I C 350/20 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Gliwicach z 2023-06-28
Sygn. akt I C 350/20
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 28 czerwca 2023 roku
Sąd Okręgowy w Gliwicach I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: |
SSO Jarosław Klon |
Protokolant: |
Katarzyna Kuchta |
po rozpoznaniu w dniu 5 czerwca 2023 roku w Gliwicach
sprawy z powództwa R. S. i K. S.
przeciwko (...) w W.
o ustalenie i zapłatę, ewentualnie o ustalenie i zapłatę
1) ustala, że umowa o kredyt hipoteczny nr (...) (...), zawarta w dniu 19 marca 2007 roku pomiędzy powodami R. S. i K. S. a pozwanym (...) w W. jest nieważna;
2) dalej idące powództwo oddala;
3) zasądza od pozwanego solidarnie na rzecz powodów 6417 złotych (sześć tysięcy czterysta siedemnaście) tytułem zwrotu kosztów postępowania wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku;
SSO Jarosław Klon
UZASADNIENIE
W pozwie przeciwko (...) z siedzibą w W. powodowie R. S. i K. S. domagali się:
1) ustalenia, że umowa kredytu hipotecznego nr (...) (...) (...) z dnia 19 marca 2007 roku jest nieważna,
2) zasądzenia od pozwanego solidarnie na ich rzecz kwoty 76886,72 złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia doręczenia pozwu do dnia zapłaty;
3) ewentualnie domagali się ustalenia określonych w pozwie postanowień umowy za niewiążące i zasądzenie solidarnie na ich rzecz od pozwanego 28911,98 złotych,
4) zasądzenia od pozwanego solidarnie na ich rzecz kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Wskazali, że zawarli z pozwanym bankiem umowę kredytu hipotecznego, przy czym umowa miała zawierać niedozwolone klauzule umowne dotyczące indeksacji kredytu do CHF. Podnieśli, że z uwagi na istnienie w umowie (opisanych w pozwie klauzul abuzywnych) umowa kredytowa jest nieważna. Na wypadek, gdyby nie został podzielony ich pogląd o nieważności umowy przedstawili argumentację co do roszczenia ewentualnego. Stwierdzili, że rozliczenie nieważnej umowy winno się odbyć w oparciu o teorię dwóch kondykcji. (Pozew k. 3 – 19 akt)
Pozwany (...) z siedzibą w W. wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów postępowania. Pozwany zakwestionował powództwo i podniósł, że powodowie zostali prawidłowo poinformowani o ryzyku kursowym, jak i klauzulach indeksacyjnych PLN do CHF. W ocenie pozwanego umowa kredytowa nie zawiera żadnych klauzul abuzywnych i jest zgodna z obowiązującym prawem, w tym normami prawnymi dyrektywy 93/13. Pozwany podniósł zarzut przedawnienia roszczenia oraz wskazał na brak interesu prawnego w dochodzeniu roszczenia o ustalenie. (Odpowiedź na pozew 46 -163)
Stan faktyczny:
Powodowie poszukiwali pieniędzy na sfinansowanie dokończenia budowy domu. W tym czasie powód prowadził działalność gospodarczą w zakresie usług budowlanych – jako jednoosobowa firma, usługi malowania i tapetowania. Kredyt nie był związany z prowadzeniem działalności gospodarczej. Powódka w tym czasie pobierała rentę socjalną. Najpierw powodowie udali się do (...) a następnie do pozwanego banku. Powodowie otrzymali informację o stabilności kursu CHF do PLN. Powodowie brali pod uwagę ryzyko zmiany kursów walut w granicach 10-20%. W tym czasie w pozwanym banku umowy indeksowane do CHF były opracowywane w oparciu o rekomendację S. Klientom banku przekazywano informację o ryzyku kursowym.
Dowód: zeznania powodów z 5 czerwca 2023 roku – skrócony protokół k. 339-341 akt, zeznania świadka S. M. - rozprawa jak wyżej i skrócony protokół k. 338- 339 akt, informacja k. 219 akt,
Wniosek kredytowy został przez powodów złożony w dniu 5 marca 2007 roku, gdzie powodowie zawarli kwotę 180 000 złotych wnioskowanego kredytu, na okres 360 miesięcy. Jako walutę kredytu wskazali CHF, wnioskowali o wypłatę w trzech transzach. a spłaty miały się odbywać w ratach równych.
Dowód: wniosek kredytowy k. 197 – 199 akt,
W dniu 21 marca 2007 roku została wydana decyzja kredytowa, gdzie:
a) wskazano kwotę kredytu na 180 000 złotych,
b) przy prowizji 1%, czyli 1800 złotych,
c) na okres 360 miesięcy,
d) przy zmiennym oprocentowaniu 3,2500 %,
e) marży 1,15 %,
f) ubezpieczeniu na okres przejściowy, w kwocie 127 PLN miesięcznie.
Kredyt miał być uruchomiony na wykończenie domu. Warunkiem udzielenia kredytu było założenie przez powodów rachunku osobistego i zapewnienie środków na tym rachunku w kwocie wystarczającej na pokrycie opłat związanych z udzieleniem kredytu.
Dowód; decyzja kredytowa k. 201 – 202 akt sprawy,
W dniu 19 marca 2007 roku powodowie zawarli z pozwanym bankiem umowę kredytu nr (...) (...). Bank udzielił powodom kredytu hipotecznego w kwocie 180 000 PLN z przeznaczeniem na cel określony w umowie.
Kredyt był indeksowany do CHF, po przeliczeniu wypłaconej kwoty, zgodnie z kursem kupna CHF według tabeli kursów walut obcych, obowiązującej w banku, w dniu uruchomienia kredytu lub transzy. Po uruchomieniu kredytu lub pierwszej transzy kredytu wypłacanego w transzach bank miał wysłać do kredytobiorcy pismo, informujące o wysokości pierwszej raty kredytu, kwocie kredytu w CHF oraz jego równowartości w PLN zgodnie z kursem kupna CHF według tabel kursów walut obcych obowiązującej w banku w dniu uruchomienia kredytu/transzy, przy czym zmiany kursów walut w trakcie okresu kredytowania mają wpływ na wysokość kwoty zaciągniętego kredytu oraz raty kapitałowo-odsetkowej. Okres kredytowania ustalono na 360 miesięcy. W umowie ustalone zostały zasady przelutowania kredytu, wysokość opłat i prowizji. Umowa określała też zabezpieczenia spłaty kredytu. Kredyt był oprocentowany według stopy zmiennej a oprocentowanie wynosiło 3,2525% w stosunku rocznym, co stanowiło sumę stopy referencyjnej LIBOR 3M (CHF), obowiązującej w dniu sporządzenia umowy oraz marży w wysokości 1,15 p.p. stałej w całym okresie kredytowania. Kredytobiorcy zobowiązali się spłacać kwotę kredytu w CHF, ustaloną zgodnie z §2 umowy w złotych polskich z zastosowaniem kursu sprzedaży CHF obowiązującego w dniu płatności raty kredytu, zgodnie z tabelą kursów walut obcych w banku. Spłata kredytu miała się odbywać na wskazany rachunek bankowy w tym samym dniu miesiąca w jakim miała miejsce wypłata kredytu. Ustalono, że integralną częścią umowy był regulamin kredytowania osób fizycznych w ramach usług bankowości hipotecznej w banku.
Dowód: umowa kredytowa k. 24 – 26 akt, regulamin k. 167 – 175 akt sprawy,
Kredyt został wypłacony w dniu 5 kwietnia 2007 roku i 7 maja 2007 roku. W sumie wypłacono 180 000 złotych. Powodowie nadal spłacają kredyt. Aktualnie do spłaty kapitału pozostało im około 25 000 złotych.
Dowód: zaświadczenie k. 35 akt, zeznania powodów jak wyżej, s
Argumentacja prawna:
Powództwo powodów okazało się zasadne w zakresie roszczenia o ustalenie a w zakresie roszczenia o zapłatę, podlegało oddaleniu a to przy przyjęciu teorii salda a nie dwóch kondykcji.
Bezspornym pomiędzy stronami były wszystkie opisane w stanie faktycznym dokumenty.
Spornym było:
1) czy w umowie kredytowej, znajdują się zapisy, które stanowią klauzule abuzywne, a jeśli tak to czy ich eliminacja z umowy pozwalała na uznanie, że była ona umową obowiązująca po eliminacji klauzul abuzywnych i w jaki sposób, bądź czy eliminacja tych klauzul powodowała konieczność przyjęcia, że umowa była nieważną?
2) czy roszczenie powodów było przedawnione?
3) czy powodowie mieli interes prawny w dochodzeniu roszczenia o ustalenie nieważności umowy?
Przed rozpoczęciem analizy okoliczności spornej koniecznym jest podkreślenie, że wiarygodnym dowodem dla sądu były zeznania powodów, z których wynika, że:
- nie byli informowani o sposobie ustalania tabel kursów CHF do PLN u pozwanego,
- zostali poinformowani o ryzyku kursowym, na nich spoczywającym.
Dalej koniecznym jest podkreślenie, że zeznania świadka J. C. i K. M., w ocenie Sądu, nie mogły zawierać okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia a to przede wszystkim z takich względów, że osoby te nie brały udziału w zawieraniu umowy kredytu między powodami a pozwanym, czyli ich wiedza dotyczyła ogólnych procedur banku a nie konkretnego przypadku powodów oraz ich umowy. Stąd dowód ten został przez sąd pominięty.
Pominięte zostały również dowody wymienione w postanowieniu z dnia 15 lutego 2023 roku (k.312) jako również nie mające znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Motywy będą wynikały z poniższych rozważań.
Dalej istotne jest, że zarówno powodowie, jak i pozwany przedstawili szeroką argumentację, w zakresie swoich stanowisk. Z kolei w uzasadnieniu wyroku nie ma potrzeby ani też obowiązku wyrażania szczegółowego stanowiska do wszystkich poglądów prezentowanych przez strony, o ile nie miały one istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 października 1998 r. w sprawie II UKN 282/98, , LEX nr 38240).
Na wstępie koniecznym jest podkreślenie, że powodowie nie mają racji, że sporna umowa jest sprzeczna z treścią art. 58§1 i 2 k.c. w związku z art. 69 ust. 1 prawa bankowego.
W myśl art. 58 § 1 kc umowa sprzeczna z ustawą lub mająca na celu obejście ustawy jest nieważna. Zgodnie z art. 69 ust. 1 prawa bankowego przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu.
Umowa wskazywała m.in. kwotę i walutę kredytu, wysokość odsetek i terminy spłaty. Zgodnie z art. 384§ 1 kc oraz §1 ust.1 umowy kredytowej, jej częścią był również „Regulamin kredytowania osób fizycznych w ramach usług bankowości hipotecznej w banku (...) S.A. Zgodnie z treścią umowy kredyt był indeksowany, co oznaczało zastosowanie oprocentowania opartego o inną stopę referencyjną niż przewidziana dla złotego - z koniecznością przeliczenia kwoty kredytu na CHF. Przy wypłacie kredyt miał zostać przeliczony po kursie kupna dewiz zgodnie z tabelą kursów obowiązującą w banku. Po obliczeniu wysokości rat kapitałowo-odsetkowych każda z nich miała być spłacana w złotych po ponownym przeliczeniu według kursu sprzedaży, według kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej banku.
Zdaniem Sądu kwestionowana umowa nie sprzeciwia się powołanemu przepisowi art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe, zgodnie z którym kredytobiorca zobowiązuje się do zwrotu wykorzystanego kredytu. Sporna umowa kredytowa, poprzez indeksację, odnosi wysokość spłacanej kwoty do kursu franka szwajcarskiego (CHF). Taka umowa jest ekonomicznym odpowiednikiem kredytu w walucie obcej – przeliczenie pozwala na wyrażenie wierzytelności wynikającej z umowy kredytowej w walucie obcej, a tym samym pozwala na udzielenie kredytu oprocentowanego stopami właściwymi dla tej waluty (co może być korzystne dla kredytobiorcy). Podobnie jak w przypadku kredytu udzielonego i wypłaconego w CHF kredyt indeksowany uzależnia wysokość spłaty w walucie polskiej od kursu CHF, co oznacza, że w określonej sytuacji rynkowej bank może tytułem spłaty kapitału kredytu uzyskać wyższą lub niższą kwotę (w PLN) niż wypłacona kredytobiorcy. Dalej umowa kredytowa nie była sprzeczne z obowiązującym do stycznia 2009 r. brzmieniem art. 358 § 1 kc. przepis ten wskazywał, że z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, zobowiązania pieniężne na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej mogą być wyrażone tylko w pieniądzu polskim. W tym okresie obowiązywał już bowiem art. 358 1 § 2 kc zezwalający na określenie wysokości świadczenia pieniężnego przez odwołanie do innego niż pieniądz miernika wartości. Możliwą postacią dopuszczalnej waloryzacji świadczeń stron było odwołanie się do wartości pieniądza obcego, zaś banki posiadały ogólne zezwolenie dewizowe na zawieranie umów, skutkujących powstawaniem zobowiązań wycenianych w walutach obcych. Polska doktryna prawa a za nią dotychczasowe orzecznictwo zgodnie łączą art. 358 1 §2 kc ze zjawiskiem zmiany wartości świadczenia pieniężnego w czasie, w szczególności ze względu na inflację. Jednak wypada zauważyć w tym miejscu, że indeksacja, w rozumieniu rozważanej umowy stron, nie służy jedynie (czy może raczej: w ogóle) określenia na przyszłość wysokości świadczenia zgodnie z jego przyszłą wartością. Celem klauzuli indeksacyjnej jest zastosowanie w umowie kredytu innej stawki referencyjnej oprocentowania niż w przypadku waluty polskiej (np. stawki LIBOR). Przy takim zastosowaniu tej klauzuli kredytobiorca może otrzymać kredyt na lepszych warunkach niż w złotówkach (poprzez niższe oprocentowanie), zaś bank – zwiększyć liczbę klientów (a tym samym swój przychód) – poprzez zaoferowanie bardziej konkurencyjnego produktu. Naliczanie odsetek według korzystniejszej stopy procentowej (dzięki finansowaniu kredytu we frankach) było możliwe (z punktu widzenia banku) jedynie w przypadku przeliczenia wierzytelności kredytu na franki. Tylko wówczas możliwe było tzw. zamknięcie pozycji walutowej banku, czyli doprowadzenie do sytuacji, w której aktywa i pasywa banku, wyrażone w obcej walucie, mają tą samą wartość.
Taki rodzaj zastosowania art. 358 1 §2 kc, poprzez podwójne przeliczenie na CHF i PLN, w celu zastosowania określonej stawki procentowej, odbiega od tradycyjnego modelu – stosowanego przez lata również w Polsce – w którym wierzytelność, przy zawarciu umowy, wyrażana jest od razu w walucie obcej i spłacana według kursu aktualnego na datę wymagalności poszczególnych rat i który nastawiony jest na utrzymanie w czasie wartości świadczenia. Nie oznacza to jednak, że takie zastosowanie rozważanego przepisu jest przez to sprzeczne z ustawą. Pogląd o dopuszczalności umowy kredytu indeksowanego przed rokiem 2011 (kiedy w ustawie Prawo bankowe określono jej postanowienia) należy uznać za ugruntowany w orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. wyrok SN z 27 lutego 2019 r. w sprawie II CSK 19/18 (Lex nr 2626330) i powołane tam wcześniejsze orzecznictwo). Na koniec należy wskazać, że ustawodawca w aktach prawnych, wydanych po dacie zawarcia umowy, dwukrotnie regulował obowiązki i uprawnienia wiążące się z umowami kredytu indeksowanego i denominowanego (ustawa z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2011 r., nr 165, poz. 984) oraz ustawa z 23 marca 2017 r. o kredycie hipotecznym oraz o nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami (Dz.U. z 2017 r., poz. 819). Zdaniem Sądu jest to ostateczny argument przemawiający za brakiem wynikającej z art. 69 Prawa bankowego w zw. z art. 58 § 1kc nieważności umów tego rodzaju: żaden ustawodawca nie wprowadzałby regulacji dotyczących umów uznawanych przez siebie za nieważne, bowiem racjonalny ustawodawca nie regulowałby ustawowo umów z mocy prawa nieważnych.
Zdaniem Sądu rozważana w sprawie niniejszej umowa kredytu indeksowanego do CHF nie sprzeciwia się również zasadom współżycia społecznego. (art. 58 §1 i 2 kc). Umowy tego rodzaju wiążą się ze znacznym ryzykiem dla kredytobiorców, ale na poziomie porównywalnym z niewątpliwie dopuszczonym przez prawo kredytem walutowym, wypłacanym i spłacanym w CHF. Powodowie nie znajdowali się w nietypowej sytuacji, w szczególności nie znajdowali się w złej sytuacji finansowej, nie działali pod przymusem, zamierzali sfinansować modernizację domu mieszkalnego i szukali na to źródła finansowania. Powodowie nie powołali się na konkretne zasady, zaś uznanie umowy za nieważną może nastąpić w wypadkach wyjątkowych, posiadających mocne uzasadnienie aksjologiczne (por. wyrok SN z 28 stycznia 2016 r. w sprawie I CSK 16/15).
Konkludując, trudno dopatrzeć się w umowie kredytowej naruszenia przez pozwanego zasad współżycia społecznego.
Powodowie mają natomiast rację, że umowa jest jednak nieważna na podstawie art. 353 1 k.c. i art. 385 1§ 1 kc.
Zgodnie z art. 353 ( 1) kc strony zawierające umowę mogą określić stosunek prawny według swojego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze stosunku), ustawie albo zasadom współżycia społecznego. Zasadniczym elementem każdego zobowiązania umownego jest możliwość obiektywnego i dostatecznie dokładnego określenia świadczenia. Przy określeniu świadczenia możliwe jest odwołanie się do konkretnych podstaw, możliwe jest również odwołanie się w tym zakresie do woli osoby trzeciej. Jednakże w każdym wypadku umowa będzie sprzeczna z naturą zobowiązania jako takiego, jeśli określenie świadczenia zostanie pozostawione woli wyłącznie jednej ze stron. W doktrynie prawa stwierdzenie to od dawna nie budzi wątpliwości. Gdyby oznaczenia miał dokonać dłużnik, według swego swobodnego uznania, nie byłoby żadnego zobowiązania. Gdyby zaś miał go dokonać wierzyciel, umowa byłaby niemoralna, gdyż dłużnik byłby zdany na łaskę i niełaskę wierzyciela (R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, Lwów 1938, s. 157).
W zakresie orzecznictwa sądowego, co do treści art. 353 1 kc to w uzasadnieniu do wyroku Sądu Najwyższego z 22 maja 2014 r. w sprawie IV CSK 597/13 wskazano między innymi, że „nie zasługuje na aprobatę pogląd uznający dopuszczalność przyznania wyłącznie jednej stronie stosunku zobowiązaniowego możliwości zmiany warunków umowy”. W wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 10 października 2017 r. w sprawie VI ACa 726/16 stwierdzono, że „umowa, w której jedna ze stron może dowolnie wpływać na zakres własnego zobowiązania, nie mieści się w granicach swobody umów, zaprzeczając istocie (naturze) stosunku obligacyjnego, w rozumieniu art. 353 1 k.c”.
Z kolei w uchwale z 22 maja 1991 r. w sprawie III CZP 15/91 Sąd Najwyższy wskazał, że za sprzeczne z naturą umowy gospodarczej należy uznać pozostawienie w ręku jednej tylko strony możliwości dowolnej zmiany jej warunków, zaś sprzeczność ta występuje szczególnie wyraźnie zwłaszcza przy umowach, zawieranych nie w oparciu o indywidualne pertraktacje, ale w oparciu o regulamin wydany przez profesjonalistę. W konsekwencji Sąd Najwyższy uznał za nieskuteczne prawnie postanowienia umowy pozwalające na dowolną zmianę regulaminu rachunku bankowego. Z kolei w uchwale z 6 marca 1992 r. w sprawie III CZP 141/91 Sąd Najwyższy stwierdził, że dowolne określanie wysokości odsetek w czasie trwania stosunku prawnego jest sprzeczne z zasadami słuszności kontraktowej i w konsekwencji dla skutecznego zastrzeżenia możliwości jednostronnej zmiany tych odsetek zastrzegł konieczność wskazania konkretnych okoliczności, od których ta zmiana jest uzależniona. Bez tego warunku umowa byłaby nieważna ze względu na naruszenie zasad współżycia społecznego.
W wyroku z 23 października 2019 r. w sprawie V ACa 567/18 Sąd Apelacyjny w Warszawie stwierdził, między innymi, że “… istotą wszelkich stosunków obligacyjnych, w tym zwłaszcza wynikających z umów, nie wyłączając również kredytowych, jest konsensualny ich charakter, oparcie tych stosunków na zgodnej woli ich stron w zakresie ich zawarcia w odniesieniu do akceptowanej przez obie stron treści tych stosunków, w tym zwłaszcza głównych ich postanowień, które muszą być doprecyzowane w stopniu umożliwiającym przypisanie obu stronom zamiaru i woli dokonania danej czynności na uzgodnionych warunkach albo na zasadach zaproponowanych przez jedną stronę, w tym ekonomicznie silniejszą, lepiej obsługiwaną pod względem prawnym, a zwłaszcza prowadzącą profesjonalnie działalność gospodarczą, w tym zajmującą się świadczeniem usług bankowych, oraz zaakceptowanych przez drugą stronę, w tym konsumenta ubiegającego się o kredyt konieczny albo przydatny do dokonania zakupu mieszkania w celu jego wykorzystania do zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb życiowych albo odniesienia standardu życia w zakresie swojego mieszkania. Natura stosunków obligacyjnych wyklucza tym samym uznanie, aby do zawarcia albo prawnie znaczącego ukształtowania treści umowy doszło wskutek złożenia przez jedną ze stron oświadczenia woli o treści mogącej odpowiadać rodzajowi konkretnej umowy albo jej istotnych elementów, nie wyłączając również umowy kredytu bankowego, którego przedmiotowo istotne elementy zostały określone w art. 69 Prawa bankowego, zwłaszcza jeżeli złożenie takiego oświadczenia miałoby narażać drugą stronę na rażącą sprzeczność postanowień umowy z jej interesem wobec braku obiektywnie weryfikowalnych kryteriów określenia przez stronę składającą jednostronne oświadczenie tego rodzaju akceptowalnej przez drugą stronę granicy naruszenia jej interesów. Innymi słowy, przy rażącym naruszeniu tej granicy, natura stosunku obligacyjnego nie pozwala nawet na blankietowe wyrażenie przez stronę zagrożoną zgody na jednostronne dopełnienie przez jej kontrahenta nieuzgodnionych elementów zawartej umowy, w tym jej głównych postanowień, bez których umowa a limine nie może dojść do skutku, czyli bez uzgodnienia których w dacie jej zawarcia niemożliwe jest również późniejsze jej dopełnienie poprzez złożenie przez jedną ze stron jednostronnego oświadczenia o jej uzupełnieniu, w tym poprzez określenie głównego zobowiązania drugiej strony, zwłaszcza w sposób rażąco sprzeczny z jej interesami. Natura stosunku obligacyjnego, wyznaczająca granice swobody umów, chronionej art. 353 1 k.c., odniesiona do kredytów udzielanych przez banki, wyklucza też akceptację takiej sytuacji, w której skonkretyzowanie zobowiązania kredytobiorcy wobec banku z tytułu spłaty kredytu, czyli w zakresie wysokości rat kapitałowo – odsetkowych, zostałoby pozostawione w umowie jednej z jej stron, a zwłaszcza bankowi z racji jego statusu i silniejszej zwykle pozycji w stosunkach tego rodzaju z tego oczywistego powodu, że to klienci banków zabiegają o przyznanie konkretnego kredytu na zasadach oferowanych zazwyczaj przez bank bez szerszej szansy na indywidualne uzgodnienie jego warunków, a nie odwrotnie.”
W spornej umowie strony jednoznacznie wskazały kwotę udzielonego kredytu oraz sposób określania oprocentowania oparty o stawkę LIBOR. Aby umożliwić jej zastosowanie strony wprowadziły do umowy klauzulę indeksacyjną, na podstawie której kwotę wypłaconego kredytu przeliczono na franki szwajcarskie po kursie kupna wynikającym z tabeli banku. Od tak powstałego salda w walucie szwajcarskiej naliczano umówione odsetki, zaś każdorazowa rata była przeliczana na złotówki według kursu z tabeli banku z dnia zapłaty.
W umowie kredytu (łącznie z regulaminem) brak jest precyzyjnych zasad, którymi bank miał się kierować przy ustalaniu kursów. Brak jest również przepisów prawa, które wpływają na sposób określania kursu przez pozwanego. Wskazane w umowie podstawy określania kursu mają charakter bardzo nieostry: kurs ma być ustalany według tabeli kursowej pozwanego banku:
a) na dzień wypłaty, wedle kursu kupna waluty, ustalonego wedle tabeli kursów walut obcych, obowiązującego w pozwanym banku w dniu zawarcia umowy (§2 ust.2 umowy),
b) na dzień spłaty, wedle kursu sprzedaży CHF w dniu płatności raty kredytu, zgodnie z tabelą kursów walut obcych pozwanego banku, (§7 ust.1 umowy).
Z punktu widzenia konsumenta tego rodzaju określenie jest całkowicie nieprzejrzyste, bowiem uniemożliwia mu sprawdzenie w jaki sposób bank ustala kurs CHF w tabelach kursowych banku. W ocenie sądu brak jest definicji określającej sposób ustalania kursu CHF do PLN, co uniemożliwia konsumentowi uzyskanie wiedzy w tym zakresie. Innymi słowy regulacje umowne, odnoszące się do tabel kursów nie zawierają jakichkolwiek reguł czy wzoru, pozwalających na następczą weryfikację kursu. W ten sposób pozwany bank zastrzegł dla siebie możliwość jednostronnej zmiany wysokości zobowiązania drugiej strony: poprzez zwiększenie wartości salda wyrażonego w CHF za pomocą obniżenia kursu zakupu przy wypłacie kredytu (co ma również bezpośredni wypływ na ostateczną kwotę uzyskanych przez bank odsetek) oraz przez podniesienie kursu sprzedaży przy spłacie poszczególnych rat i zwiększenia wyrażonego w złotych polskich świadczenia kredytobiorcy. Inaczej spread naliczony przy wypłacie kredytu stanowi ukrytą prowizję banku podnoszącą kwotę kapitału podlegającego oprocentowaniu.
Czyli pomimo wskazania w umowie elementów charakteryzujących świadczenie stron, pozwany bank uzyskał możliwość samodzielnej modyfikacji wysokości kwoty wypłaconej jako kapitał kredytu, a następnie określanej w złotych wysokości spłacanych rat, tak w zakresie kapitału, jak odsetek. Okoliczność w jakim zakresie pozwany korzystał z tej możliwości nie ma znaczenia dla konstrukcji samej umowy.
Można a nawet konieczne jest wysunięcie tezy, że w zakresie analizowanej spornej umowy, na pewno została ustalona waluta indeksacji kredytu, ale na pewno nie została ustalona sama zasada indeksacji, a jak wyżej zostało to opisane, prowadziło to do uzyskania przez pozwanego możliwości samodzielnej modyfikacji wysokości kwoty wypłaconej jako kapitał, a następnie określonej w złotych wysokości spłacanych rat, tak w zakresie kapitału, jak i odsetek. W tym miejscu konieczne jest podkreślenie, że sąd dostrzegł w regulaminie banku (§8 ust. 4) możliwość dla kredytobiorcy zastrzeżenia w umowie kredytu, że bank będzie pobierał spłatę z rachunku w walucie, do jakiej kredyt jest indeksowany, o ile ten rachunek jest dostępny w aktualnej ofercie banku.
Jednak z kolei z treści §11 ust. 5 umowy kredytowej wynika, że w zakresie nieuregulowanym umową zastosowanie mają postanowienia regulaminu. Z kolei z zeznań powodów wynika, że umowa była sporządzana wedle wzoru, bowiem otrzymali gotową umowę do podpisu, gdzie nie mieli możliwości negocjowania czegokolwiek. Wniosek należy wyciągnąć taki, że choć zapis regulaminu – wyżej opisany – pozwalał na spłatę kredytu w CHF (o ile strony to w umowie uregulowały), to jednak pozwany wzorcem narzucił powodom treść umowy i nie mieli oni możliwości spłaty kredytu w CHF. Wniosek o narzuceniu – przede wszystkim spłat w PLN wynika wprost z decyzji kredytowej. Mało tego nawet przy przyjęciu takiej możliwości to jest to jednak kwestia wykonania umowy a nie jej pierwotnej treści. Dalej powodowie w ogóle nie mieli wpływu na sposób ustalenia kursu wypłaty kredytu.
Reasumując opisane postanowienia umowy są sprzeczne z treścią art. 353 1k.c. Już li tylko z tego względu umowa jest kontraktem nieważnym.
Dalej postanowienia umowy kredytu:
- -
-
§2 ust.2
- -
-
§ 7 ust.1
oraz regulacje regulaminowe:
- § 8 ust.3
- § 9 ust.4
-§10 ust.4 i 5,
-§11 ust.4
- §12 ust.3
-§13 ust.4
są abuzywne, a tym samym nie wiązały powodów.
Zgodnie z art.385 1 §1 kc postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.
Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku II CSK 19/18 postanowienie umowne jest sprzeczne z dobrymi obyczajami, jeżeli kontrahent konsumenta, traktujący go w sposób sprawiedliwy, słuszny i uwzględniający jego prawnie uzasadnione roszczenia, nie mógłby racjonalnie spodziewać się, że konsument ten przyjąłby takie postanowienie w drodze negocjacji indywidualnych. Natomiast w celu ustalenia, czy klauzula rażąco narusza interesy konsumenta, należy wziąć przede wszystkim pod uwagę, czy pogarsza ona jego położenie prawne w stosunku do tego, które, w braku odmiennej umowy, wynikałoby z przepisów prawa, w tym dyspozytywnych. Natomiast rażące naruszenie interesów konsumenta oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję, na niekorzyść konsumenta praw i obowiązków wynikających z umowy, skutkujące niekorzystnym ukształtowaniem jego sytuacji ekonomicznej oraz jego nierzetelne traktowanie.
Unormowania zawarte w art. 385 1 -385 3 kc mają charakter szczególny w stosunku do tych przepisów, które mają ogólne zastosowanie do kształtowania przez kontrahentów treści umowy (np. art. 58, 353 1 czy 388 kc). Stanowią implementację w polskim prawie postanowień dyrektywy nr 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. o nieuczciwych warunkach w umowach konsumenckich, co rodzi określone konsekwencje dla ich wykładni. Przede wszystkim musi ona prowadzić do takich rezultatów, która pozwoli urzeczywistnić cele dyrektywy. Sądy krajowe, stosując prawo wewnętrzne, zobowiązane są tak dalece, jak jest to możliwe, dokonywać jego wykładni w świetle brzmienia i celu rozpatrywanej dyrektywy, tak by osiągnąć przewidziany w niej rezultat, a zatem zastosować się do art.288 - akapit trzeci Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (por. wyrok Trybunału Sprawiedliwości z 2016-06-13, C-377/14). Czyli obowiązkiem sądu jest takie wyłożenie normy art. 385 1 kc, aby było to jak najbardziej przyjazne dla prawa unijnego.
Z art.385 1 §1 kc wynika, że niedozwolonymi postanowieniami umownymi są klauzule umowne, które:
1) zawarte zostały w umowach z konsumentami,
2) kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami
3) rażąco naruszają jego interesy.
Kontrola abuzywności postanowień umowy wyłączona jest gdy:
1) postanowienie umowne zostało indywidualnie uzgodnione z konsumentem,
2) postanowienie umowne określa główne świadczenia stron i jest sformułowane w sposób jednoznaczny.
Choć powód w dniu zawarcia umowy prowadził działalność gospodarczą to kredyt nie był z nią związany. Nawet przy przyjęciu, że powód miał zarejestrowaną działalność w domu to nie mieszkał w pracy a li tylko adres działalności, którą prowadził poza domem, był w domu. Powódka nie prowadziła, w chwili zawarcie umowy działalności gospodarczej. Wniosek należy wyciągnąć taki, że powodowie zwierali umowę jako konsumenci. (art. 22 1 k.c)
O braku możliwości negocjacji mowa była już wyżej. W ocenie sądu, należy wyciągnąć wniosek tego rodzaju, że treść umowy, łącznie z regulaminem wskazują, że powodowie nie mieli możliwości indywidualnego wpływania na treść kontaktu, poza ustaleniem kwoty kredytu i waluty indeksacji.
Natomiast wpływ konsumenta na kształt umowy powinien być rzeczywisty a nie teoretyczny – jak w przypadku powoda,. Nie stanowi indywidualnego uzgodnienia dokonanie wyboru przez konsumenta jednego z rodzaju umowy przedstawionej przez przedsiębiorcę. Wreszcie pozwany nie wykazał, aby w powodowie realnie wpływali na postanowienia dotyczące indeksacji. Sama decyzja, co do zawarcia umowy zawierającej klauzule indeksacyjne (którą powodowie niewątpliwie podjęłi), nie oznacza automatycznie, że klauzule te zostały z nimi indywidualnie uzgodnione.
Konieczne jest w tym miejscu poczynienie uwagi, że sąd z urzędu ma wgląd w umowy pozwanego, bowiem jest to już kolejna sprawa tożsama w zakresie roszczeń, dotycząca pozwanego. Umowy te są podobne, czyli pozwany stosował wzorzec umowy a jak już wyżej sąd zaznaczył nie udowodnił, aby powodowie mogli realnie negocjować umowę, a to na nim w tym zakresie spoczywał ciężar dowodowy. (art. 385 1§4 k.c.)
Co do kwestii, czy postanowienie umowne określa główne świadczenia stron to należy podkreślić, że w spornej umowie kwestionowana klauzula indeksacyjna jest wyraźnie powiązana z postanowieniami dotyczącymi oprocentowania. W paragrafie 6 umowy wyraźnie wskazane jest oprocentowanie wedle stawki referencyjnej LIBOR.
W przypadku kredytu indeksowanego jego charakterystycznym elementem było użycie stawki referencyjnej LIBOR odnoszącej się do określonej waluty obcej. Przeliczanie złotówek na walutę obcą stanowi ekonomicznie i księgowo konieczny element do zastosowania takiej „niewłaściwej” stawki referencyjnej. Pominięcie w umownym rozumieniu indeksacji kwestii stawki referencyjnej sprowadziłoby ją do specyficznej klauzuli waloryzacyjnej. Innymi słowy w rozważanej tu umowie indeksacja do określonej waluty jest nierozerwalnie związana z oprocentowaniem (stawką referencyjną) stosowanym dla tej waluty, podczas gdy waloryzacja „klasyczna” nie posiada tej cechy.
Badając, czy sporne postanowienia umowne określają główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, należy mieć na uwadze, że rozumienie tego pojęcia pozostaje sporne w doktrynie. Zgodnie z jednym z prezentowanych poglądów, przez główne świadczenia stron należy rozumieć postanowienia o charakterze konstytutywnym dla danego typu czynności prawnych, a więc w przypadku umów nazwanych – dotyczące essentialiae negotii umowy, postanowień przedmiotowo istotnych. Jako elementy konstrukcyjne umowy muszą być one przedmiotem uzgodnień stron, gdyż w przeciwnym razie nie doszłoby do zawarcia umowy (tak SN w wyroku z 8 czerwca 2004 r. w sprawie I CK 635/03).
Zgodnie z drugim z poglądów – termin ten należy rozumieć niezależnie od pojęcia przedmiotowo istotnych postanowień umowy. Termin miałby dotyczyć klauzul regulujących świadczenia typowe dla danego stosunku prawnego, a niekoniecznie tych, które z punktu widzenia nauki prawa trzeba by określać jako przedmiotowo istotne (tak: M. Bednarek w: System Prawa Prywatnego Tom 5 Prawo zobowiązań – część ogólna, 2013, s.756.)
Istnieje jednak inne ujęcie tego pojęcia, wyrażone w późniejszym orzecznictwie Sądu Najwyższego, zgodnie z którym: „ Zasięg pojęcia głównych świadczeń stron, którym ustawodawca posłużył się w art. 385 1 § 1 KC może budzić kontrowersje, tym bardziej że nie ma tu przesądzającego znaczenia to, czy wspomniane świadczenia należą do essentialiae negotii. Z tej przyczyny zasięg odnośnego pojęcia musi być zawsze ustalany in casu z uwzględnieniem wszystkich postanowień oraz celu zawieranej umowy.” (tak SN w uzasadnieniu wyroku z 8 listopada 2012 roku w sprawie I CSK 49/12, Legalis 606381).
Orzecznictwo TSUE nie wiąże pojęcia głównych świadczeń stron w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 z pojęciem essentialia negotii. W wyroku z 30 kwietnia 2014 r. w sprawie Kasler C-26/13 TSUE wskazuje, że przepis ten ma ustalić jedynie zakres kontroli treści warunków umownych, które nie były przedmiotem indywidualnych negocjacji (pkt. 46 i powołane tam wcześniejsze orzecznictwo). Natomiast ocena czy dany warunek dotyczy głównego świadczenia umowy powinna zostać dokonana obiektywnie i na gruncie konkretnej umowy na płaszczyźnie prawnej i ekonomicznej, z uwzględnieniem struktury umowy (por. opinia rzecznika generalnego N. Wahla w tej samej sprawie punkt 49 - 53).
Zdaniem sądu ograniczanie rozumienia głównego przedmiotu umowy jedynie do warunków określających essentialia negotii danej umowy jest nieuprawnione przynajmniej w realiach sprawy niniejszej. Określenie zakresu głównych świadczeń stron pozostanie zatem do oceny sądu. (SA w Warszawie VI ACa 88/10 , LEX nr 736847, SA w Warszawie 1760/11 Legalix 4402717).
Podsumowując tę część wywodu: ocena, czy dany warunek umowny dotyczy głównych świadczeń stron, odbywa się jedynie w celu zbadania dopuszczalności kontroli tego warunku pod kątem potencjalnej abuzywności. Innymi słowy możliwe jest zakwalifikowanie do warunków określających główne świadczenia stron także takich warunków, które nie zostałyby zaliczone do ustawowych essentialiae negotii danej umowy i które w razie ich usunięcia nie spowodują wątpliwości co do konsensu stron niezbędnego przy zawarciu umowy. Podziały te odwołują się bowiem do różnych kryteriów. Powyższe stanowisko potwierdził TSUE w sprawie C-260/18 (nb 44).
Wniosek należy wyciągną taki, że klauzulę indeksacyjną (w tym same postanowienia dotyczące przeliczania kwoty kredytu złotówkowego na walutę obcą) należy uznać za określającą podstawowe świadczenia, w ramach zawartej umowy, charakteryzujące tę umowę jako podtyp umowy kredytu – umowy o kredyt indeksowany do waluty obcej. Taka umowa zawiera postanowienia o przeliczeniu kwoty kredytu na inną walutę i wskazuje tę walutę - w celu zastosowania stawki referencyjnej stosowanej w obrocie dla tej waluty. Postanowienia dotyczące indeksacji nie ograniczają się do posiłkowego określenia sposobu zmiany wysokości świadczenia kredytobiorcy w przyszłości, ale wprost świadczenie to określają. Bez przeprowadzenia przeliczeń, wynikających z indeksacji, nie doszłoby do ustalenia wysokości kapitału podlegającego spłacie (wyrażonego w walucie obcej). Nie doszłoby też do ustalenia wysokości odsetek, które zobowiązany jest zapłacić kredytobiorca, skoro odsetki te naliczane są, zgodnie z konstrukcją umowy, od kwoty wyrażonej w walucie obcej.
Dalej celem umowy było obniżenie miesięcznego obciążenia kredytobiorcy wiążącego się ze spłatą rat. Osiągnięto to poprzez obniżenie oprocentowania kredytu – w sprawie niniejszej poprzez zastosowanie mechanizmu indeksacji obejmującego przeliczenie kredytu i zastosowanie niższej stawki referencyjnej. Zatem to postanowienia regulujące indeksację kredytu przesądzają o spełnieniu, przez ostateczne ukształtowanie całej umowy, celu jaki założyły sobie strony umowy.
Zdaniem Sądu późniejsze uregulowanie przez ustawodawcę pewnych zasad związanych z udzielaniem kredytów denominowanych albo indeksowanych do waluty obcej, stanowi potwierdzenie wykształcenia się w obrocie określonego podtypu umowy. Skoro więc obecnie postanowienia dotyczące indeksacji stanowią essentialia negotii umowy, to przed datą uregulowania tej instytucji należy traktować je jako konstytutywne dla tej umowy, a więc określające główne świadczenia stron. Z pewnością dotyczy to postanowień wprowadzających mechanizm przeliczenia kwoty kredytu ze złotych na walutę obcą, a następnie nakazujących ustalenie wysokości świadczenia kredytobiorcy w walucie obcej – zarówno jako spłaty kapitału, jak i zapłaty odsetek. Posiłkowy charakter w tej konstrukcji należy natomiast przyznać jedynie postanowieniom regulującym wyłącznie sposób przeliczenia, tj. zastosowanie konkretnych kursów walut (klauzula spreadu walutowego). To, jaki kurs zostanie zastosowany nie przesądza bowiem o konstrukcji całego stosunku prawnego. Umowa pozostaje umową o kredyt indeksowany zarówno w przypadku zastosowania kursów ustalanych przez bank, jak i kursów rynkowych czy średniego kursu banku centralnego. (SN z 22 stycznia 2016 roku I CSK 1049/14 – Lex nr 2008735)
Odnoście jednoznaczności warunku umowy, w tym przypadku klauzuli indeksacyjnej to TSUE z wyroku z 20 września 2017 roku (C-186/16 Lex nr 2355193) przedstawił wykładnię art. 4 ust. 2 dyrektywy – odpowiadającej art. 385 1 §1 zd. 2 kc. Wymóg wyrażenia warunku umownego prostym i zrozumiałym językiem oznacza, że w wypadku umów kredytowych instytucje finansowe muszą zapewnić kredytobiorcom informacje wystarczające do podjęcia przez nich świadomych i rozważnych decyzji. W tym względzie wymóg ów oznacza, że warunek dotyczący spłaty kredytu w tej samej walucie obcej co waluta, w której kredyt został zaciągnięty, musi zostać zrozumiany przez konsumenta zarówno w aspekcie formalnym i gramatycznym, jak i w odniesieniu do jego konkretnego zakresu, tak aby właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny, przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o możliwości wzrostu lub spadku wartości waluty obcej, w której kredyt został zaciągnięty, ale również oszacować – potencjalnie istotne – konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych. Tak wysokie wymogi dla umowy TSUE potwierdził w orzeczeniu C-51/17 (tezy 71-77 Lex nr 2600174).
Zdaniem sądu w realiach sprawy niniejszej bank wypełnił obowiązek prawidłowej informacji wobec powodów.
W ocenie sądu nie można w przypadku powodów podzielić ich twierdzenia, że nie zostali pouczeni o ryzyku kursowym. Wręcz przeciwnie, z przedstawionych dokumentów przez pozwanego wynika, że informacja o ryzyku kursowym była pełna. Dalej, zdaniem sądu literalne zapoznanie się z treścią umowy pozwalało na;
a) ustalenie zasad wypłaty kredytu,
b) jego spłaty,
c) kursu wypłaty i spłaty,
co w relacji do pełnej informacji o ryzyku kursowym, dawało możliwości nie tylko zrozumienia jak działa ryzyko kursowe, ale też w jaki sposób wpływa ono na saldo kredytu i to przeliczane na PLN.
Natomiast, jeszcze raz należy podkreślić, posiłkowy charakter w konstrukcji umowy należy przyznać postanowieniom regulującym wyłącznie sposób przeliczenia, tj. zastosowanie konkretnych kursów walut (klauzula spreadu walutowego). To, jaki kurs zostanie zastosowany nie przesądza bowiem o konstrukcji całego stosunku prawnego. Umowa pozostaje umową o kredyt denominowany zarówno w przypadku zastosowania kursów ustalanych przez bank, jak i kursów rynkowych czy średniego kursu banku centralnego. Reasumując, przyjęcie wniosku, że klauzula spreadu walutowego nie należy do głównego świadczenia stron, pozwala na jej zbadanie pod kątem abuzywności. (SN z 22 stycznia 2016 roku I CSK 1049/14 – Lex nr 2008735)
Natomiast nawet przyjęcie poglądu, że klauzula spreadu walutowego jest głównym świadczeniem stron nie neguje możliwości zbadania jej pod kątem abuzywności. Postanowienia umowy w tym zakresie:
1) odwoływały się do bliżej nieokreślonych kursów, obowiązujących w banku,
2) począwszy od uruchomienia kredytu, poprzez okres spłat poszczególnych rat nie określały stałego i jednoznacznego, obiektywnie weryfikowalnego kryterium przeliczeniowego,
3) stanowiły scedowanie na rzecz banku prawa do kształtowania kryteriów przeliczeniowych (kursu waluty obcej w procesie wypłaty kredytu i jego spłaty) w taki sposób, że nie były one ani jasne (transparentne) ani zrozumiałe dla konsumenta.
Pozostaje do rozstrzygnięcia, czy postanowienia umowne są:
1) sprzeczne z dobrymi obyczajami,
2) i rażąco naruszają interesy konsumenta (w tym przypadku powodów).
Dla stwierdzenia abuzywności samo stwierdzenie niejednoznaczności postanowienia umownego na gruncie prawa polskiego nie przesądza o abuzywnym charakterze postanowienia. Również TSUE w wyroku z 14 marca 2019 r. w sprawie C -118/17 Dunai (Lex nr 2631770) wskazuje, iż do sądu krajowego należy ocena ewentualnej nieuczciwości warunku umownego po stwierdzeniu, że warunek ten nie został wyrażony w sposób jasny i zrozumiały (nb 48- 49).
W sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami rażąco naruszają interesy konsumenta postanowienia umowne godzące w równowagę kontraktową stron, a także te, które zmierzają do wprowadzenia konsumenta w błąd, wykorzystując jego zaufanie i brak specjalistycznej wiedzy. Klauzula dobrych obyczajów nawiązuje do wyobrażeń o uczciwych, rzetelnych działaniach stron, a także do zaufania, lojalności, jak również – w stosunkach z konsumentami – do fachowości. Zatem sprzeczne z dobrymi obyczajami są takie działania, które zmierzają do dezinformacji lub wywołania błędnego mniemania konsumenta (czy szerzej klienta), wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności, ukształtowania stosunku zobowiązaniowego niezgodnie z zasadą równorzędności stron, nierównomiernego rozłożenia praw i obowiązków między partnerami kontraktowymi (por. M.Bednarek w: System Prawa Prywatnego Tom 5 Prawo zobowiązań – część ogólna, 2013, s.766.)
Dobre obyczaje, do których odwołuje się art.385 1 kc stanowią przykład klauzuli generalnej, której zadaniem jest wprowadzenie możliwości dokonania oceny treści czynności prawnej w świetle norm pozaprawnych. Chodzi o normy moralne i obyczajowe, powszechnie akceptowane albo znajdujące szczególne uznanie w określonej sferze działań, na przykład w obrocie profesjonalnym, w określonej branży, w stosunkach z konsumentem itp. Przez dobre obyczaje w rozumieniu art.385 1 §1 kc należy rozumieć pozaprawne reguły postępowania niesprzeczne z etyką, moralnością i aprobowanymi społecznie obyczajami.
Należy przy tym mieć na uwadze, że pojęcie sprzeczności z dobrymi obyczajami stanowi przeniesienie na grunt kodeksu cywilnego użytego w art.3 ust.1 dyrektywy pojęcia sprzeczności z wymogami dobrej wiary. Powołany przepis przewiduje, że warunki umowy, które nie były indywidualnie negocjowane, mogą być uznane za nieuczciwe, jeśli stoją w sprzeczności z wymogami dobrej wiary, powodują znaczącą nierównowagę wynikających z umowy, praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta. Równocześnie preambuła dyrektywy zawiera w motywie 16 istotne wskazówki interpretacyjne pozwalające ustalić pożądane zachowania zgodne z wymogami dobrej wiary. W szczególności: przy dokonywaniu oceny działania w dobrej wierze będzie brana pod uwagę zwłaszcza siła pozycji przetargowej stron umowy, a w szczególności, czy konsument był zachęcany do wyrażenia zgody na warunki umowy i czy towary lub usługi były sprzedane lub dostarczone na specjalne zamówienie konsumenta; sprzedawca lub dostawca spełnia wymóg działania w dobrej wierze, jeżeli traktuje on drugą stronę umowy w sposób sprawiedliwy i słuszny, należycie uwzględniając jej prawnie uzasadnione roszczenia.
Również przy interpretacji kolejnej z wymaganych dla stwierdzenia abuzywności postanowienia umownego przesłanek, tj. rażącego naruszenia interesu konsumenta, odwołać należy się do treści przepisów dyrektywy. W ich świetle w pełni znajdują uzasadnienia twierdzenia, że rażące naruszenie interesów konsumenta ma miejsce, jeżeli postanowienia umowy poważnie i znacząco odbiegają od sprawiedliwego wyważenia praw i obowiązków stron, wprowadzając nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na niekorzyść konsumenta. Jednak nie wyczerpuje to zakresu, w którym może dojść do naruszenia interesów konsumenta. Chodzi bowiem nie tylko o interesy ekonomiczne, ale też związane ze zdrowiem konsumenta, jego czasem zbędnie traconym, dezorganizacją toku życia, doznaniem przykrości, zawodu, wprowadzenia w błąd, nierzetelności traktowania.
O ile ustawodawca posłużył się w art.385 1 kc pojęciem rażącego naruszenia interesów konsumenta, co mogłoby wskazywać na ograniczenie treści stosowania przepisów do przypadków skrajnej nierównowagi interesów stron, to w treści art.3 ust.1 dyrektywy ta sama przesłanka została określona jako wymóg spowodowania poważnej i znaczącej nierównowagi wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta. W tej sytuacji konieczność wykładni art.385 1 kc, w świetle wymogów dyrektywy, rodzi konieczność złagodzenia kryteriów stawianych skutkom postanowienia, których zaistnienie pozwalać będzie na stwierdzenie jego niedozwolonego charakteru. Tradycyjne stopniowanie, w którym za rażące uznaje się sytuacje skrajne, nadzwyczajne, ustąpić musi konieczności odnoszenia się jedynie do znamienia znaczącej nierównowagi, jako wypełniającej już kryteria rażącego naruszenia.
Zgodnie z art.385 2 kc oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść, okoliczności zawarcia oraz uwzględniając umowy pozostające w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny. Również zgodnie z brzmieniem art.4 dyrektywy nadanym sprostowaniem z dnia 13 października 2016 roku (Dz.Urz.UE.L z 2016 r. Nr 276, poz. 17[1]), nieuczciwy charakter warunków umowy jest określany z uwzględnieniem rodzaju towarów lub usług, których umowa dotyczy i z odniesieniem, w momencie zawarcia umowy, do wszelkich okoliczności związanych z zawarciem umowy oraz do innych warunków tej umowy lub innej umowy, od której ta jest zależna.
Wreszcie, w przywoływanym już wyroku w sprawie C-186/16, Trybunał Sprawiedliwości wskazał, że artykuł 3 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że oceny nieuczciwego charakteru warunku umownego należy dokonywać w odniesieniu do momentu zawarcia danej umowy, z uwzględnieniem ogółu okoliczności, które mogły być znane przedsiębiorcy w owym momencie i mogły mieć wpływ na późniejsze jej wykonanie. Do sądu krajowego należy ocena istnienia ewentualnej nierównowagi w rozumieniu rzeczonego przepisu, której to oceny należy dokonać w świetle ogółu okoliczności faktycznych sprawy w postępowaniu głównym i z uwzględnieniem między innymi fachowej wiedzy przedsiębiorcy, w tym przypadku banku, w zakresie ewentualnych wahań kursów wymiany i ryzyka wiążących się z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej. Sąd Najwyższy podzielił ten pogląd w uchwale III CZP 29/17 z 20 czerwca 2018 r. ( LEX nr 2504739)
Należy zatem podnieść, że przy ocenie niedozwolonego charakteru określonego postanowienia umownego, nie ma żadnego znaczenia w jaki sposób umowa była wykonywana przez strony. W szczególności nie ma znaczenia, czy przedsiębiorca rzeczywiście korzystał z możliwości, jakie wynikają dla niego z określonego brzmienia postanowień umownych. Istotne jest jedynie, że nie było żadnych przeszkód aby skorzystał z takich uprawnień. Postanowienie umowne ma niedozwolony charakter nie dlatego, że jest w niewłaściwy sposób wykorzystywane przez przedsiębiorcę – tym bardziej, że jest to okoliczność, która w toku wykonywania umowy może się zmieniać – ale dlatego że daje kontrahentowi konsumenta możliwość działania w sposób rażąco naruszający interesy konsumenta. To samo postanowienie nie może zaś być abuzywne bądź tracić takiego charakteru jedynie w wyniku przyjęcia przez jedną ze stron umowy określonego sposobu jej wykonania, korzystania bądź niekorzystania z wynikających z niego uprawnień.
Stąd nie miało żadnego znaczenia dla stwierdzenia niedozwolonego charakteru określonych postanowień umownych to, w jaki sposób pozwany bank rzeczywiście ustalał kurs waluty, do której kredyt był indeksowany. Nie ma też znaczenia w jaki sposób bank finansował udzielanie kredytów indeksowanych, gdyż również to stanowi okoliczność leżącą poza łączącym strony stosunkiem prawnym a równocześnie związaną z wykonywaniem umowy, a nie chwilą jej zawarcia. Stąd pominięcie wniosków dowodowych w tym zakresie.
Wyżej zostały wymienione regulacje, które w ocenie sądu są abuzywne. Koniecznym jest podkreślenie, że podstawą przyjęcia takiego wniosku, jest to że regulacje te pozwalają na stosowanie kursów wyznaczanych przez bank przy wykonywaniu mechanizmu indeksacji kredytu, czyli przyznają przedsiębiorcy prawo do jednostronnego kształtowania wysokości świadczeń stron umowy. Dotyczy to najpierw kwoty postawionej do dyspozycji kredytobiorcy, a następnie wysokość świadczeń kredytobiorcy, tj. wyrażonych w złotych rat, które zobowiązany jest spłacać.
Kredytobiorca narażony jest w ten sposób na arbitralność decyzji banku, a równocześnie, wobec braku jakichkolwiek kryteriów, nie przysługują mu żadne środki, które pozwoliłyby chociażby na późniejszą weryfikację prawidłowości kursu ustalonego przez bank. Bez wątpienia stanowi to rażące naruszenie interesów konsumenta, narażając go na brak bezpieczeństwa i możliwości przewidzenia skutków umowy. Jest to przy tym postępowanie nieuczciwe, sprzeczne z dobrymi obyczajami, jako rażąco naruszające równowagę stron umowy na korzyść strony silniejszej, która nie tylko może żądać spełnienia świadczenia w określonej przez siebie wysokości, ale też korzystać z szeregu postanowień o charakterze sankcji (m.in. podwyższone karne oprocentowanie, możliwość wypowiedzenia umowy), gdyby konsument takiego świadczenia nie spełniał. Uznanie klauzuli spreadu walutowego za postanowienie niedozwolone można uznać za pogląd ugruntowany zarówno na gruncie dyrektywy (por. powołanej już i wielokrotnie przytaczane w późniejszym orzecznictwie TSUE orzeczenie w sprawie Kasler, w którym uznano spread za opłatę nie znajdującą odzwierciedlenia w świadczeniach banku) jak również w prawie polskim (por. uzasadnienie II CSK 19/18 – Lex nr 2626330 i poprzedzający go wyrok I CSK 1049/14 Lex nr 2008735) Już na koniec potwierdza to najnowsza uchwała Sądu Najwyższego z 28.04.2022 roku w sprawie III Czp 40/22 (Lex nr 3337513).
Zgodnie z art. 385 1 § 1 kc niedozwolone postanowienie umowne nie wiąże konsumenta. Sankcja działa ex tunc i ex lege, ale zgodnie z art. 385 1 § 2 nie skutkuje automatyczną nieważnością całej umowy, gdyż strony są związane umową w pozostałym zakresie. Przepis ten nawiązuje do art. 6 ust.1 Dyrektywy 93/13 wskazujący, że Państwa Członkowskie stanowią, że na mocy prawa krajowego nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków. Zgodnie z wykładnią tego przepisu dokonaną w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości, umowa zawierająca nieuczciwe warunki powinna w zasadzie nadal obowiązywać, bez jakiejkolwiek zmiany innej niż wynikająca z uchylenia nieuczciwych warunków, o ile takie dalsze obowiązywanie umowy jest prawnie możliwe zgodnie z zasadami prawa wewnętrznego (m.in. wyrok w sprawie C-618/10 – Lex nr 1164386, w sprawie C-488/11 - Lex nr 1315834, oraz powołana już opinia rzecznika w sprawie - C 260/18).
W wyroku C-26/13 (Lex nr 1455098) Trybunał zwrócił uwagę, że stosowanie przepisów dyrektywy ma chronić konsumenta przed unieważnieniem umowy w całości. Unieważnienie całej umowy mogłoby bowiem narazić konsumenta na szczególnie niekorzystne konsekwencje. Stanowisko to znajduje potwierdzenie w punkcie 33 wyroku z 21 stycznia 2015 roku w połączonych sprawach C-482/13 – Lex nr 1595035, C-484/13, C-485/13 i C-487/13, gdzie Trybunał stwierdza: „sąd krajowy ma możliwość zastąpienia nieuczciwego warunku przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym, pod warunkiem że to zastąpienie jest zgodne z celem art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 i pozwala na przywrócenie rzeczywistej równowagi między prawami a obowiązkami stron umowy. Jednak możliwość taka jest ograniczona do przypadków, w których nieważność nieuczciwego warunku zobowiązywałaby sąd do stwierdzenia nieważności danej umowy w całości, narażając przez to konsumenta na penalizujące go konsekwencje.”(ust.33)
W rozpoznawanej sprawie, konieczne jest podkreślenie, że powodowie domagali się uznania nieważności umowy. Czyli stanowisko powodów było jasne i jednoznaczne, żądali stwierdzenia nieważności umowy, co mogło mieć, z ich perspektywy, pozytywne dla nich konsekwencje, co do rozliczeń z pozwanym.
Nie zachodzi więc sytuacja, w której konsument jest postawiony przed koniecznością wyboru między dwoma rozwiązaniami, z których każde jest dla niego ex definitione niekorzystne: pozostawieniem niekorzystnej luki w umowie albo następczą akceptacją niekorzystnej klauzuli. Nie ma zatem żadnych przyczyn by uznać, że stwierdzenie nieważności całej umowy odbyłoby się ze szkodą dla konsumentów (powodów), naruszając ich interes ekonomiczny - w szczególności w sytuacji, w której powodowie wywodzą swoje roszczenie również z nieważności umowy. Pogląd ten został jednoznacznie potwierdzony wyrokiem TSUE z 3 X 2019r. w sprawie C-260/18.
Z kolei nie można przyjąć poglądu wyrażonego przez SN w wyroku z 9 maja 2019 r. w sprawie I CSK 242/18 – Lex nr 2690299, gdzie Sąd Najwyższy wskazał, iż eliminacja klauzuli indeksacyjnej obowiązuje wszystkie postanowienia umowy, które się na nie składają, a więc zarówno przeliczenie przy spłacie jak i przeliczenie przy wypłacie, gdyż mogą one funkcjonować tylko łącznie. Z kolei taka eliminacja postanowień klauzuli nie byłaby równoznaczna z nieważnością umowy ani nie wymagałaby zastąpienia nieuczciwego warunku innym. Natomiast jej efektem będzie utrzymanie istnienia umowy, przy czym wartość świadczeń stron miałaby pozostać określona w złotych polskich z utrzymaniem oprocentowania opartego o stawkę LIBOR.
Zdaniem sądu, umowa kredytu w złotych, oprocentowana według stawki LIBOR musiałaby zostać uznaną za sprzeczną z naturą stosunku prawnego i zasadami współżycia społecznego ze względu na niewątpliwe powstawanie strat po stronie banku już od pierwszej chwili trwania takiej umowy. Tego rodzaju zabieg prawny byłby zatem sprzeczny z treścią art. 353 ( 1) k.c., bowiem sprzeciwiałoby się to właściwości (naturze – w kontekście ekonomicznym i prawnym) stosunku kredytowego. Już definitywnym argumentem przeciwstawiającym się pozostawieniu w mocy umowy kredytowej, jako kredytu złotowego oprocentowanego stawką LIBOR jest treść norm prawnych rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UR) 2016/1011 z 8 czerwca 2016 w sprawie indeksów stosowanych jako wskaźniki referencyjne w instrumentach finansowych i umowach finansowych lub do pomiaru wyników funduszy inwestycyjnych i zmieniające dyrektywy 2008/48/WE i 2014/17/UE oraz rozporządzenie (UE) nr 596/2014 znane szerzej jako rozporządzenie BMR. Zabieg tego rodzaju, że po eliminacji klauzul abuzywnych pozostałby kredyt w PLN oprocentowany poprzez LIBOR były sprzeczny z prawem – wyżej wymienionym rozporządzeniem - czyli tak umowa byłaby nieważna z mocy art. 58 § 1 kc.
Reasumując:
1. klauzula spreadu walutowego w spornej umowie nie stanowi postanowienia określającego główne świadczenie stron,
2. klauzula ta jest abuzywna z uwagi na brak transparentności, asymetryczne rozłożenie ryzyka i przyznanie bankowi uprawnienia do swobodnego modyfikowania świadczenia konsumenta,
3. po usunięciu klauzuli indeksacyjnej dalsze trwanie umowy jest niemożliwe ze względu na:
a. zakaz zastosowania stawki LIBOR w odniesieniu do wierzytelności wyrażonych w złotych,
b. sprzeczność tak powstałej umowy z naturą umowy kredytu indeksowanego,
c. wątpliwości co do zakresu konsensu stron w zawieranej umowie.
To zaś prowadzi do wniosku o nieważności umowy.
Sąd podzielił stanowisko powodów co do istnienia po ich stronie interesu prawnego w żądaniu ustalenia nieważności umowy (art. 189 k.p.c.). W ocenie sądu powodowie mają rację, że li tylko ustalenie, czy umowa była ważna, czy też nie, definitywnie doprowadzi do odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób strony tej umowy powinny się ze sobą rozliczyć? Mało tego umowa ta była obwarowana zabezpieczeniem hipotecznym, co również rodzi określone skutki prawne, niweczone jedynie poprzez powództwo o ustalenie nieważności umowy. Reasumując:
- powodowie mieli interes prawny w wytoczeniu powództwa o ustalenie nieważności umowy.
Odnośnie podniesionego przez pozwanego zarzutu przedawnienia to konieczne jest stwierdzenie, że instytucja przedawnienia dotyczy jedynie roszczeń majątkowych w rozumieniu prawa do żądania świadczenia. Nie ulęgają przedawnieniu żądania ustalenia prawa czy stosunku prawnego na podstawie art. 189 k.p.c. Nie oznacza to, że mogą być one dochodzone bezterminowo, gdyż przesłanką ustalenia musi być interes prawny (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 21 czerwca 2000 roku., sygn. I ACa 208/00). Dopóki zatem powodowie mają interes prawny w dokonaniu ustalenia, dopóty nie może być mowy o przedawnieniu tego roszczenia. Powyżej sąd wykazał istnienie po stronie powodów interesu prawnego w dochodzeniu roszczenia o ustalenie nieważności umowy, czyli ich roszczenie w tym zakresie nie uległo przedawnieniu.
Co do argumentu o przedawnieniu roszczenia majątkowego to koniecznym jest zacytowanie końcowej części uzasadnienia do uchwały Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2021 roku, wydanej w sprawie III CZP 6/21, gdzie stwierdzono, że „..Niezależnie od tego, kierując się orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, należy uznać, że bieg terminu przedawnienia roszczeń restytucyjnych konsumenta nie może się rozpocząć zanim dowiedział się on lub, rozsądnie rzecz ujmując, powinien dowiedzieć się o niedozwolonym charakterze postanowienia. Należy uznać, że dopiero wówczas mógł wezwać przedsiębiorcę do zwrotu świadczenia (art. 455 k.c.), tj. podjąć czynność, o której mowa w art. 120 § 1 k.c.” W sytuacji powodów, co wynika z ich zeznań, około 4 lata temu powzięli wiedzę o zapisach abuzywnych w tzw. kredytach frankowych. Zatem na pewno roszczenie powodów odnośnie roszczenia o zapłatę nie uległo przedawnieniu w świetle treści art. 120§1 k.c. w związku z art. 118 k.c., co nie oznacza, że było zasadne.
Przechodząc do ostatniej spornej kwestii należy podkreślić, że w orzecznictwie i doktrynie trwa spór co do sposobu rozliczania roszczeń przysługujących kredytodawcy i kredytobiorcom w sytuacji gdy umowa kredytu okazała się nieważna. Pojawiły się w tym zakresie dwie dominujące teorie, a mianowicie teoria dwóch kondykcji i teoria salda. Teoria dwóch kondykcji opiera się na założeniu, że świadczenie nienależne stanowi szczególny rodzaj bezpodstawnego wzbogacenia uregulowany przez ustawodawcę odmiennie od zasad wynikających z art. 405 k.c. Jej zwolennicy przyjmują, że ustawodawca przesądził, iż samo spełnienie świadczenia nienależnego jest źródłem roszczenia zwrotnego, przysługującego zubożonemu i nie ma potrzeby ustalania, czy i w jakim zakresie spełnione świadczenie wzbogaciło accipiensa ani czy na skutek tego świadczenia majątek solvensa uległ zmniejszeniu. Samo bowiem spełnienie świadczenia wypełnia przesłankę zubożenia po stronie powoda, a uzyskanie tego świadczenia przez pozwanego - przesłankę jego wzbogacenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019r. sygn. V CSK 382/18 i przywołane tam orzecznictwo, uchwała z dnia 16 lutego 2021r. sygn. III CZP 11/20, oraz najnowsza cytowana wyżej uchwała Sądu Najwyższego z 7 maja 2021 roku w sprawie III CZP 6/21)
W ocenie Sądu orzekającego pogląd ten wydaje się być formułowany contra legem. Art. 410 § 1 k.c. brzmi: przepisy artykułów poprzedzających (tj. art. 405 i nast.) stosuje się w szczególności do świadczenia nienależnego. Artykuł 410 § 1 k.c. nie formułuje żadnego domniemania, ani nie przesądza o braku potrzeby badania zakresu bezpodstawnego wzbogacenia. Przeciwnie – nakazuje stosowanie do art. 405 i następnych - w szczególności (nie odpowiednio) do świadczeń nienależnych. Oznacza to, że do zwrotu świadczenia nienależnego zastosowanie znajduje ogólna zasada przewidziana w art. 405 k.c., zgodnie z którą kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości. Należy się zgodzić z twierdzeniem, że świadczenie nienależne jest szczególnym przypadkiem bezpodstawnego wzbogacenia, ale jego odmienność nie wynika z niestosowania do świadczeń nienależnych art. 405 k.c., co byłoby sprzeczne z literalnym brzmieniem art. 410 § 1 k.c. (nakazuje stosowanie przepisów poprzedzających w szczególności, a nie odpowiednio), ale z odrębnych zasad dotyczących świadczeń nienależnych określonych w art. 411 k.c. (podobnie K. Mularski, Kodeks cywilny. Tom II . Komentarz, red. Gutowski, 2019, Legalis, C.H. Beck- przywołane tam argumenty mają charakter uniwersalny, odrywający się od kazuistyki pojawiającej się w orzecznictwie na tle umów kredytowych, podobnie Sąd Apelacyjny w Warszawie I ACa 697/18).
Nawet zresztą przy przyjęciu teorii kondykcji można mieć wątpliwości, czy w wypadku nieważności umowy kredytowej świadczenie kredytobiorcy, w zakresie w jakim nie przekracza wzbogacenia uzyskanego kosztem kredytodawcy, w ogóle stanowi świadczenie nienależne i czy tworzy dla kredytobiorców podstawy formułowania skargi kondykcyjnej. Kredytobiorca świadczy wszak z zamiarem wykonania obowiązku zwrotu kwoty kredytu na rzecz kredytodawcy, a więc z zamiarem zwrotu otrzymanych w związku z zawarciem umowy środków. Okoliczność, że czyni to w błędnym przekonaniu, że umowa obowiązuje, wydaje się nie mieć decydującego znaczenia dla oceny charakteru tego świadczenia. Bez znaczenia jest również, iż czyni to przed datą wymagalności roszczenia kredytodawcy.
W tych warunkach roszczenie powodów o zapłatę żądanej kwoty pieniężnej nie było zasadne, bowiem powodowie do spłaty kapitału mają jeszcze około 25 000 złotych. Zatem to oni nadal są wzbogaceni wobec pozwanego banku. Stąd ich powództwo o zapłatę musiało zostać oddaloen.
W tym miejscu koniecznym jest wskazanie, że w sytuacji powodów rozliczenie nieważnej umowy w oparciu o kondykję, implikowałoby roszczenie kondycyjne pozwanego o kwotę wypłaconego kredytu, co generowałoby:
a) kolejny proces,
b) zupełnie inne koszty sądowe po stronie tym razem powodów,
c) zupełnie inne koszty procesu.
Powodowie wygrali proces w części dotyczącej ustalenia nieważności umowy a z kolei roszczenie o zapłatę zależało od obrachunku sądu (zastosowania bądź to teorii dwóch kondykcji bądź to salda) i stąd w oparciu o treść art. 100 kpc w związku z treścią (§2 pkt. rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22.10.2015 w sprawie opłat za czynności radców prawnych -Dz.U.2018.265 z późniejszymi zmianami), należało na ich rzecz od pozwanego zasądzić w całość kosztów postępowania na które
złożyły się:
1) opłata od pozwu – 1000 złotych,
2) koszty zastępstwa procesowego - 5400 złotych (§2 pkt.7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22.10.2015 w sprawie opłat za adwokackie prawnych -Dz.U.2018.265),
3) koszty opłaty od pełnomocnictw - 34 złotych.
W tym miejscu koniecznym jest dodanie, ze pozostałe koszty pełnomocnika powodów (ponad kwoty wyżej wymienione nie były zasadne.
SSO Jarosław Klon
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Gliwicach
Osoba, która wytworzyła informację: Jarosław Klon
Data wytworzenia informacji: