VI Ka 677/17 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Gliwicach z 2017-11-24

  Sygnatura akt VI Ka 677/17

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 10 października 2017 roku

co do całości rozstrzygnięcia

M. C. stanął pod zarzutem popełnienia występku z art. 157 § 1 kk polegającego na tym, że w dniu 24 marca 2016 roku w R. przy ul. (...) poprzez kilkukrotne uderzenie metalową poziomicą budowlaną w głowę dokonał uszkodzenia ciała M. Ł. w postaci urazu głowy w okolicy czołowej prawej ze złamaniem kości czołowej prawej, wgłobieniem fragmentu kostnego, krwotocznym stłuczeniem płata czołowego i ostrym krwiakiem nadtwadówkowym wymagającym interwencji chirurgicznej, złamanie korony zęba 21, stłuczenia wargi górnej (w okolicy środkowej) powodując naruszenie czynności narządów ciała na okres powyżej 7 dni i poniżej 6 miesięcy.

Wyrokiem z dnia 30 marca 2017 roku w sprawie o sygnaturze akt IX K 911/16 Sąd Rejonowy w Gliwicach:

- uznał oskarżonego winnym zarzuconego mu czynu z tym, że ustalił, iż obrażenia ciała pokrzywdzonego skutkowały powstaniem ciężkiej choroby długotrwałej i choroby realnie zagrażającej życiu, to jest przestępstwa z art. 156 § 1 punkt 2 kk i za to na podstawie art. 156 § 1 punkt 2 kk skazał go na karę 2 lat i 4 miesięcy pozbawienia wolności,

- na mocy art. 63 § 1 kk zaliczył na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres zatrzymania od dnia 24.03.2016 roku godzina 23.00 do dnia 26.03.2016 roku godzina 13.52,

- na podstawie art. 46 § 2 kk orzekł w stosunku do oskarżonego nawiązkę na rzecz oskarżyciela posiłkowego M. Ł. w kwocie 20.000 złotych tytułem odszkodowania i zadośćuczynienia,

- na podstawie art. 627 kpk zasądził od oskarżonego na rzecz oskarżyciela posiłkowego M. Ł. kwotę 2000 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego,

- na podstawie art. 624 § 1 kpk zwolnił oskarżonego od ponoszenia kosztów procesu, którymi obciążył Skarb Państwa.

Od wyroku tego apelację wywiódł obrońca oskarżonego zaskarżając wyrok w całości. Zarzucił wyrokowi:

- obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wydanego orzeczenia, to jest art. 201 kpk w związku z art. 7 i 410 kpk poprzez brak wszechstronnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, a to pominięcie trzech opinii biegłych sądowych z zakresu medycyny sądowej o specjalności chirurgii ogólnej i stomatologii, z których wynika, że pokrzywdzony nie odniósł obrażeń ciała, które wyczerpują znamiona czynu określonego w art. 156 kk i wydaniem przez sąd I instancji orzeczenia uwzględniającego tylko jedną opinię biegłej sądowej z zakresu neurologii, co w niniejszej sprawie skutkowało zmianą kwalifikacji prawnej zarzuconego oskarżonemu czynu z art. 157 § 1 kk i przyjęciem kwalifikacji z art. 156 § 1 punkt 2 kk,

- obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wydanego orzeczenia, to jest art. 7 i 410 kpk poprzez brak wszechstronnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności kosztów niezbędnego leczenia pokrzywdzonego i prowokującego zachowania się pokrzywdzonego w stosunku do oskarżonego, co skutkowało zasądzeniem wygórowanej nawiązki w kwocie 20.000 złotych tytułem odszkodowania i zadośćuczynienia,

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść, poprzez przyjęcie przez sąd I instancji, że oskarżony działał z zamiarem spowodowania u pokrzywdzonego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podczas gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego (nagrania z monitoringu, zeznań świadków i wyjaśnień oskarżonego) okoliczności takiej nie można przyjąć.

Skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez:

- wyeliminowanie z opisu przypisanego oskarżonemu czynu, że „obrażenia ciała pokrzywdzonego skutkowały powstaniem ciężkiej choroby długotrwałej i realnie zagrażającej życiu” i dokonanie zmiany przypisanego oskarżonemu czynu z art. 156 § 1 punkt 2 kk na art. 157 § 1 kk oraz wymierzenie oskarżonemu kary jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres próby 3 lat,

- zasądzenie od oskarżonego nawiązki w kwocie 10.000 złotych na rzecz pokrzywdzonego,

- obciążenie Skarbu Państwa kosztami postępowania.

Alternatywnie wniósł o uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Gliwicach do ponownego rozpoznania.

Od rozstrzygnięcia o kosztach procesu zawartego w punkcie 4 wyroku pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego wywiódł zażalenie. Rozstrzygnięciu temu zarzucił naruszenie przepisów prawa procesowego mające wpływ na treść postanowienia, to jest art. 627 kpk w związku z § 15 punkt 3 i § 17 punkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie poprzez uznanie kosztów zastępstwa procesowego oskarżyciela posiłkowego za wybitnie wygórowane, przekraczające wysokość stawek za działanie w odpowiednich fazach postępowania określonych w rozporządzeniach Ministra Sprawiedliwości. Pełnomocnik wniósł o zmianę zaskarżonego postanowienia przez zasądzenie od oskarżonego na rzecz oskarżyciela posiłkowego łącznie kwoty 4.788 złotych, a nadto wniósł o zasądzenie od oskarż onego na rzecz oskarżyciela posiłkowego zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy zasługiwała na uwzględnienie w niewielkiej części. Zasadne w całości było natomiast zażalenie pełnomocnika. Konsekwencją wywiedzionych środków odwoławczych oraz podniesionych w nich zarzutów stała się zatem zmiana zaskarżonego wyroku w części.

Wbrew twierdzeniom skarżącego sąd meriti przeprowadził postępowanie dowodowe w sposób prawidłowy i dokładny, wyprowadzając ze zgromadzonego materiału dowodowego co do zasady trafne wnioski końcowe. Tok rozumowania i sposób wnioskowania Sądu Rejonowego przedstawiony w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku jest prawidłowy pod względem logicznym i zgodny ze wskazaniami wiedzy oraz doświadczenia życiowego. Sąd Okręgowy nie doszukał się podstaw do zakwestionowania trafności ustaleń faktycznych sądu I instancji z zastrzeżeniem dotyczącym przyjęcia ciężkiej choroby długotrwałej. Sąd ten doszedł do prawidłowych wniosków końcowych i nie popełnił innych uchybień prawa procesowego, które mogłyby rzutować na treść wydanego przez niego rozstrzygnięcia. Prawidłową była również ocena prawna czynu przypisanego oskarżonemu przez sąd pierwszej instancji. Nie popełnił także Sąd Rejonowy błędów w zakresie wykładni prawa materialnego. W końcu też wskazać należy, iż Sąd Rejonowy ustrzegł się takich uchybień, które stanowiłyby bezwzględne przyczyny odwoławcze.

Nie zasługiwał na uwzględnienie zarzut obrońcy dotyczący błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, do którego miało dojść na skutek naruszenia przepisów proceduralnych uregulowanych w art. 7 kpk, 410 kpk oraz art. 201 kpk. Nie ma żadnych podstaw do przyjęcia, iż Sąd Rejonowy nie oparł się na całokształcie materiału dowodowego ujawnionego w sprawie, w szczególności, by nie dostrzegł tych danych, które przemawiałyby na korzyść oskarżonego, ani by dowody ocenił nieprawidłowo.

W pierwszej kolejności obrońca kwestionował kwalifikację obrażeń ciała pokrzywdzonego, jako ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Z zarzutem tym nie można się zgodzić, choć przyznać należało obrońcy, że w sprawie rzeczywiście występowało kilka opinii sądowo – lekarskich, których wnioski były odmienne. Nie oznacza to jednak, że Sąd Rejonowy zobligowany był, tym bardziej działając z urzędu, do zasięgania opinii kolejnej. Wprawdzie, zgodnie z art. 201 kpk, wskazaniem do rozważenia zasięgnięcia opinii uzupełniającej, względnie opinii innych biegłych jest wystąpienie sytuacji, kiedy opinia jest niejasna, niepełna, względnie zachodzi sprzeczność w samej opinii, albo między opiniami wydanymi w tej samej sprawie. O ile można zgodzić się z obrońcą, że wystąpiła sytuacja sprzeczności między opiniami wydanymi w sprawie, o tyle nie ma podstaw do przyjęcia, że sprzeczność ta wymagała zasięgnięcia opinii kolejnej, albowiem stosując kodeksowe zasady oceny dowodów można było ocenić opinie i dojść do jednoznacznych wniosków, co do tego, na której należy się oprzeć.

Zasadnie Sąd Rejonowy nie oparł się, w zakresie kwalifikacji, na opiniach sądowo – lekarskich pozyskanych w toku postępowania przygotowawczego. Opinie te należy bowiem uznać za budzące zasadnicze wątpliwości już choćby z tego powodu, że zasady doświadczenia życiowego nakazują uznać, że uraz głowy połączony ze złamaniem kości czaszki, z wgłobieniem odłamów i ostrym krwiakiem nadtwardówkowym musi być uznany za chorobę realnie zagrażającą życiu. Świadczy o tym umiejscowienie obrażeń (głowa), wgłobienie odłamów złamania do struktur mózgu oraz krwiak, a nade wszystko okoliczność, że pokrzywdzony musiał być operowany w trybie pilnym (k. 81 akt).

Opinie sporządzone w niniejszej sprawie przez biegłego Z. K. jawią się w tym zakresie jako nieprzekonywające także z tego powodu, że są nader lakoniczne i nie zawierają żadnej szczegółowej argumentacji i uzasadnienia. Sprowadzają się do przepisania rozpoznania postawionego w dokumentacji medycznej oraz sformułowania wniosków końcowych, co uniemożliwia de facto weryfikację toku rozumowania opiniującego. Co szczególnie istotne, opinie te zostały wydane jedynie na podstawie dokumentacji medycznej, co budzi zasadnicze wątpliwości z punktu widzenia ich wnikliwości i rzetelności. W przeciwieństwie do tych opinii, opinia biegłej A. K. została wydana zarówno w oparciu o analizę dokumentacji medycznej, jak i osobiste badanie pokrzywdzonego. Zresztą nie może być wątpliwości, jak słusznie zauważył to Sąd Rejonowy, że specjalista neurolog jest zdecydowanie bardziej właściwy do opiniowania w sprawie urazów głowy i mózgu, niż specjalista chirurgii ogólnej. Tok rozumowania biegłej A. K. nie budzi zastrzeżeń Sądu Okręgowego, jawi się jako logiczny i prawidłowy tym bardziej, jeśli weźmie się pod rozwagę zasady doświadczenia życiowego, które same w sobie nakazywały wątpić we wnioski końcowe opinii uzyskanych w postępowaniu przygotowawczym. Biegła wskazała w opinii dlaczego uznała, że wystąpienie ostrego krwiaka nadtwardówkowego uznać należało za chorobę realnie zagrażającą życiu i argumentacja ta w pełni przekonuje. Oczywistym jest bowiem, że wynaczynienie krwi do przestrzeni między kościami czaszki, a oponą twardą może doprowadzić do wzrostu ciśnienia wewnątrzczaszkowego i ucisku na ośrodki krążenia i oddechu, co z kolei może spowodować śpiączkę mózgową i zgon.

Nie można zgodzić się z zarzutem apelującego, iż biegła bez jakiejkolwiek podstawy przyjęła utratę przytomności po urazie. Z karty informacyjnej szpitala w P. wynika bowiem, że do utraty przytomności doszło, a był to pierwszy podmiot medyczny, z którym miał kontakt pokrzywdzony. To, że szpital w B. nie przyjął już utraty przytomności może wynikać z obserwacji stanu pacjenta od czasu przyjęcia go do tej kolejnej placówki medycznej, do której został przekazany ze szpitala w P. i szpitala w G.. Biorąc pod uwagę te i pozostałe dowody przyjąć należało, że utrata przytomności najpewniej wystąpiła, lecz była krótkotrwała. Okoliczność, że po urazie pokrzywdzony miał zachowywać się agresywnie, czy znieważać policjantów w żadnej mierze nie dowodzi, że do krótkotrwałej utraty przytomności między urazem, a pobytem w szpitalu w P. nie doszło. Kwestia ta nie ma to zresztą przesądzającego znaczenia dla wniosków końcowych opinii neurologicznej. Tak samo należy ocenić podnoszony przez obrońcę fakt, że w każdej dobie po zabiegu operacyjnym pokrzywdzony był przytomny. Okoliczność, że na etapie hospitalizacji nie stwierdzono u pokrzywdzonego deficytów neurologicznych nie oznacza, że nie wystąpiły one w późniejszym czasie, co zresztą tłumaczy opinia neurologiczna. Powoływany przez obrońcę brak uszkodzenia nerwów czaszkowych nie przemawia za przyjęciem średniego uszczerbku na zdrowiu, bowiem za przyjęciem wystąpienia choroby realnie zagrażającej życiu przemawiała zupełnie inna okoliczność (krwiak i możliwość ucisku na ośrodki mózgowe odpowiedzialne za krążenie i oddech).

Zupełnie chybiony jest natomiast zarzut wystąpienia sprzeczności między opinią biegłej A. K. oraz opinią stomatologa. W tym zakresie oczywistym jest, że biegły drugiej specjalności zajmował się jedynie oceną wycinka obrażeń, jakich doznał pokrzywdzony, jedynie urazem stomatologicznym, a jeśli tak, to jego opinia i wnioski dla ostatecznej kwalifikacji urazu nie mogą mieć kluczowego znaczenia.

Jeśli idzie o ustalenia faktyczne w zakresie strony podmiotowej, to zarzut obrońcy był całkowicie chybiony. Oskarżony przyznał się zresztą do winy, na żadnym etapie nie kwestionował swojej umyślności. Nawet jeśliby tak było, to zamiar oskarżonego należałoby oceniać z uwzględnieniem okoliczności przedmiotowych, a także i one nie pozostawiają wątpliwości, że oskarżony działał umyślnie. Choć zapewne nie wyobrażał sobie jakie konkretnie obrażenia spowoduje u pokrzywdzonego, to jednak musiał mieć świadomość ich powagi.

Oczywistym jest, że oskarżony nie udał się do sklepu w celu wejścia w konflikt z kimkolwiek, w tym z pokrzywdzonym, a także, że jego zamiar przestępczy w odniesieniu do pokrzywdzonego miał charakter nagły i spowodowany został nie tyle faktem konfliktu z innym mężczyzną, co następczą rozmową z pokrzywdzonym i zachowaniem pokrzywdzonego wobec oskarżonego, w tym wyprowadzeniem ciosu, który, jak przyjął sąd I instancji, był skuteczny, ale pokrzywdzony jedynie musnął oskarżonego, po czym upadł. Nie oznacza to, że oskarżony nie zamierzał dokonać uszkodzenia ciała pokrzywdzonego. Oczywistym jest przecież, że uderzanie przedmiotem typu poziomica, który jest stosunkowo duży i kanciasty, w głowę innego człowieka może spowodować poważne konsekwencje. Jest to część ciała szczególnie narażona na poważne urazy z uwagi na bezpośrednią bliskość mózgu odpowiedzialnego za podstawowe funkcje życiowe człowieka. Nie można zatem zasadnie bronić tezy, że kilkukrotne uderzenie poziomicą w głowę, z dużą siłą nie było nakierowane na spowodowanie poważnego urazu głowy. Nie ma przy tym racji obrońca, że oskarżony nie celował i nie godził w głowę pokrzywdzonego. Zapis monitoringu nie pozostawia w tym zakresie żadnych wątpliwości – oskarżony ewidentnie bił pokrzywdzonego po głowie, w nią celował i to zarówno wtedy kiedy pokrzywdzony stał, jak i wówczas kiedy znalazł się na ziemi, również wtedy oskarżony godził w głowę. Z pewnością nie chciał bić pokrzywdzonego jedynie po rękach – uderzenia w te części ciała były konsekwencją zasłaniania się pokrzywdzonego przed ciosami.

Uderzenia zadane przez oskarżonego z pewnością nie były nakierowane na obronę i powstrzymanie pokrzywdzonego przed kolejnymi ciosami. Dowodzi tego zapis monitoringu. Pokrzywdzony wprawdzie wyprowadził pierwszy cios i miał musnąć oskarżonego, niemniej jednak nie był zdolny do dalszego atakowania, bowiem z powodu nietrzeźwości przewrócił się i nie próbował już walczyć. Oskarżony uderzał pokrzywdzonego w momencie, kiedy ten był już przewrócony, unieszkodliwiony i de facto niezdolny do dalszego atakowania. Nie stanowił zresztą realnego zagrożenia dla oskarżonego.

Niekwestionowane w sprawie wyzywające zachowanie pokrzywdzonego, które dostrzegł Sąd Rejonowy nie ma żadnego znaczenia dla oceny umyślności po stronie oskarżonego. Zachowanie to decydowało jedynie o przyjęciu czasu powstania zamiaru (zamiar nagły) oraz miało wpływ na ocenę stopnia karygodności czynu przypisanego oskarżonemu. Tym bardziej bez znaczenia dla ustalenia zamiaru musiał być konflikt między mężczyznami, który nota bene każdy z nich przedstawia zupełnie inaczej, a więc subiektywnie. Jakkolwiek nie ma powodów, by nie wierzyć oskarżonemu, że zamiar uszkodzenia ciała pokrzywdzonego powziął nagle oraz, że był zdenerwowany, to jednak nie zmienia to ustaleń Sądu Rejonowego, że działał w pełni świadomie i rozmyślnie. Przy ocenie tej kwestii należało wziąć pod uwagę także i to, że oskarżony zamiast zawiadomić policję o agresywnym zachowaniu innej osoby i godzeniu w jego mienie (samochód) uzbroił się w poziomicę oraz kompana z takim samym narzędziem i udał się pod sklep chcąc, jak się zdaje, wymierzyć sprawiedliwość we własnym zakresie. Także więc niewłaściwe zachowanie oskarżanego sprowokowało pokrzywdzonego do podejścia, podjęcia dyskusji i wyprowadzenia ciosu. Gdyby nie to, nie doszło by do eskalacji konfliktu. Wbrew twierdzeniom obrońcy zeznania świadka Z. nie świadczą o braku zamiaru po stronie oskarżonego, nie wiadomo zresztą który fragment zeznań tego świadka miałby na to wskazywać.

W tej sytuacji ustalenia faktyczne sądu I instancji są prawidłowe z zastrzeżeniem przyjęcia wystąpienia ciężkiej choroby długotrwałej. Dochodząc do wniosków końcowych sąd ten nie uchybił regułom skodyfikowanym w art. 7 kpk, art. 410 kpk i art. 201 kpk. Kwalifikacja przyjęta przez Sąd Rejonowy nie budzi wątpliwości, choć z opisu czynu przypisanego oskarżonemu należało wyeliminować ustalenie, że obrażenia ciała pokrzywdzonego skutkowały powstaniem ciężkiej choroby długotrwałej. Wnikliwa analiza opinii biegłej neurolog w tym fragmencie nie pozwala na poczynienie takiego ustalenia. Opinia ta w tej części nie jest jednoznaczna i zawiera jedynie stwierdzenie, że doszło do choroby długotrwałej. Nie wskazuje natomiast wprost na wystąpienie ciężkiej choroby długotrwałej. Niezależnie od tego, czy jest to przeoczenie, czy intencjonalne sformułowanie, nie można zakładać, że była to ciężka choroba długotrwała, bowiem stanowiłoby to interpretację na niekorzyść oskarżonego. Samo zaś przyjęcie, że doszło do wystąpienia choroby realnie zagrażającej życiu nie oznacza, że choroba długotrwała także była ciężka. Wymagałoby to jasnego wypowiedzenia się przez biegłego, co nie miało miejsca.

Jeśli idzie o rozstrzygnięcie o karze, to Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do jego kwestionowania i korekty. Kara orzeczona wobec oskarżonego nie może uchodzić za rażąco i niewspółmiernie surową jeśli wziąć pod uwagę, że zachowaniem swym oskarżony faktycznie wypełnił znamiona występku z art. 156 § 1 punkt 2 kk. Zresztą obrońca nie zarzucił wyrokowi rażącej niewspółmierności kary, a jedynie domagał się obniżenia kary w konsekwencji zmiany kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu.

Kara wymierzona oskarżonemu została orzeczona, jak słusznie zauważył sąd I instancji bliżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia. Nie było natomiast żadnych podstaw do wymierzenia oskarżonemu kary na poziomie minimalnym. Jak wskazuje Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27 stycznia 1970 roku (III KR 232/70, LEX 21298), wymierzenie kary równej najniższej przewidzianej sankcji karnej może mieć miejsce tylko wówczas, gdy okoliczności łagodzące w sposób bezwzględny dominują nad okolicznościami obciążającymi. Tymczasem w niniejszej sprawie występują okoliczności łagodzące, niemniej jednak także i okoliczności obciążające oskarżonego. Wskazać należy, że oskarżony godził w najważniejsze dobro człowieka chronione prawnie w postaci zdrowia, zaatakował pokrzywdzonego narzędziem dużym i kanciastym w postaci poziomicy, godził w najbardziej wrażliwą i narażoną na urazy część ciała, jaką jest głowa, uderzał kilkakrotnie, z dużą siłą, także wówczas, kiedy pokrzywdzony był już na ziemi. Skutki zdrowotne były daleko idące – złamanie kości czaszki, wgłobienie odłamów złamania do struktur mózgu, ostry krwiak nadtwardówkowy, konieczność zabiegu neurologicznego w trybie pilnym. Istotne jest także i to, że pokrzywdzony do dziś odczuwa konsekwencje zdrowotne tego czynu, czeka go kolejny zabieg chirurgiczny w obrębie głowy. Na niekorzyść oskarżonego przemawia uprzednia karalność, a także to, że podchodząc w okolice wejścia do sklepu z poziomicą oraz kolegą uzbrojonym w drugą poziomicę przyczynił się do eskalacji konfliktu, sprowokował pokrzywdzonego, który wcześniej stał w drzwiach sklepu z innymi osobami. Choć nie ma wątpliwości, że zachowanie pokrzywdzonego było prowokujące, to za takie samo uznać należy poprzedzające je zachowanie oskarżonego. Duże znaczenie dla oceny kary jaką winien otrzymać oskarżony jest to, że działał po alkoholu. Sąd Najwyższy zwraca uwagę, że zwiększona wina sprawcy popełniającego przestępstwo w stanie nietrzeźwości lub w stanie po spożyciu alkoholu polega na lekceważeniu powszechnego doświadczenia, które wskazuje, że osoba odurzona alkoholem ma rozluźnione hamulce psychiczne i w skutek tego stosunkowo często dopuszcza się różnego rodzaju czynów zabronionych /wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 stycznia 1977 roku, V Kr 206/76, OSNKW nr 4-5, poz. 50, a także wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 20 maja 1993 roku, II Akr 80/93, OSA 1994/2/10/. Przyznanie się oskarżonego do winy i złożenie wyjaśnień oraz fakt, że po stronie oskarżonego wystąpił zamiar nagły stanowiło okoliczności łagodzące, jednak wobec przewagi elementów przemawiających na niekorzyść M. C. brak było podstaw do orzeczenia kary w wysokości minimalnej (1 roku), a tylko tego rodzaju kara mogłaby dawać podstawy do warunkowego zawieszenia jej wykonania. Wyszczególnione okoliczności mające wpływ na wymiar kary przemawiały za uznaniem, że kara orzeczona wobec oskarżonego nie była wygórowana i stanowiła wyraz rozważenia wszystkich okoliczności, o jakich mowa w art. 53 kk.

Jeśli idzie o zarzuty dotyczące wysokości orzeczonej na rzecz pokrzywdzonego nawiązki, to uznać je należało za nietrafne. Zgodzić się jednocześnie należało za Sądem Rejonowym, który sięgnął po nawiązkę, jako że forum postępowania karnego nie sprzyja szczegółowym ustaleniom wysokości rekompensaty należnej pokrzywdzonemu za wyrządzoną mu szkodę i krzywdę. Dowody zgromadzone w postępowaniu przed sądem I instancji pozwalały na ocenę, iż nawiązka orzeczona na poziomie 20.000 złotych jawi się jako właściwa i nie nosząca cech wygórowanej tym bardziej, jeśli wziąć pod uwagę kwotę odszkodowania, jakiej domagał się oskarżyciel posiłkowy oraz kwotę żądanego zadośćuczynienia. Jeśli wziąć pod uwagę charakter zachowania oskarżonego, w tym kilkukrotne uderzanie z dużą siłą w głowę pokrzywdzonego i to kanciastym przedmiotem, charakter spowodowanego urazu, konieczność pilnej operacji neurochirurgicznej, ból i cierpienie, jakie uraz i leczenie spowodowały dla pokrzywdzonego, dalsze konsekwencje zdrowotne, czy konieczność ponownego zabiegu, to nawet przy uwzględnieniu prowokacyjnego zachowania się pokrzywdzonego (które jednak było konsekwencją przyjścia oskarżonego z kolegą pod drzwi sklepu z poziomicami) i pewnego przyczynienia się do zdarzenia, czy też pozytywnej postawy procesowej oskarżonego, nie można uznać, że orzeczona nawiązka na poziomie 20.000 złotych z tytułu zarówno odszkodowania, jak i zadośćuczynienia jest wygórowana. Sytuacja materialna i majątkowa oskarżonego nie mogła mieć w tym zakresie przesądzającego znaczenia tym bardziej, że oskarżony jest osobą młodą, zdrową i zdolną do pracy. Będzie więc w stanie zapracować na zasądzoną od niego na rzecz pokrzywdzonego nawiązkę. Zarzut, iż nie sprawdzono, czy pokrzywdzony wystąpił do ubezpieczyciela o przyznanie zadośćuczynienia jest chybiony. Po pierwsze bowiem nic nie wskazywało, iżby sąd I instancji powinien to uczynić, bowiem nie było jakichkolwiek informacji, które by na to wskazywały. Po wtóre brak jest danych, by sytuacja taka miała miejsce do czasu wyrokowania przed sądem odwoławczym. Kwestia ta zresztą nie ma przesądzającego znaczenia dla rozstrzygnięcia.

Jeśli idzie o rozstrzygnięcie o kosztach zastępstwa procesowego zawarte w punkcie 4 wyroku, to nie można się było z nim zgodzić. Żądane przez oskarżyciela posiłkowego wynagrodzenie uzasadnione było tak z formalnego, jak i merytorycznego punktu widzenia. Żądana kwota została udowodniona wystawionymi przez pełnomocnika fakturami, które w wystarczający sposób dowodzą, że oskarżyciel posiłkowy zobligowany jest do zapłaty takiej kwoty na rzecz swojego pełnomocnika, jeśli kwot tych już nie uiścił. Jeśli zaś idzie o stronę merytoryczną, to zgodzić się należało z wnoszącym zażalenie, że ustalona między stronami kwota wynagrodzenia mieści się w granicach przewidzianych w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie, a nadto jest uzasadniona nakładem pracy pełnomocnika i jego aktywnością w procesie, która doprowadziła do zasięgnięcia opinii neurologa, a w konsekwencji prawidłowych ustaleń faktycznych, co do rodzaju i charakteru uszkodzenia ciała pokrzywdzonego, jego kwalifikacji oraz wysokości nawiązki, jaka należy się pokrzywdzonemu. Nie można nie dostrzec, że pełnomocnik podszedł do reprezentacji pokrzywdzonego bardzo rzetelnie, przygotował szczegółowe pisma procesowe wraz z załączonymi dokumentami obrazującymi żądania i był aktywny na rozprawach. Nakład pracy pełnomocnika był więc ponadprzeciętny, a podjęte działania wykazały zasadność twierdzeń oskarżyciela posiłkowego, co do charakteru obrażeń, jak też konieczności zmiany kwalifikacje prawnej zarzuconego oskarżonemu czynu, a także zasadność orzeczenia nawiązki tytułem odszkodowania i zadośćuczynienia. Sąd Okręgowy stoi na stanowisku, że oskarżyciel posiłkowy ma pełne prawo do korzystania z profesjonalnego pełnomocnika z wyboru, by dochodzić swoich praw w procesie karnym i winien z tego tytułu uzyskać zwrot środków od oskarżonego, którego naganne zachowanie zainicjowało konieczność prowadzenia procesu karnego. Jeśli żądana kwota wydatków poniesionych na pełnomocnika z wyboru nie przekracza sześciokrotności stawki minimalnej, a pełnomocnik wykazał się aktywnością i jego działania przyczyniły się do korzystanego dla oskarżyciela posiłkowego wyniku procesu, nie ma podstaw, by żądaną kwotę kwestionować. Mogłoby to wpłynąć limitująco na możliwości dochodzenia praw w procesie przez pokrzywdzonych, co uznać należy za nieuzasadnione. Wobec tego zasądzoną od oskarżonego na rzecz oskarżyciela posiłkowego kwotę kosztów zastępstwa procesowego należało podwyższyć, zgodnie z żądaniem oskarżyciela posiłkowego, do kwoty 4788 złotych.

Nie dostrzegając innych uchybień, niż te, które doprowadziły do korekty zaskarżonego wyroku, w szczególności tych podlegających uwzględnieniu niezależnie od kierunku i granic zaskarżenia orzeczenia, sąd odwoławczy w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.

Wobec zgłoszenia takiego żądania Sąd Okręgowy zadecydował o zasądzeniu od oskarżonego na rzecz oskarżyciela posiłkowego wydatków poniesionych na pełnomocnika z wyboru w postępowaniu odwoławczym (840 złotych). Z uwagi na uwzględnienie apelacji obrońcy jedynie w minimalnym zakresie sąd odwoławczy zdecydował również o zasądzeniu od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych, a to wydatków w wysokości 20 złotych (ryczałt za doręczenia) oraz opłaty w wysokości 400 złotych.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Natalia Skalik - Paś
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Gliwicach
Data wytworzenia informacji: