Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VI Ka 317/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Gliwicach z 2014-06-03

Sygnatura akt VI Ka 317/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 czerwca 2014 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Marcin Mierz

Protokolant Marzena Mocek

po rozpoznaniu w dniu 27 maja 2014 r.

przy udziale przedstawiciela Komendy Miejskiej Policji w G. nadkomisarz Anny Zięby-Cyganek

sprawy E. C. ur. (...) w Z.,

syna E. i A.

obwinionego z art. 97 kw

na skutek apelacji wniesionej przez obwinionego

od wyroku Sądu Rejonowego w Zabrzu

z dnia 4 lutego 2014 r. sygnatura akt II W 698/13

na mocy art. 437 kpk, art. 438 kpk w zw. z art. 109 § 2 kpw i art. 636 § 1 kpk w zw. z art. 119 kpw

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

- w punkcie 1 czyn przypisany obwinionemu kwalifikuje jako wykroczenie z art. 97 kw w zw. z art. 3 ust. 1 Ustawy z dnia 20 czerwca 1997r. Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. Nr 108, poz. 908 ze zm. – tekst jednolity), a orzeczoną karę łagodzi wymierzając obwinionemu karę nagany;

- w punkcie 2 eliminuje rozstrzygnięcie o obciążeniu obwinionego opłatą;

2.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

3.  zasądza od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa zryczałtowane wydatki postępowania odwoławczego w kwocie 50 (pięćdziesiąt) złotych.

Sygn. akt VI Ka 317/14

UZASADNIENIE

wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach z dnia 3 czerwca 2014 roku

Apelacja obwinionego od wyroku Sądu Rejonowego w Zabrzu z dnia 4 lutego 2014 roku (sygn. akt II W 698/13), którym E. C. uznany został za winnego popełnienia wykroczenia z art. 97 k.w. w zw. z art. 23 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku Prawo o ruchu drogowym, okazała się bezzasadna i to w stopniu wręcz oczywistym. Zawierała ona niejednokrotnie argumenty nie tyle bezzasadne, co nieprawdziwe wręcz. Rozpoznając środek odwoławczy wywiedziony przez obwinionego dostrzegł sąd odwoławczy jednak konieczność zmiany zaskarżonego orzeczenia poprzez korektę kwalifikacji prawnej czynu przypisanego obwinionemu. Uznał sąd również, że w realiach niniejszej sprawy zasadnym pozostaje złagodzenie orzeczonej wobec obwinionego kary.

Nie ma podstawy, by nie dać wiary relacjom świadków Z. Z., M. G., D. S. i K. Z., które jednoznacznie wskazują, iż podczas wykonywania manewru parkowania obwiniony doprowadził do kontaktu jego pojazdu z zaparkowanym obok samochodem pokrzywdzonej. Wersja obwinionego jakoby świadkowie wymyślili całą sytuację, następnie bez żadnych podstaw wezwali policję oraz składali konsekwentnie obciążające jego osobę zeznania przed sądem nie przekonuje. Nie sposób w realiach niniejszej sprawy przyjąć, by z tego tylko powodu, że obwiniony zaparkował swój samochód obok samochodu pokrzywdzonej przed salonem fryzjerskim, wykonujące swoją pracę tego dnia M. G. i D. S. odrywając się od swoich obowiązków wymyśliły, że twierdzić będą, iż obwiniony najechał na samochód pokrzywdzonej Z. Z.. Twierdzenia obwinionego jakoby w relacjach tych świadków występowały dyskwalifikujące ich wiarygodność rozbieżności nie zasługują na uwzględnienie. W przypadku zetknięcia się pojazdów obwinionego i pokrzywdzonej w trakcie wykonywania przez obwinionego E. C. manewru parkowania siła z jaką pojazd obwinionego najechał na pojazd pokrzywdzonej musiała być tak niewielka, że różnica w użytych przez świadków sformułowaniach nie może prowadzić do ich niewiarygodności. Lekkie uderzenie w pojazd pokrzywdzonej z siłą charakterystyczną dla sił występujących przy minimalnych prędkościach z jakimi porusza się pojazd podczas manewru parkowania, mogło zostać określone przez jednego ze świadków jako dotknięcie pojazdu pokrzywdzonej przez pojazd obwinionego. Wedle zeznań D. S. pojazd pokrzywdzonej po zetknięciu z samochodem obwinionego lekko się poruszył. Nie dziwi w tym kontekście (na co obwiniony nie zwrócił uwagi), że świadek D. S. podczas rozprawy określiła sposób zetknięcia się obydwu pojazdów jako otarcie samochodu obwinionego o samochód pokrzywdzonej, a w innym miejscu zahaczenie zderzakiem samochodu obwinionego o pojazd pokrzywdzonej. Nie może budzić wątpliwości jakiego rodzaju zdarzenie świadkowie opisywali, różnica w użytych sformułowaniach nie prowadzi natomiast do wniosku o niewiarygodności wszystkich czterech świadków obciążających obwinionego w niniejszej sprawie.

Nie ma sprzeczności, których obwiniony doszukuje się w relacjach świadków M. G. i D. S.. Świadek M. G. zeznała w postępowaniu przygotowawczym, że widziała moment uderzenia w pojazd pokrzywdzonej. Twierdzenie obwinionego jakoby sprzeczne z tym pozostawało zeznanie świadka M. G. złożone na rozprawie w którym świadek ta wskazała, iż o parkującym samochodzie dowiedziała się od innej pracownicy, nie pozostaje w sprzeczności z zeznaniami tego świadka złożonymi w postępowaniu przygotowawczym, o ile uwzględni się całą wypowiedź świadka z rozprawy, a nie tylko fragment wybrany przez obwinionego. Wedle zeznań świadka M. G. złożonych na rozprawie koleżanka z pracy rzeczywiście zwróciła jej na sposób parkowania samochodu przez obwinionego. Nie stoi to jednak w sprzeczności z tym co w dalszym ciągu świadek zeznała, a mianowicie, że przyglądając się od tej chwili sposobowi wykonywania manewru przez obwinionego, który to sposób zwrócił uwagę świadków, widziała już moment dotknięcia samochodu pokrzywdzonej przez pojazd obwinionego.

Wbrew twierdzeniu obwinionego w apelacji, świadek D. S. nie zeznała przed sądem, że kiedy po zauważeniu zdarzenia wybiegła z zakładu fryzjerskiego, obwinionego nie było na miejscu zdarzenia. Nie zeznała ona w ogóle, by wybiegała z salonu po zdarzeniu. Argument obwinionego pozostaje oczywiście bezzasadny. Trudno zgodzić się z obwinionym, gdy wskazuje on, iż bezpośrednio po zdarzeniu, po tym jak pokrzywdzona z wnuczką wyszły z salonu fryzjerskiego przed którym do zdarzenia doszło, obwiniony rozmawiał z pokrzywdzoną i świadkiem K. Z., gdy wedle relacji świadków obwiniony stwierdził jedynie, że nic się nie stało i oddalił się z miejsca zdarzenia wskazując jeszcze, że jest on zawodowym kierowcą. Sytuację tą trudno określić jako rozmowę. Znamienny i utwierdzający w przekonaniu o wiarygodności zeznań świadków pozostaje fakt, że na swój zawód powoływał się obwiniony także w trakcie rozprawy odwoławczej, czyniąc to w sposób, który sugerował, że jako zawodowy kierowca pozostaje on niemalże wyłączony z kręgu osób, które w ogóle mogłyby dopuścić się wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu w ruchu drogowym. Z relacji pokrzywdzonej i świadka K. Z. wynika jeszcze, że obydwie oczekiwały przez dłuższy czas na miejscu zdarzenia na powrót obwinionego. Fakt ten mógł z uwagi na upływ czasu utrwalić się w pamięci świadka D. S., która na rozprawie twierdziła, że po wyjściu pokrzywdzonej na zewnątrz obwinionego na miejscu zdarzenia już nie było. Ponadto przybycie pokrzywdzonej Z. Z. i K. Z. na miejsce zdarzenia jeszcze zanim z miejsca tego oddalił się obwiniony potwierdzone zostało przez samego obwinionego w jego wyjaśnieniach. Okoliczność ta nie może zatem budzić wątpliwości.

Obwiniony w wyjaśnieniach swoich nie kwestionuje, że parkował wjeżdżając tyłem pomiędzy znajdujące się na miejscu samochody. Koresponduje to z jego twierdzeniem w apelacji, iż do uszkodzenia pojazdu pokrzywdzonej w sposób odpowiadający uszkodzeniu stwierdzonemu w jej pojeździe dojść mogło wyłącznie podczas parkowania tyłem. Żadnego znaczenia w tym kontekście nie może posiadać zeznanie świadka D. S., która na rozprawie wskazała, że wjechał obwiniony pomiędzy pojazdy przodem zwłaszcza, gdy tak jak obwiniony wskazuje, zeznanie to złożyła ona odpowiadając na sugerujące pytanie. W świetle wyjaśnień obwinionego sposób parkowania jego pojazdu nie budzi żadnych wątpliwości. Nie ma też żadnych podstaw, a takich nie wskazuje sam obwiniony, by twierdzić, że Sąd Rejonowy zignorował jego tłumaczenie o wykonywaniu manewru parkowania tyłem.

Zeznania świadka Ł. S. nie mogły posiadać rozstrzygającego dla niniejszej sprawy znaczenia, skoro on sam zeznał już w postępowaniu poprzedzającym skierowanie wniosku o ukaranie do sądu, że nie obserwował całego manewru parkowania, stąd nie jest w stanie wykluczyć najechania samochodu obwinionego na samochód pokrzywdzonej. Do zarzutu jakoby świadkowi Ł. S. zadawano pytania sugerujące nie sposób się wręcz odnieść, skoro stawiając ten zarzut nie wskazuje obwiniony w czym taki charakter pytań miał się wyrażać. Stwierdzenie świadka z którego wynika, że nie jest on w stanie wykluczyć najechania obwinionego na pojazd pokrzywdzonej padło już w trakcie przesłuchania przez funkcjonariusza policji podczas którego nie był obwiniony obecny, przez co trudno zaakceptować jego twierdzenie jakoby wypowiedział je świadek pod wpływem sugerującego pytania. Jest nieprawdą twierdzenie obwinionego w apelacji jakoby zeznania świadka Ł. S. zostały pominięte przez sąd na rozprawie, skoro jak wynika z protokołu rozprawy, zostały one nie tylko odczytane świadkowi, lecz także odniósł się do nich świadek. Nie jest też prawdą, że obwiniony, któremu w dniu zdarzenia doręczono pouczenie o uprawnieniach i obowiązkach osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia (k. 20) złożył tego dnia wyjaśnienia. Z treści protokołu jego przesłuchania wynika, iż odmówił on składania wyjaśnień z którym to oświadczeniem nie koliduje podnoszony przez niego w apelacji fakt, iż złożył on podpis pod protokołem (k. 19) stwierdzającym odmowę składania wyjaśnień.

Nie ma zupełnie racji obwiniony, gdy podważa opinię biegłego z zakresu ruchu drogowego. Odnosząc się do tego dowodu należy przede wszystkim podkreślić, że spowodowanie uszkodzenia pojazdu pokrzywdzonej nie stanowi znamienia przypisanego obwinionemu wykroczenia. Ustalenie powstania takiego uszkodzenia nie pozostaje konieczne w celu stwierdzenia, czy wykroczenie obwinionemu przypisane zostało popełnione. Wnioski opinii biegłego nie tylko nie wykluczają wiarygodności relacji świadków obciążających obwinionego, lecz wręcz uprawdopodabniają prawdziwość ich twierdzeń. Wynika z nich, że uszkodzenia pojazdu mogły powstać w okolicznościach wynikających z zeznań świadków w zależności od tego jaki manewr realizował obwiniony w rzeczywistości. Uszkodzenia pojazdów obwinionego i pokrzywdzonej odpowiadały sobie pod względem geometrycznym i wysokościowym. Wskazał też biegły w opinii, co podważa obwiniony, że uszkodzenia ujawnione w pojeździe pokrzywdzonej korespondują z uszkodzeniami pojazdu obwinionego. Podważa obwiniony to twierdzenie powołując się na różnicę w wysokości obydwu uszkodzeń. Zwrócić jednak trzeba uwagę na okoliczność, iż rysa na pojeździe obwinionego znajduje się na wysokości charakterystycznego wygięcia blachy w pojeździe pokrzywdzonej tworzącego pewnego rodzaju krawędź (fot 11-18 opinii) na której właśnie stwierdził biegły uszkodzenie pojazdu pokrzywdzonej. Uszkodzenia obydwu pojazdów odpowiadają zatem swoją wysokością tej części samochodu marki T. z którym pojazd obwinionego zetknął się podczas parkowania.

Okoliczność, że pojazdy były ostatecznie zaparkowane równolegle osiowo nie oznacza przecież, że również przed zakończeniem parkowania, w szczególności w jego trakcie, gdy doszło do zetknięcia się pojazdów, nie znajdowały się one w położeniu równoległym mimośrodkowym w którym zdaniem biegłego mogły uszkodzenia pojazdu pokrzywdzonej powstać. Przecież logicznym pozostaje, że zanim pojazd obwinionego został zaparkowany w sposób równoległy osiowy w ciasnym wolnym miejscu pomiędzy pojazdami, musiał on w trakcie wykonywania manewru parkowania pozostawać w położeniu równoległym mimośrodkowym. Niezależnie zatem od tego, że w sposób wyraźny przekroczył biegły swoje kompetencje dokonując, w dodatku zasadniczo błędnej, oceny dowodów, z zeznań świadków wcale nie wynika, by pojazd obwinionego nie znajdował się w położeniu równoległym mimośrodkowym względem pojazdu pokrzywdzonej w trakcie wykonywania przez obwinionego manewru parkowania.

W tych okolicznościach dowodem rozstrzygającym nie mogło pozostawać pisemne oświadczenie córki obwinionego jakoby to ona spowodowała uszkodzenia pojazdu obwinionego. Oceniane z dużą ostrożnością, oświadczenie to tłumaczyć może wyłącznie powstanie uszkodzeń na używanym już wiele lat pojeździe obwinionego. Niekoniecznie odnosić się musi do uszkodzenia stwierdzonego przez biegłego i stanowiącego podstawę wydanej opinii zwłaszcza, że pojazd obwinionego posiada niejedno zarysowanie. Nie ma natomiast żadnych powodów, by zakwestionować twierdzenia pokrzywdzonej i świadka K. Z. również użytkującej samochód T. (...) i uznać, że do uszkodzenia tego pojazdu doszło w innych okolicznościach niż przez świadków wskazywane zwłaszcza, że uszkodzenia te odpowiadają zarówno okolicznościom opisanego przez świadków zdarzenia, jak i uszkodzeniom pojazdu obwinionego, co nie może pozostawać zbiegiem okoliczności. Wersja zdarzenia opisana przez pokrzywdzoną i świadków oskarżenia zweryfikowana została już na miejscu zdarzenia przez przybyłego funkcjonariusza policji, który ze zdarzenia tego sporządził potwierdzającą wersję pokrzywdzonej notatkę o zdarzeniu drogowym, a następnie zdecydował o przesłuchaniu obwinionego w charakterze osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia. O fakcie weryfikacji twierdzeń pokrzywdzonej świadczą załączone do akt sprawy fotografie wykonane w dniu zdarzenia po przybyciu funkcjonariuszy policji.

Nie można zgodzić się z obwinionym jakoby w przypadku kontaktu pojazdów w miejscach ustalonych przez biegłego dojść musiało również do „zmiażdżenia” plastikowych ramek tablic rejestracyjnych i uszkodzenia samych tablic. Właśnie z uwagi na ułożenie mimośrodkowe obydwu pojazdów nie doszło do zetknięcia pojazdów tablicami rejestracyjnymi. Wbrew twierdzeniu obwinionego nie ma żadnych podstaw by uważać, że sąd zlekceważył fotografie wykonane przez przybyłych na miejsce zdarzenia funkcjonariuszy policji, w szczególności w kwestii usytuowania zaparkowanych pojazdów względem zakładu fryzjerskiego z którego wnętrza niektórzy świadkowie widzieli nieudolnie wykonany przez obwinionego manewr parkowania. Twierdzenie obwinionego jakoby „w dużej części” zasłonięte żaluzjami witryny uniemożliwiały dostrzeżenie zdarzenia znajdującym się wewnątrz zakładu fryzjerskiego świadkom jest pozbawione logiki. Skoro bowiem witryny nie były całkowicie zasłonięte, lecz jedynie „ w dużej części”, to nie uniemożliwiały dostrzeżenia zdarzenia. Twierdzenia obwinionego pozostają nadto w oczywisty sposób sprzeczne z załączonymi do akt sprawy fotografiami z miejsca zdarzenia (k. 7-9) na które sam on się powołuje, a z których wynika, że nieznaczne przesłonięcie witryn nie było po prostu w stanie wykluczyć możliwości dostrzeżenia zdarzenia przez świadków.

W kwestii braku zaznajomienia obwinionego z opinią biegłego stwierdzić trzeba, że obwiniony wiedział przecież o dopuszczonym na rozprawie dowodzie z tej opinii (k. 38). Wiedział także o przeprowadzonych przez biegłego badaniach przy których musiał być obecny chociażby z racji konieczności dostarczenia dowodowego pojazdu. Na każdym etapie postępowania mógł także zapoznawać się z aktami sprawy, w tym opinią biegłego, a to że nie uczynił tego przed ostatnim terminem rozprawy nie może stanowić okoliczności dyskwalifikującej zaskarżone rozstrzygnięcie. Argumenty kwestionujące tę opinię przedstawił on w wywiedzionej apelacji. Zostały one poddane kontroli przez sąd odwoławczy i uznane za bezzasadne. Żadna ze stron nie kwestionowała opinii biegłego przed wyrokowaniem przez Sąd Rejonowy, przez co zarzucanie przez obwinionego w apelacji nieprawdziwości stwierdzenia Sądu Rejonowego w tym zakresie znacznie przekracza ramy środka odwoławczego. Podniesiona w toku rozprawy odwoławczej przez obwinionego kwestia innego rodzaju ogumienia założonego na koła pojazdu obwinionego podczas zdarzenia i podczas wykonanych przez biegłego oględzin pojazdów nie zasługiwała na uwzględnienie. W szczególności załączone do akt sprawy fotografie fragmentów opon nie dowodzą, że te konkretne dwa rodzaje ogumienia były założone na koła pojazdu obwinionego. W interesie obwinionego twierdzącego, iż pozostaje on niewinny, było wyjaśnienie okoliczności sprawy. Gdyby rzeczywiście okoliczność na którą się on teraz powołuje miała miejsce, wówczas udostępniając swój pojazd biegłemu wykonującemu badania i wiedząc o zmianie ogumienia zapewne o takiej istotnej okoliczności biegłego poinformowałby, czego jednak nie uczynił. Podniesiony przez obwinionego argument trudno ocenić inaczej jak tylko reakcję na niekorzystny dla niego przebieg postępowania dowodowego.

Pozbawione zdrowego rozsądku, a procesowo wręcz naiwne pozostaje twierdzenie obwinionego jakoby sprawa niniejsza sprokurowana została przez pokrzywdzoną i nakłonionych do składania fałszywych zeznań świadków z tego tylko powodu, że obwiniony „ odważył się zaparkować swój samochód przed zakładem fryzjerskim pokrzywdzonej”. Kwestia wezwania policji dopiero po pewnym czasie od samego zdarzenia została w sposób przekonujący wyjaśniona przez pokrzywdzoną w jej zeznaniach. Nie ma podstaw by twierdzić, że w tym zakresie występują w jej relacji jakieś mogące posiadać znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy rozbieżności, których obwiniony w swojej apelacji nie prezentuje powołując się tylko na rzekome ich występowanie.

Apelacji obwinionego nie można było zatem uwzględnić.

Z urzędu dopatrzył się natomiast sąd odwoławczy potrzeby zmiany zaskarżonego orzeczenia w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego obwinionemu. Wykroczenie, którego popełnienia winnym został uznany E. C., zakwalifikowane zostało przez Sąd Rejonowy jako wykroczenie przeciwko innym (niż wskazane w artykułach poprzedzających kodeksu wykroczeń) przepisom ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym i powiązane przez Sąd Rejonowy z art. 23 ust. 1 pkt 2 wspomnianej ustawy regulującym zasady obowiązujące przy omijaniu pojazdu. Zasady te nie mają jednak zastosowania w realiach niniejszej sprawy w których obwiniony nie wykonywał manewru omijania pojazdu. Zgodnie z art. 2 pkt 27 ustawy Prawo o ruchu drogowym omijaniem pozostaje bowiem przejeżdżanie obok nieporuszającego się pojazdu podczas gdy obwiniony bez wątpienia obok pojazdu pokrzywdzonej nie przejeżdżał. Zachowanie obwinionego stanowiło natomiast naruszenie przepisu art. 3 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym stanowiącego między innymi, że uczestnik ruchu jest obowiązany zachować ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie porządku ruchu drogowego albo narazić kogokolwiek na szkodę. Bez wątpienia przeciwko temu przepisowi zachowanie obwinionego występowało. W konsekwencji Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że czyn przypisany obwinionemu zakwalifikował jako wykroczenie z art. 97 k.w. w zw. z art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku Prawo o ruchu drogowym.

Mając natomiast na względzie wagę popełnionego przez obwinionego wykroczenia, w szczególności stopień naruszenia opisanej wyżej reguły obowiązującej w ruchu drogowym, niepoważne konsekwencje czynu obwinionego, nienaganne życie obwinionego przed popełnieniem wykroczenia, jego właściwości i warunki osobiste, niewysoki stopień winy oraz okoliczność, iż wykroczenie to pozostawało w istocie swojej błahe, sąd odwoławczy uznał, iż zasadne pozostawać będzie orzeczenie wobec obwinionego kary nagany. Orzeczenie tej kary powinno spełnić związane z jej wymierzeniem obwinionemu cele.

Ponieważ żaden z przepisów regulujących kwestię opłat orzekanych wobec obwinionych w związku z wydaniem wyroku uznającego obwinionego za winnego popełnienia wykroczenia nie przewiduje opłaty związanej z orzeczeniem kary nagany, wobec orzeczenia tego rodzaju kary sąd odwoławczy wyeliminował z punktu 2 zaskarżonego orzeczenia rozstrzygnięcie o nałożonej na obwinionego opłacie. Brak było także podstaw do orzeczenia opłaty za II instancję. Nie znalazł sąd natomiast podstaw do zwolnienia obwinionego od zapłaty zryczałtowanej wysokości wydatków za postępowanie odwoławcze, którymi obciążył obwinionego w punkcie 3 wyroku sądu odwoławczego.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Marzena Mocek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Gliwicach
Osoba, która wytworzyła informację:  Marcin Mierz
Data wytworzenia informacji: