwołujących się do zasad kosztów celowych i odpowiedzialności za wynik postępowania. Roszczenie powodów okazało się usprawiedliwione w zakresie 64 % wartości przedmiotu sporu. Koszty po stronie powodów wyniosły 11 834 zł (opłata od pozwu i wynagrodzenie radcy prawnego w stawce minimalnej plus opłaty skarbowe od dokumentów pełnomocnictw) i należne im 64% tej kwoty to 7 574 zł. Koszty po stronie pozwanego Banku wyniosły 10 817 zł (wynagrodzenie adwokata w stawce minimalnej i opłata skarbowa od złożonego dokumentu pełnomocnictwa) i należne jej 36% tej kwoty to 3 895 zł. W wyniku wzajemnej kompensaty należnych kosztów ostatecznie należało zasądzić na rzecz powodów kwotę 3 679 zł.

SSO Piotr Suchecki

.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Anna Bandyk
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Gliwicach
Osoba, która wytworzyła informację:  Piotr Suchecki
Data wytworzenia informacji: