Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VI Ka 776/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Gliwicach z 2015-01-27

Sygnatura akt VI Ka 776/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 stycznia 2015 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Krzysztof Ficek

Sędziowie SSO Marcin Mierz (spr.)

SSR del. Małgorzata Peteja-Żak

Protokolant Marzena Mocek

po rozpoznaniu w dniu 20 stycznia 2015 r.

przy udziale Krystyny Marchewki

Prokuratora Prokuratury Okręgowej

sprawy A. S. syna H. i B.,

ur. (...) w Z.

oskarżonego z art. 279§1kk, art. 208 ust. 1 ustawy Prawo telekomunikacyjne z dn. 16.07.2004r.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Zabrzu

z dnia 8 kwietnia 2014 r. sygnatura akt VII K 221/12

na mocy art. 437 kpk, art. 438 kpk i art. 636 § 1 kpk

1. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

- w miejsce czynu przypisanego oskarżonemu w punkcie 1, uznaje oskarżonego A. S. za winnego tego, że w dniu 10 czerwca 2011 roku w bliżej nieustalonym miejscu woj. (...), przyjął samochód marki V. (...) o nr rej (...), wartości około 25.000 złotych wiedząc, że pochodzi on z przestępstwa kradzieży z włamaniem, czym działał na szkodę A. P., to jest przestępstwa z art. 291 § 1 kk i za czyn ten na mocy art. 291 § 1 kk oraz art. 33 § 2 kk wymierza oskarżonemu karę 1 (jednego) roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywnę w wymiarze 120 (stu dwudziestu) stawek dziennych przyjmując wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 15 (piętnastu) złotych;

- ustala, że rozstrzygnięcie z punktu 3 odnosi się do kary pozbawienia wolności orzeczonej powyżej;

2. w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

3. zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki postępowania odwoławczego w kwocie 20 (dwadzieścia) złotych oraz wymierza mu jedną opłatę za obie instancje w kwocie 660 (sześćset sześćdziesiąt) złotych.

Sygn. akt VI Ka 776/14

UZASADNIENIE

wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach z dnia 27 stycznia 2015 roku

A. S. oskarżono o to, że:

I.  w dniu 10 czerwca 2011r. w B., woj. (...), włamał się w nieustalony sposób do wnętrza samochodu marki V. (...) o nr rej (...), wartości nie mniejszej niż 25.000 zł, a następnie dokonał jego zaboru w celu przywłaszczenia działając na szkodę A. P., to jest o czyn z art. 279 § 1 k.k.

II.  w nieustalonym okresie przed 15 czerwca 2011 r. w Z., woj. (...), bez wymaganego zezwolenia używał urządzeń nadawczo-odbiorczego: radiotelefonów M. (...) o nr seryjnych: (...) i (...), których moc przekracza dopuszczalne normy, to jest o czyn z art. 208 ust. 1 ustawy Prawo telekomunikacyjne z dnia 16 lipca 2004 r.

Wyrokiem z dnia 8 kwietnia 2014 roku (sygn. akt VII K 221/12) Sąd Rejonowy w Zabrzu orzekł, co następuje:

1.  uznaje oskarżonego A. S. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu wyżej opisanego w punkcie I, tj. występku z art. 279 § 1 k.k. i za to na mocy art. 279 § 1 k.k. i art. 33 § 2 k.k. skazuje go na karę 2 (lat) i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywnę w wysokości 200 (dwustu) stawek dziennych ustalając, iż jedna stawka dzienna wyniesie 15 (piętnaście) złotych;

2.  ustaliwszy, że czyn zarzucony oskarżonemu opisany wyżej punkcie II stanowi wykroczenie z art. 208 ust. 1 ustawy Prawo telekomunikacyjne z dnia 16 lipca 2004 r. umarza postępowanie karne o ten czyn na podstawie art. 17 § 1 pkt 6 kpk w zw. z art. 45 § 1 kw wobec przedawnienia jego karalności;

3.  na mocy art. 63 § 1 k.k. zalicza oskarżonemu na poczet orzeczonej w punkcie 1 kary pozbawienia wolności okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie w dniach 15 i 16 czerwca 2011 roku ustalając, że kara ta jest wykonana w wymiarze 2 dni;

4.  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k, art. 627 k.p.k. oraz art. 2 ust. 1 i 3 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa opłatę w kwocie 1000 (tysiąca) zł i część wydatków w kwocie 1000 (tysiąca) zł, zwalniając go w pozostałej części od ponoszenia kosztów sądowych, obciążając nimi Skarb Państwa.

Apelację od tego orzeczenia wywiódł obrońca oskarżonego zaskarżając wyrok w części dotyczącej skazania z punktu 1 wyroku, na korzyść oskarżonego.

Wyrokowi temu obrońca zarzucił:

1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku poprzez przyjęcie, że oskarżony swym zachowaniem wyczerpał znamiona zarzucanego mu aktem oskarżenia czynu, podczas gdy właściwa ocena całokształtu materiału dowodowego powinna prowadzić do uniewinnienia oskarżonego;

2. obrazę przepisów postępowania, w szczególności:

art. 4 k.p.k, art. 7 k.p.k oraz art. 410 k.p.k, polegającą na jednostronnej, dowolnej ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, dokonanej z przekroczeniem przez Sąd granic swobodnej oceny dowodów, przeprowadzonej tylko i wyłącznie na niekorzyść oskarżonego, bez uwzględnienia okoliczności przemawiających na jego korzyść oraz dokonaniu oceny materiału dowodowego w sposób sprzeczny ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, następstwem czego było skazanie oskarżonego za przestępstwo z art. 279 k.k.

art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. poprzez nieprecyzyjne określenie przypisanego oskarżonemu czynu przez określenie wartości rzeczy będącej przedmiotem przestępstwa kradzieży z włamaniem na kwotę nie mniejszą niż 25.000,00 zł,

art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. poprzez dość ogólną ocenę dowodów bez braku ich wnikliwej analizy, i poprzez brak wskazania z jakich powodów sąd uznał za udowodnione określone fakty, i w jakiej mierze oparł się na dowodach wymienionych w treści pisemnych motywów zaskarżonego wyroku, mając na uwadze okoliczność, iż jak sam Sąd zauważył, że przedmiotowy proces ma charakter poszlakowy.

Wskazując na powyższe podstawy obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu, a ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy sądowi rejonowemu do ponownego rozpoznania.

Z ostrożności procesowej zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

- rażącą niewspółmierność kary poprzez orzeczenie kary pozbawienia wolności w wymiarze 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, podczas gdy ze względu na okoliczności sprawy, postawę oskarżonego, brak uprzedniej karalności za przestępstwo podobne oraz jego udział w zarzucanym czynie powinna zostać orzeczona kara pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania.

Sąd zważył, co następuje:

Analiza akt sprawy, pisemnych motywów zaskarżonego orzeczenia oraz zarzutów i argumentów wywiedzionej przez obrońcę oskarżonego apelacji prowadzić musiała do uznania, iż apelacja ta pozostaje częściowo trafna. Uwzględnienie jednak niektórych z podniesionych w jej treści zarzutów prowadzić mogło wyłącznie do zmiany zaskarżonego orzeczenia w kierunku dla oskarżonego korzystnym, nie dawało natomiast podstaw do wydania postulowanego przez obrońcę rozstrzygnięcia uniewinniającego oskarżonego.

Częściowo zasadne okazały się podniesione w apelacji zarzuty obrazy przepisów postępowania, a to art. 4 k.p.k., 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k.. Trafnie zarzucił również obrońca wyrokowi sądu pierwszej instancji błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia poprzez przyjęcie, że swoim zachowaniem wyczerpał oskarżony znamiona zarzuconego mu aktem oskarżenia czynu, choć zdaniem sądu odwoławczego uwzględniającym zresztą stanowisko obrońcy zaprezentowane w uzasadnieniu wywiedzionej apelacji, dostrzeżony błąd w ustaleniach faktycznych w tym względzie nie mógł, podobnie jak stwierdzenie pozostałych z podniesionych przez obrońce uchybień, prowadzić do uniewinnienia oskarżonego. Podobnie oceniony być musiał zarzut obrazy art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k..Odnosząc się do tych zarzutów i uwzględniając treść pisemnych motywów zaskarżonego orzeczenia dojść trzeba do przekonania, że Sąd Rejonowy pomimo przeprowadzenia prawidłowej oceny poszczególnych dowodów, w tym uznanych za niezasługujące na wiarę wyjaśnień oskarżonego, z tak ocenionych dowodów wyprowadził błędne wnioski w kwestii ustaleń faktycznych jakie w oparciu o te dowody można w niniejszej sprawie poczynić. O ile bowiem w kwestii oceny poszczególnych z dowodów uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia nie zawiera mankamentów, o tyle wskazując, że zgromadzone dowody prowadzić muszą do jednoznacznego wniosku o winie oskarżonego w zakresie zarzuconego jego osobie przestępstwa Sąd Rejonowy w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku nie wskazał, choćby w sposób ograniczony na motywy, którymi kierował się dochodząc do takiego wniosku na podstawie całokształtu przeprowadzonych w sprawie dowodów. Tymczasem, jak trafnie w apelacji argumentuje obrońca, zgromadzone w niniejszej sprawie dowody nie pozostają tak jednoznaczne w swojej wymowie w kwestii możliwości przypisania oskarżonemu popełnienia przestępstwa z art. 279 § 1 k.k., jak mogłoby to wynikać z uzasadnienia Sądu Rejonowego. Wskazać jedynie trzeba, że ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Rejonowy cechę pewności i braku jakichkolwiek wątpliwości posiadają wyłącznie w zakresie w jakim odnoszą się do niekwestionowanych przez żadną ze stron okoliczności związanych z pozostawieniem w dniu 10 czerwca 2011 roku, około godziny 7.30 przez pokrzywdzoną A. P. na parkingu dla pracowników znajdującym się obok fabryki (...) w B. samochodu marki V. (...) o nr rej. (...), a następnie jego kradzieży do chwili powrotu pokrzywdzonej na parking około godziny 8.45 oraz dokonanego przez nią zgłoszenia kradzieży należącego do niej pojazdu. W zakresie tych okoliczności zarzuty podniesione w apelacji nie mogły zostać uznane za trafne. Wątpliwości nie budzą także oparte nie tylko o zeznania świadków, lecz także dowody w postaci opinii biegłych, czy też zapis monitoringu miejskiego ustalenia faktyczne sądu odnoszące się do zdarzeń następujących począwszy od godziny 9.30 kiedy to oskarżony, skradzionym tego dnia, niedługo wcześniej pojazdem przyjechał do Z. pozostawiając pojazd w wąskim przejściu pomiędzy budynkami mieszkalnymi w pobliżu których znajdowali się funkcjonariusze policji zajmujący się zwalczaniem kradzieży samochodów, którzy mieli zamiar zatrzymać zamieszkującego w jednym z tych budynków mężczyznę trudniącego się tego rodzaju przestępczością, a którzy rozpoznali oskarżonego jako funkcjonariusza policji zatrudnionego w jednej z (...) jednostek policji, gdy skradzionym najwyżej dwie godziny wcześniej pojazdem przyjechał on do miejsca w którym prowadzili oni czynności operacyjne. Podobnie w świetle całokształtu zgromadzonych dowodów żadnych wątpliwości nie budzi opisane przez obecnych na miejscu zdarzenia funkcjonariuszy policji zachowanie oskarżonego bezpośrednio po tym, jak pozostawił on pochodzący z kradzieży samochód pomiędzy budynkami mieszkalnymi. Nie może także, również w świetle wyjaśnień samego oskarżonego wątpliwości budzić fakt posiadania przez niego w użytkowanym pojeździe przedmiotów w postaci dwóch urządzeń nadawczo-odbiorczych, a to radiotelefonów M. (...) o nr seryjnych: (...) i (...), etui z zawartością siedmiu surówek kluczy oraz przedmiotem przypominającym suwmiarkę i napisem (...) służącym do otwierania zamków i dekodowania kluczy oraz urządzenia koloru czarnego wraz z kablem USB i gniazdem wtykowym o oznaczeniu „v1.40”.

W odniesieniu do tych wszystkich ustaleń, podniesione w apelacji zarzuty błedu w ustaleniach faktycznych, który mógł mieć wpływ na treść wyroku, jak również obrazy art. 4 k.p.k., 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k. oraz art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k., nie mogły zostać uznane za trafne. W wywiedzionym środku odwoławczym nie podnosi obrońca żadnych argumentów, które ustalenia faktyczne w tym względzie mogłyby podważać. Argumentuje jedynie, skądinąd trafnie, że ustalenia te nie dawały podstawy do przypisania oskarżonemu zarzuconego jego osobie przestępstwa z art. 279 § 1 k.k., lecz wyłącznie przestępstwa z art. 291 § 1 k.k.. Zasadne okazały się natomiast podniesione zarzuty w zakresie w jakim podważa obrońca najistotniejsze z poczynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń faktycznych dotyczące kluczowego dla rozstrzygnięcia sprawy zachowania oskarżonego składającego się na przypisane jego osobie przestępstwo kradzieży z włamaniem do samochodu pokrzywdzonej. W tym bowiem względzie zarzuty apelacji okazały się trafne, choć ich uwzględnienie nie mogło prowadzić do uznania za trafny także zawartego w apelacji postulatu w postaci wydania orzeczenia uniewinniającego oskarżonego od popełnienia zarzuconego jego osobie przestępstwa. Zasadnie bowiem zarzucił w tym względzie obrońca nie tylko błąd w ustaleniach faktycznych mający wpływ na treść orzeczenia, lecz także obrazę art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. poprzez brak wskazania w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia z jakich powodów uznał sąd za udowodnione zachowania oskarżonego składające się na przypisane jego osobie przestępstwo kradzieży z włamaniem i w jakiej mierze oparł się na dowodach wymienionych w treści pisemnych motywów wyroku. Zarzuty te pozostają o tyle zasadne, że jak zauważa apelujący, sprawa niniejsza ma charakter poszlakowy, co też Sąd Rejonowy poniekąd przyznaje w pisemnych motywach zaskarżonego orzeczenia. Ma zupełną rację obrońca, gdy w apelacji podnosi, iż sprawa niniejsza w odniesieniu do najistotniejszego jej elementu, a to postawionego oskarżonemu zarzutu kradzieży z włamaniem do należącego do pokrzywdzonej samochodu, pozostaje sprawą poszlakową. Nie ma bowiem żadnego dowodu, który w sposób bezpośredni potwierdzałby fakt dokonania przez oskarżonego czynności sprawczych składających się na przestępstwo z art. 279 § 1 k.k. o którym mowa w akcie oskarżenia. Właśnie z tego względu, w przypadku uznania winy oskarżonego odnośnie przestępstwa kradzieży z włamaniem, uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia zawierać winno szczególnie wnikliwą ocenę całokształtu przeprowadzonych dowodów, a w szczególności wniosków, które z dowodów tych w powiązaniu z występującymi w sprawie poszlakami mogą zostać wyprowadzone. W sprawie poszlakowej uzasadnienie zaskarżonego wyroku zawierać winno wskazanie w sposób wyczerpujący w oparciu o jakie okoliczności i w oparciu o jakiego rodzaju rozumowanie uznał Sąd Rejonowy, że poszlaki owe, rozumiane jako udowodnione fakty uboczne, z jednej strony prowadziły w drodze logicznego rozumowania do ustalenia w sposób niewątpliwy sprawstwa oskarżonego, a jednocześnie pozwalały na wykluczenie innej wersji zdarzenia, że całokształt materiału dowodowego pozwalał na stwierdzenie, iż inna interpretacja przyjętych faktów ubocznych - poszlak, nie jest możliwa (argument z tezy wyroku SA w Łodzi z dnia 18 marca 2008 roku, sygn. akt II AKa 33/08, Prok.i Pr.-wkł. 2009/6/55). Wymogom tym uzasadnienie Sądu Rejonowego nie odpowiada. Niezawarcie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku analizy zgromadzonych dowodów i wynikających z nich okoliczności w aspekcie wszystkim możliwych wersji zdarzenia jakie w realiach niniejszej sprawy mogą zostać przyjęte oraz niewskazanie z jakich powodów to właśnie wersja o dokonaniu przez oskarżonego zarzuconego jego osobie przestępstwa kradzieży z włamaniem uznana została przez Sąd Rejonowy za ustaloną posiadało także wpływ na stwierdzone przez sąd odwoławczy uchybienie w postaci błędu w ustaleniach faktycznych mających wpływ na treść wyroku. Wydając zaskarżone orzeczenie Sąd Rejonowy poddał ocenie poszczególne z przeprowadzonych dowodów z których żaden, jak trafnie argumentuje obrońca, w sposób bezpośredni nie wskazuje na dokonanie przez oskarżonego przestępstwa kradzieży z włamaniem objętego aktem oskarżenia. Nie wskazał przy tym w takich warunkach na powody, które pomimo poszlakowego charakteru niniejszej sprawy zdecydowały o przypisaniu oskarżonemu przestępstwa z art. 279 § 1 k.k..

Uchybienie powyższe pozostało w realiach niniejszej sprawy o tyle istotne, że ocena zgromadzonych w toku postępowania dowodów z których żaden na fakt sprawstwa oskarżonego odnośnie zarzuconego jego osobie przestępstwa kradzieży z włamaniem bezpośrednio nie wskazuje, nie daje zdaniem sądu odwoławczego podstaw do wykluczenia takiego przebiegu zdarzeń w którym przypisanego mu czynu oskarżony nie popełnił. Wynikające z trafnie ocenionych przez Sąd Rejonowy dowodów okoliczności nie prowadzą w drodze logicznego rozumowania do ustalenia w sposób niewątpliwy sprawstwa oskarżonego w zakresie przestępstwa z art. 279 § 1 k.k. i nie pozwalają jednocześnie na wykluczenie innej wersji zdarzenia niż przyjęta przez Sąd Rejonowy. Całokształt materiału dowodowego nie pozwalał na stwierdzenie, iż inna niż przyjęta przez Sąd Rejonowy interpretacja faktów ubocznych - poszlak, nie jest możliwa. Opisane w uzasadnieniu, niekwestionowane przez którąkolwiek ze stron okoliczności nie stanowią bowiem takich, które interpretowane z uwzględnieniem przewidzianych przepisami kryteriów prowadzić mogłyby do przyjęcia jedynej możliwej wersji zdarzeń o dokonaniu przez oskarżonego przestępstwa kradzieży z włamaniem do należącego do pokrzywdzonej samochodu marki V. (...). Fakt, iż w dniu 10 czerwca 2011 roku, około godziny 9.30 oskarżony prowadził na terenie Z. skradziony tego samego dnia w B. w godzinach od 7.30 do 8.45 samochód należący do pokrzywdzonej A. P., nawet przy uwzględnieniu pozostałych z wynikających z przeprowadzonych dowodów okoliczności w postaci co najmniej nietypowego zachowania oskarżonego po tym, jak zaparkował skradziony tego dnia samochód V. w niewidocznym z ulicy wąskim przejściu pomiędzy budynkami mieszkalnymi na terenie Z., jak również posiadanych przez niego narzędzi i przedmiotów uzasadniających tezę o związkach oskarżonego z kradzieżami samochodów oraz przy uwzględnieniu bliskości czasowej działania oskarżonego w stosunku do czasu w którym kradzieży samochodu dokonano, nie daje podstaw do przyjęcia, że z pewnością wymaganą do ustalenia winy oskarżonego w procesie karnym oskarżony A. S. w dniu 10 czerwca 2011 roku dokonał kradzieży z włamaniem do samochodu pokrzywdzonej A. P.. Całokształt tych wynikających z przeprowadzonych dowodów okoliczności nie prowadził w drodze logicznego rozumowania do ustalenia w sposób niewątpliwy sprawstwa oskarżonego (żadna z nich wprost na sprawstwo takie nie wskazuje), a jednocześnie nie pozwalał na wykluczenie innej niż zakładającej sprawstwo oskarżonego wersji zdarzenia i stwierdzenie, iż inna interpretacja przyjętych faktów ubocznych - poszlak, nie jest możliwa. W świetle tych okoliczności nie można bowiem wykluczyć choćby takiej tylko wersji zdarzenia w ramach której oskarżony bezpośrednio po dokonaniu kradzieży z włamaniem przez inne osoby jedynie przejął pochodzący z kradzieży samochód tylko po to, by przetransportować tenże pojazd we wskazane mu miejsce, sam w kradzieży z włamaniem tego samochodu nie uczestnicząc. Okoliczności w postaci posiadania samochodu nawet na krótko po jego kradzieży, lecz w miejscu odległym od miejsca kradzieży o kilkadziesiąt kilometrów, podejrzanego zachowania oskarżonego bezpośrednio po zaparkowaniu skradzionego samochodu na terenie Z., jak i posiadanie przez oskarżonego przedmiotów jednoznacznie potwierdzających jego związki z kradzieżami samochodów, które pozostają jedynie poszlakami w odniesieniu do zarzuconego oskarżonemu przestępstwa kradzieży z włamaniem pozostają tym mniej znaczące dla możności przypisania oskarżonemu popełnienia przestępstwa kradzieży z włamaniem, że w przypadku przestępstw polegających na kradzieży samochodów miejsce znajdowania się tych pojazdów oraz osoby władające skradzionymi samochodami po dokonaniu ich kradzieży mogą zmieniać się dynamicznie. Praktyka orzecznicza dowodzi, że w przypadku kradzieży samochodu przedmiot kradzieży nierzadko w szybkim tempie zmienia posiadaczy, jak i miejsce jego przechowania. Znanymi powszechnie okolicznościami pozostają fakty, iż samochody takie często niezwłocznie po dokonaniu kradzieży zostają przekazywane innym osobom, niejednokrotnie w ciągu kilku godzin zostają wywiezione poza granice kraju, lub też ukryte w specjalnie przygotowanych do tego miejscach. Oczywistym jest, że tak być w niniejszej sprawie nie musiało, niemniej jednak brak jest obiektywnych racji, aby taką wersję wykluczyć zwłaszcza, gdy pozostaje ona dla oskarżonego korzystniejsza. Nie wyklucza powyższe przypuszczenia, iż w rzeczywistości to oskarżony dokonał kradzieży samochodu V. (...) na szkodę A. P., nie ma jednakże żadnego dowodu, który o kradzieży przez oskarżonego tego samochodu mógłby w sposób pewny świadczyć. W świetle tego, co już napisano, dowodem takim nie może być w żadnym wypadku samo posiadanie kradzionego samochodu w nawet w czasie krótszym niż dwie godziny po dokonaniu jego kradzieży, tak jak posiadanie każdej innej skradzionej niespełna dwie godziny wcześniej rzeczy nie świadczy przy braku innych dowodów, że osoba tę rzecz posiadająca dokonała jej kradzieży. Nie bez znaczenia dla przyjęcia takiego rozumowania pozostaje także okoliczność, iż żadna z przeprowadzonych w niniejszej sprawie opinii biegłych, którzy ocenie poddali przeznaczenie poszczególnych z należących do oskarżonego urządzeń nie dała podstaw do przyjęcia, że przy użyciu któregokolwiek z urządzeń zatrzymanych u oskarżonego kradzież samochodu o którym mowa w zarzucie została popełniona. Przy uwzględnieniu ostatecznie przyjętej przez sąd odwoławczy kwalifikacji prawnej czynu oskarżonego ustalenie powyższej okoliczności pozostawało zbędne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Podstaw zatem, by fakt posiadania tych przedmiotów przez oskarżonego wiązać bezpośrednio z zarzuconym jego osobie przestępstwem w niniejszej sprawie, nie ma. Wprawdzie nie można w sprawie niniejszej wykluczyć i takiego przebiegu zdarzeń wedle którego oskarżony pozostawał z osobami, które dokonały kradzieży samochodu pokrzywdzonej w porozumieniu przyjmując na krótko po jego kradzieży skradziony właśnie samochód w tym celu, by zgodnie z uzgodnieniami poczynionymi uprzednio z osobami, które następnie dokonały kradzieży przetransportować jedynie pojazd ten do Z. i tam go pozostawić, co mogłoby skutkować przyjęciem jego odpowiedzialności karnej za współsprawstwo w popełnieniu przestępstwa kradzieży z włamaniem, to jednak w realiach niniejszej sprawy nie ma żadnych racjonalnych podstaw do przyjęcia, iż działał oskarżony w takim właśnie porozumieniu podjętym zanim doszło do kradzieży samochodu.

Na gruncie niniejszej sprawy nie może to jednak oznaczać, że zapaść winien wobec oskarżonego wyrok uniewinniający. Uwzględnienie bowiem okoliczności wynikających z całokształtu zgromadzonych w sprawie dowodów, w tym także treści wyjaśnień oskarżonego trafnie uznanych przez Sąd Rejonowy za nie mogące zasługiwać na wiarę w zakresie wskazanych w nich okoliczności pozostających w opozycji do faktów potwierdzonych dowodami, których wiarygodność nie budzi wątpliwości, pozwala na jednoznaczny wniosek o konieczności przypisania oskarżonemu popełnienia przestępstwa z art. 291 § 1 k.k. w odniesieniu do pochodzącego z kradzieży samochodu osobowego marki V. (...) skradzionego na szkodę A. P.. W kwestii tej wywody apelacji obrońcy oskarżonego okazały się trafne. Z twierdzeniami apelującego wskazującego, iż odpowiedzialność karną oskarżonego w niniejszej sprawie rozpatrywać trzeba w aspekcie przestępstwa z art. 291 § 1 k.k. sąd odwoławczy w zupełności się zgadza. Całokształt bowiem zgromadzonych w niniejszej sprawie dowodów, w sposób jednoznaczny, nie oparty o poszlaki lecz bezpośrednie dowody nakazuje przyjąć, iż dopuścił się oskarżony popełnienia przestępstwa z art. 291 § 1 k.k..

Do wniosku takiego dojść trzeba również przy uwzględnieniu treści wyjaśnień oskarżonego, które zasadnie uznane zostały przez Sąd Rejonowy za niezasługujące na wiarę. W kwestii ich oceny trudno natomiast zgodzić się z obrońcą oskarżonego. Wprawdzie dokonując oceny tego dowodu Sąd Rejonowy istotnie ograniczył się do przytoczenia kilku dosłownie argumentów, niemniej jednak twierdzenia sądu pierwszej instancji w tym względzie pozostają trafne, a brak szerszego odniesienia się przez sąd do całokształtu wypowiedzi procesowych oskarżonego nie zmienia faktu, iż zasadnie przyjął Sąd Rejonowy, że wyjaśnienia te nie mogą stanowić podstawy samodzielnych ustaleń faktycznych. Ma bowiem rację Sąd Rejonowy, gdy za podstawę oceny wyjaśnień oskarżonego jako niezasługujących na wiarę przyjmuje twierdzenie, iż wyjaśnienia te pozostają na tyle nieracjonalne, sprzeczne z zasadami logiki oraz doświadczenia życiowego, by przyjąć je za podstawę ustaleń faktycznych także przy uwzględnieniu osoby oskarżonego będącego przecież w owym czasie policjantem czynnym w służbie. Ma także rację Sąd Rejonowy, że treść tych wyjaśnień dowodzi, iż składając je oskarżony dopasował wyjaśnienia te do wynikających z pozostałych dowodów okoliczności. Zasadnie przyjął również sąd, że zaprezentowana przez oskarżonego ostatecznie wersja zdarzeń pozostaje tak nielogiczna i sprzeczna z doświadczeniem życiowym oraz tak nieprawdopodobna, że nie może stanowić przeciwwagi dla logicznego i spójnego zespołu dowodów, które zdaniem sądu odwoławczego prowadzą do jednoznacznego wniosku o sprawstwie oskarżonego w zakresie przestępstwa z art. 291 § 1 k.k..

Poddając ocenie wyjaśnienia oskarżonego złożone w niniejszej sprawie z pola widzenia nie można tracić tego, że wyjaśnienia jego w przebiegu postępowania pozostają wewnętrznie sprzeczne. W pierwszych z nich zaprezentował bowiem oskarżony wersję zdarzeń kompletnie sprzeczną ze wszystkim tym, co na tamtym etapie postępowania ze zgromadzonych dowodów wynikało, zaprzeczając nawet swojej obecności w pojeździe pokrzywdzonej, który oskarżony zaparkował pomiędzy budynkami położonymi przy ulicy (...) w Z.. Dopiero po tym, jak zgromadzone dowody, w tym opinia biegłego z zakresu osmologii w sposób jednoznaczny dowodziły obecności oskarżonego w skradzionym niedługo wcześniej samochodzie, zmodyfikował oskarżony treść składanych wyjaśnień, jak słusznie przyjął Sąd Rejonowy, dostosowując ją do wyników postępowania dowodowego, lecz przecząc konsekwentnie wszystkiemu temu, co mogłoby narażać go na odpowiedzialność karną za jakiekolwiek przestępstwo. Fakt zmiany treści wyjaśnień w taki sposób, w świetle rozważanej zgodnie z tezą apelacji odpowiedzialności karnej oskarżonego za przestępstwo z art. 291 § 1 k.k., nie może pozostawać bez znaczenia. Jeśli bowiem, jak oskarżony twierdzi, przyjmując, czy też nabywając pojazd od nieznanych sobie mężczyzn nie miał on świadomości, że pojazd ten pochodzi z kradzieży, wówczas nie miał on żadnych powodów, by fakt kierowania tym pojazdem najzwyczajniej już w pierwszych ze składanych przez siebie wyjaśnień przyznać. Okoliczności tej oskarżony jednak zaprzeczył podając wersję zdarzeń pozostającą w sprzeczności nie tylko z pozostałymi z dowodów, lecz także wyjaśnieniami samego oskarżonego składanymi na dalszym etapie postępowania.

Przebieg zdarzeń wskazany przez oskarżonego w toku kolejnych wyjaśnień uznany został zasadnie przez Sąd Rejonowy za na tyle nieracjonalny, sprzeczny z zasadami logiki i doświadczenia życiowego przeciętnego obywatela, że nie mogący stanowić podstawy ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie. Ma zupełną rację Sąd Rejonowy, gdy twierdzi, że zaprezentowane przez oskarżonego okoliczności rzekomego zakupu przez niego pojazdu marki v. (...), który w dniu 10 czerwca 2011 roku skradziony został na szkodę A. P. pozostają tak nieracjonalne, że nie mogły zostać uznane za zasługujące na wiarę. W oparciu o całokształtu zgromadzonych dowodów nie sposób zatem dać wiary oskarżonemu, iż z pojazdem pokrzywdzonej styczność miał wyłącznie dlatego, że zamierzał pojazd ten zakupić. Jak już wspomniano, jeśli rzeczywiście oskarżony miałby jako uczciwy nabywca samochodu paść ofiarą bliżej niesprecyzowanych mężczyzn, których imion i nazwisk nie miał i których numerów telefonów nie posiadał, a kontaktował się z nimi wyłącznie poprzez spotkania na giełdzie samochodowej, wówczas tak jak spodziewać się należy od przeciętnego, dorosłego i rozsądnego człowieka będąc funkcjonariuszem policji zatrzymanym pod poważnym zarzutem popełnienia przestępstwa kradzieży samochodu bez wątpienia o okolicznościach w których padł ofiarą oszustów wyjaśniłby podczas zatrzymania, a nie zaprzeczał, że w ogóle miał jakąkolwiek styczność z samochodem w dniu zdarzenia skradzionym na szkodę A. P.. W efekcie opisanych przez oskarżonego działań bliżej niesprecyzowanych mężczyzn został on przecież oszukany tracąc przekazaną im wedle jego wyjaśnień zaliczkę w kwocie 2000 złotych i nie otrzymując w zamian umówionego ekwiwalentu, lecz uszkodzony i ewidentnie pochodzący z kradzieży samochód w związku z kradzieżą którego został później zatrzymany. Nie sposób przecież przyjąć, że ofiara oszustwa, która nie dość, że oszukana, będąc w istocie pokrzywdzonym, a nie sprawcą przestępstwa cierpi dodatkowo w związku z tym oszustwem będąc w istocie bezpodstawnie zatrzymaną, zataja przed organami ścigania, że jedyny jej związek z samochodem o kradzież którego jest podejrzewana wyrażał się w tym, że w związku z zamiarem jego kupna została oszukana i w składanych wyjaśnieniach kreuje wersję zdarzeń przeczącą w ogóle jego jakimkolwiek związkiem ze skradzionym pojazdem. Już tylko z tego względu wyjaśnienia oskarżonego z rozprawy nie mogły zasługiwać na wiarę. Odnosząc się do tych wyjaśnień przywołać trzeba akceptowany również przez Sąd Okręgowy w Gliwicach w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę pogląd wyrażony niegdyś w wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie (sygn. akt II AKa 191/02, KZS 2002/11/12, wyrok z dnia 19 września 2002 roku) wedle którego „ Prawo oskarżonego do milczenia, pochodzące z zakazu wymuszania samooskarżenia, oznacza, że z samego faktu milczenia nic ujemnego dla niego w procesie nie może wynikać. Jednakże inną rzeczą jest ocena dowodów, w której wolno posługiwać się argumentacją opartą na braku zaprzeczenia, na przemilczeniu przez oskarżonego pewnych szczegółów, na sposobie reagowania itd. I tak na przykład oskarżony nie musi wskazywać dowodów alibijnych. Jeśli jednak czyni to dopiero przed sądem, gdy wcześniej składał wyjaśnienia, to oprócz oceny samej ich treści sąd może krytycznie ocenić późne zgłoszenie tych dowodów i stąd wyciągnąć wnioski co do wiarygodności dowodów”.

Nie tylko jednak z tego powodu nie sposób było dać wiary złożonym na rozprawie wyjaśnieniom oskarżonego wskazującego, że jego związek ze skradzionym pojazdem wyrażał się wyłącznie w chęci zakupu samochodu. Uwzględniając trafnie przywołane przez Sąd Rejonowy okoliczności w postaci wykształcenia oskarżonego, braku ułomności intelektualnych, a przede wszystkim wykonywanego przez niego zawodu policjanta nie sposób bowiem przyjąć, że oskarżony nie widząc w ogóle dokumentów pojazdu, nie oglądając go choćby pobieżnie na tyle, by zauważyć „rzucające się wręcz w oczy” jego uszkodzenia jednoznacznie potwierdzające pochodzenie pojazdu z kradzieży z włamaniem, przekazuje zaliczkę w kwocie 2000 złotych zupełnie nieznanym sobie mężczyznom z którymi nie potrafi się później nawet skontaktować i o których nie wie niczego poza tym, że bywają oni na wątpliwej reputacji giełdzie. Nie sposób przecież przyjąć, że oskarżony, który w niedzielę umówił się z mężczyznami tymi na spotkanie w najbliższy piątek (10 czerwca 2011 roku) w celu sfinalizowania transakcji zakupu samochodu nie tylko nie posiadał kontaktowych numerów telefonu do tych mężczyzn, lecz nawet nie starał się o ich uzyskanie od nich, gdy przecież w dobie telefonów komórkowych posiadanie możliwości skontaktowania się z nimi pozostawało wręcz nieodzowne, choćby tylko na wypadek awaryjnej sytuacji w której którakolwiek ze stron nie mogłaby stawić się w umówionym miejscu o uzgodnionej wcześniej godzinie. Całkowicie nieracjonalne pozostaje przy tym, by przed przekazaniem zaliczki w kwocie 2000 złotych oskarżony będący przecież owym czasie funkcjonariuszem policji nie dokonał sprawdzenia legalności pochodzenia pojazdu. Tymczasem jadąc pojazdem co do którego zorientował się przecież, że z uwagi na jego uszkodzenia pochodzi on z kradzieży oskarżony, który jak wynika z jego wyjaśnień złożonych na rozprawie, przejeżdżał obok Komendy Miejskiej Policji w Z. i obok Komisariatu I Policji w Z. gdzie był on zatrudniony, nie zawiadomił policji, choć miał on przecież już wówczas świadomość, że został oszukany, a sprawcy, którzy przyjęli od niego zaliczkę przekazali mu zamiast stanowiącego ich własność, pochodzący z kradzieży samochód. Potwierdzeniem przestępczych skłonności oskarżonego pozostaje jego twierdzenie z rozprawy, że jadąc już skradzionym samochodem i przejeżdżając obok jednostek policji nie uczynił on nic, by zawiadomić policję o całym zdarzeniu, ponieważ przekazał on już zaliczkę nieznanym mu mężczyznom, a pojazd tak naprawdę potrzebny był mu wyłącznie po to, by wykorzystać pochodzące z niego części. Oskarżonemu, jak wynika z jego wyjaśnień w wykorzystaniu pochodzących z samochodu części nie przeszkadzał zatem fakt, iż samochód ten został uprzednio skradziony.

Sprzeczne z jednoznacznymi w tym względzie i niepodważalnymi zeznaniami świadków – funkcjonariuszy policji, którzy zupełnie przypadkowo zetknęli się z oskarżonym w czasie, gdy zaparkował on skradziony tego dnia samochód w wąskim przejściu pomiędzy budynkami mieszkalnymi położonymi na terenie Z., pozostają wyjaśnienia oskarżonego twierdzącego przecież, że po zaparkowaniu samochodu wsiadł on do należącego do nieustalonych mężczyzn samochodu marki (...), podczas gdy z relacji funkcjonariuszy policji wynika, iż samochód do którego oskarżony wsiadł to pojazd marki A.. Nie budzi także wątpliwości okoliczność, iż oskarżony najpóźniej po otworzeniu drzwi do samochodu zorientować się musiał z uwagi na uszkodzenia samochodu, że pojazd ten pochodzi z kradzieży, co przecież prowadzić powinno do odmowy wejścia do samochodu i żądania natychmiastowego zwrotu zaliczki od mężczyzn, którym zaliczkę tę wręczył. Zupełnie nieracjonalne pozostaje także, by ktokolwiek usiłował dokonać oszustwa sprzedając innej osobie jako nie pochodzący z kradzieży pojazd w którym tak widoczne były jego uszkodzenia dowodzące przestępczego pochodzenia samochodu. Nieracjonalne pozostaje także, by osoby sprzedające taki samochód liczyły w ogóle na to, że ktokolwiek przekaże im choćby zaliczkę na poczet zakupu pojazdu nie żądając wcześniej choćby tylko okazania mu dokumentów pojazdu nie wspominając już o sprawdzeniu jego stanu oraz legalności jego pochodzenia. Całkowicie nieracjonalne pozostaje przy tym, że po uzyskaniu od oszukanego klienta kwoty 2000 złotych za skradziony samochód, którego dokumentami sprawcy nie dysponowali chociażby tylko z tego względu, że „pozyskali” konkretny pojazd dopiero w dniu jego rzekomej sprzedaży oskarżonemu, zwyczajnie nie oddalili się oni pozostawiając oszukanego oskarżonego ze skradzionym autem za które nie mogli przecież oczekiwać pełnej zapłaty. Nie sposób także logicznie wytłumaczyć opisanego przez oskarżonego zachowania tych mężczyzn, którzy już po tym, jak mieli świadomość, że oszukany przez nich oskarżony musiał zorientować się co do tego, że chcą mu oni sprzedać pochodzący z kradzieży samochód, zabrali go jeszcze do swojego samochodu po to, by z nim porozmawiać. Trudno zaakceptować wyjaśnienia oskarżonego, który o samochodzie ze zniszczoną stacyjką i rozmontowanymi elementami deski rozdzielczej o którym przekazujący pojazd mężczyźni poinformowali go, że pojazd można uruchomić przy użyciu klucza francuskiego wyraża się wyjaśniając, że „ coś mi nie pasowało z tym samochodem”. Dziwić musi także postawa oskarżonego, który już po tym, jak jeździł pojazdem z uszkodzoną stacyjką, uruchamianym przy użyciu klucza francuskiego, mając kontakt z osobami, które chwilę wcześniej oszukały go żąda od nich okazania dokumentów, „ skoro dałem zaliczkę” (k. 492), a nie zwrotu przekazanej im przed chwilą zaliczki, tak jakby zamiarem jego było w dalszym ciągu nabycie pojazdu co do którego musiał on już mieć pewność, iż pochodzi on z kradzieży. Jak już wspomniano, przyjmując wyjaśnienia oskarżonego za zasługujące na wiarę nie do zaakceptowania pozostawałaby w ogóle sytuacja w której oskarżony będący przecież funkcjonariuszem policji po tym, jak został oszukany nie zawiadomił policji o dokonanym na jego szkodę przestępstwie, a będąc pozbawionym wolności zataił, że jest on w całym zdarzeniu jego ofiarą, a nie sprawcą. Jeśli już zabrał nieustalonym mężczyznom znajdujące się w ich pojeździe etui z surówkami kluczyków, to tym bardziej wraz tego rodzaju dowodem rzeczowym powinien się on udać na policję a nie posiadać tak wątpliwej przydatności dla uczciwego człowieka przedmiot w użytkowanym przez siebie, choć cudzym pojeździe. Kompletnie nielogiczne pozostają również wyjaśnienia oskarżonego odnośnie jego zachowania mającego nastąpić już po tym, jak został on zatrzymany w związku z postawionym mu zarzutem kradzieży z włamaniem. Jeśli bowiem, jak wyjaśnił, po tym, kiedy został on przez nieznanych sobie mężczyzn oszukany przekazując im zaliczkę na zakup samochodu, przy najbliższej okazji, a to w najbliższą niedzielę kiedy odbywa się giełda samochodowa na której dotychczas spotykał tych mężczyzn, udał się na tę giełdę, to do sytuacji takiej dojść musiałoby przed jego zatrzymaniem. Zarówno bowiem kradzież samochodu pokrzywdzonej, jak i jego pozostawienie przez oskarżonego na terenie Z. miało miejsce w piątek, do zatrzymania zaś A. S. doszło dopiero w najbliższą środę. Nie mogło zatem być tak, że na giełdę samochodową w niedzielę następującą po rzekomej nieudanej transakcji udał się oskarżony już po tym, jak był on zatrzymany. Zupełnie nieracjonalne pozostaje także to, co wyjaśnił oskarżony po zwróceniu uwagi przez Przewodniczącego rozprawy na nielogiczność zaprezentowanej przez oskarżonego argumentacji. Pomijając sprzeczność kolejnych twierdzeń oskarżonego w tym względzie z tym, co wyjaśnił chwilę wcześniej, nie sposób za wiarygodne uznać twierdzenie oskarżonego jakoby na giełdę samochodową w celu spotkania się z mężczyznami, którzy oszukali go, udał się oskarżony dopiero po tym, jak został on zatrzymany, a potrzeby odzyskania kwoty 2000 złotych i wyjaśnienia zaistniałej sytuacji nie widział on w niedzielę następującą po dniu w którym został on przez nieznanych mu mężczyzn oszukany.

W świetle zaprezentowanej argumentacji odnoszącej się do oceny wyjaśnień oskarżonego trudno nie zgodzić się z Sądem Rejonowym, który oceniając wyjaśnienia oskarżonego określił je jako wręcz absurdalne. Wywiedziona przez obrońcę apelacja nie zawiera w istocie żadnego konkretnego argumentu, który podważałby dokonaną przez Sąd Rejonowy trafnie ocenę wyjaśnień oskarżonego. Wyjaśnienia oskarżonego sprzeczne pozostają nadto z relacjami przesłuchanych w sprawie funkcjonariuszy policji choćby w kwestii jego powrotu na miejsce w którym pojazd został zaparkowany. W zakresie opisanego przez obecnych na miejscu pozostawienia przez oskarżonego skradzionego pojazdu zachowania A. S. wyjaśnienia oskarżonego nie zasługują na wiarę.

Poddając ocenie wyjaśnienia oskarżonego nie sposób także nie uwzględnić okoliczności wynikających z nie budzących wątpliwości odnośnie ich wiarygodności relacji funkcjonariuszy policji, którzy zupełnie przypadkowo, prowadząc czynności w sprawie osoby dokonującej kradzieży samochodów zauważyli oskarżonego, który zaparkował pochodzący z kradzieży samochód w wąskim przejściu pomiędzy budynkami. Dla oceny wyjaśnień oskarżonego, który utrzymywał, że jego kontakt ze skradzionym uprzednio samochodem nastąpił wyłącznie w związku z zamiarem jego nabycia znaczące pozostają wskazane przez przesłuchanych w sprawie funkcjonariuszy policji okoliczności związane z zachowaniem oskarżonego po zaparkowaniu skradzionego pojazdu. Po tym, jak z miejsca pozostawienia samochodu oskarżony odjechał samochodem kierowanym przez nieustaloną osobę, po upływie około 15 minut oskarżony A. S. powrócił na to miejsce przechodząc obok pozostawionego przez niego samochodu. Co szczególnie warto podkreślić, był on już przebrany w inne ubrania niż te, które miał na sobie w chwili, gdy pozostawiał skradziony samochód w wąskim przejściu pomiędzy budynkami. Nie miał na głowie czapki z daszkiem stanowiącej element ubioru ewidentnie utrudniający rozpoznanie osoby, która czapkę taką nosi. Widząc, że w miejscu tym stoi znany mu inny funkcjonariusz policji z komórki zajmującej się przestępczością samochodową zdawkowo jedynie zwrócił się on do tego funkcjonariusza. Jeszcze bardziej znaczący pozostaje powrót oskarżonego na miejsce pozostawienia pojazdu po upływie kolejnych kilku minut, kiedy to oskarżony przechodząc ponownie w pobliżu miejsca w którym pozostawił kradziony samochód przyglądał się stojącemu tam funkcjonariuszowi policji. Nie bez znaczenia dla oceny wyjaśnień oskarżonego pozostaje także i to, że w składanych przez siebie wyjaśnieniach nie potwierdza on tych zachowań. Zachowanie jego przeczy natomiast prezentowanej w wyjaśnieniach oskarżonego tezie jakoby powodem jego kontaktu ze skradzionym uprzednio samochodem pozostawał wyłącznie zamiar nabycia pojazdu. Gdyby tak było oskarżony nie potrzebowałby powracać na miejsce w którym samochód ten pozostawił, zwłaszcza w przebraniu mającym w zamiarze uniemożliwienie jego identyfikacji jako osoby, która przyjechała na to miejsce samochodem pozostawiając tenże samochód w wąskim przejściu między budynkami mieszkalnymi. Okoliczność powyższa, w powiązaniu z zawartą w niniejszym uzasadnieniu argumentacją, w zupełności podważa wiarygodność wyjaśnień oskarżonego wedle których wszedł on w posiadanie skradzionego wcześniej pojazdu z tego tylko powodu, że zamierzał pojazd ten zakupić. To z kolei, przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności jednoznacznie wynikających ze zgromadzonych dowodów prowadzić musi do wniosku, iż posiadanie pochodzącego z dokonanej niespełna dwie godziny wcześniej samochodu związane było z pełną świadomością oskarżonego, który od początku jego kontaktu z pojazdem wiedział, że pojazd ten pochodzi z kradzieży. Dla oceny takiej nie bez znaczenia pozostaje nadto fakt posiadania przez oskarżonego przedmiotów i urządzeń służących do dorabiania kluczy do pojazdów między innymi matki V., urządzeń nadawczo-odbiorczych w postaci radiotelefonów oraz urządzenia koloru czarnego wraz z kablem USB i gniazdem wtykowym służącego do łączenia komputerów osobistych z komputerami montowanymi w samochodach. Żaden z tego rodzaju przedmiotów nie należy do rzeczy posiadanych przez osoby nie mające związku z przestępczością samochodową, bądź też nie zajmujące się profesjonalnie serwisowaniem i naprawą pojazdów. Jak wynika z akt sprawy, w szczególności posiadanie surówek kluczy używanych zwykle wyłącznie w sytuacji, gdy dojdzie do tzw. „zatrzaśnięcia” kluczy w pojeździe pozostaje ekonomicznie nieuzasadnione (k. 532) dla osoby nie zajmującej się zawodowo serwisowaniem samochodów przy uwzględnieniu także niewysokiego prawdopodobieństwa zagubienia kluczy lub ich „zatrzaśnięcia” w samochodzie w których to sytuacjach tego rodzaju przedmioty pozostają przydatne.

W tych okolicznościach nawet potwierdzenie podnoszonej przez obrońcę okoliczności w postaci korzystania przez oskarżonego z pożyczki pracowniczej z przeznaczeniem na zakup samochodu nie byłoby w stanie zmienić oceny jako niezasługujących na wiarę wyjaśnień oskarżonego w których związek swój z kradzionym pojazdem uzasadniał wyłącznie wolą jego nabycia.

Nie sposób natomiast w oparciu o ustalenia faktyczne poczynione na podstawie przeprowadzonych przez sąd dowodów podważyć zaprzeczenie oskarżonego, by w dniu zdarzenia był w ogóle w B., gdzie dokonano kradzieży samochodu. Dowodów przeczących tej okoliczności w niniejszej sprawie nie ma.

Całokształt omówionych wyżej okoliczności, w tym z jednej strony niewiarygodność wyjaśnień oskarżonego utrzymującego, że skradziony pojazd posiadał wyłącznie dlatego, że zamierzał tenże pojazd zakupić nie mając świadomości, iż pochodzi on z kradzieży, z drugiej zaś brak podstaw do przyjęcia, iż dopuścił się oskarżony popełnienia przestępstwa kradzieży z włamaniem do należącego do pokrzywdzonej pojazdu, całkowicie zasadnymi czyni zawarte w apelacji twierdzenia obrońcy oskarżonego o zasadności zmiany kwalifikacji prawnej czynu oskarżonego poprzez jego zakwalifikowanie jako przestępstwa z art. 291 § 1 k.k.. Ma także zupełną rację obrońca, gdy podnosi, że zeznania funkcjonariuszy policji, którzy zauważyli oskarżonego A. S. w chwili kiedy pozostawiał on skradziony niedługo wcześniej samochód w wąskim i niewidocznym z ulicy przejściu pomiędzy budynkami mieszkalnymi na terenie Z., nie mogą stanowić dowodu uzasadniającego wniosek o sprawstwie oskarżonego w zakresie przestępstwa z art. 279 § 1 k.k., lecz wskazują na popełnienie przez oskarżonego przestępstwa z art. 291 § 1 k.k.. Zawarte zatem w apelacji postulaty zmiany kwalifikacji prawnej czynu oskarżonego poprzez zakwalifikowanie przestępstwa tego jako czynu z art. 291 § 1 k.k. pozostają zasadne. Zostały one uwzględnione przez sąd odołwwczy.

W tych okolicznościach żadnych wątpliwości budzić nie może konstatacja, iż całokształt zgromadzonych w toku postępowania dowodów jednoznacznie wskazuje na dokonanie przez oskarżonego przestępstwa z art. 291 § 1 k.k.. Niekwestionowaną przez samego oskarżonego pozostaje bowiem okoliczność, iż przyjął on w dniu 10 czerwca 2011 roku samochód marki V. (...) o numerach rejestracyjnych (...), tego dnia skradziony pomiędzy godzinami 7.30 i 8.45 na terenie B. na szkodę A. P.. Jak już w uzasadnieniu niniejszym argumentowano, nie sposób za zasługujących na wiarę potraktować wyjaśnień oskarżonego w zakresie w jakim wskazał on, iż w posiadanie pochodzącego z kradzieży pojazdu wszedł on w związku z zamiarem nabycia tego samochodu. Na wiarę nie zasługiwały nadto wyjaśnienia oskarżonego jakoby w sposób całkowicie niezamierzony wszedł on w posiadanie kradzionego samochodu, który chciał on kupić nie wiedząc, iż pojazd ten pochodzi z kradzieży, co uzasadnia z kolei jego twierdzenie, iż dopiero po otrzymaniu samochodu od sprzedawców zorientował się o przestępczym pochodzeniu pojazdu. Brak było zatem podstaw do przyjęcia tej wersji za udowodnioną. Nie może jednocześnie żadnych wątpliwości budzić okoliczność, iż oskarżony, który już o godzinie 9.30, najdalej dwie godziny po dokonaniu kradzieży samochodu, prowadził tenże pojazd jadąc ulicami (...), musiał wsiadając do samochodu i podejmując się jego prowadzenia mieć świadomość, iż pojazd ten pochodzi z kradzieży. Warto choćby wspomnieć, że funkcjonariusze policji, którzy wykonywali czynności w miejscu w którym oskarżony ukrył skradziony samochód, bez potrzeby otwierania drzwi i wchodzenia do samochodu w sposób pewny zorientowali się, że pojazd ten pochodzi z kradzieży z uwagi na widoczne jego uszkodzenia w okolicy kierownicy. Doświadczenie życiowe podpowiada, że nawet wówczas, gdy silnik pojazdu w chwili wsiadania kierowcy do samochodu jest już uruchomiony, okolice kierownicy pozostają tym miejscem w pojeździe na które uwagę zwraca każdy kierowca. Gdy jeszcze doda się do uszkodzonej stacyjki częściowo rozmontowany element deski rozdzielczej samochodu, to nie może już żadnych wątpliwości budzić pełna świadomość oskarżonego, że pojazd, który będzie on prowadził, pochodzi z kradzieży z włamaniem. W chwili, gdy wsiadał on do samochodu podejmując się następnie jego prowadzenia, oskarżony bez wątpienia miał świadomość przestępczego pochodzenia pojazdu. Gdyby bowiem do wejścia w posiadanie kradzionego wcześniej pojazdu wszedł on w okolicznościach choćby tylko zbliżonych do tych podanych przez niego w jego wyjaśnieniach, bądź jakichkolwiek innych w których nie chciałby on brać udziału w przyjęciu pochodzącego z kradzieży samochodu, wówczas z pewnością po tym, gdy okazało się, że samochód, który prowadzi pochodzi z przestępstwa kradzieży z włamaniem, zawiadomiłby o tym policję, bądź też sam jako funkcjonariusz policji podjąłby stosowne czynności przede wszystkim zmierzające do zabezpieczenia samochodu i jego ewentualnego zwrócenia uprawnionej osobie, a także umożliwienia ujęcia sprawców kradzieży. Zachowanie oskarżonego po przyjęciu przez niego skradzionego pojazdu dowodzi jego całkowicie odmiennego stosunku do zaistniałej sytuacji. Po tym, jak umieścił on samochód w wąskim przejściu pomiędzy budynkami, niewidocznym z ulicy wsiadł on do towarzyszącego mu samochodu odjeżdżając wraz z inną nieustaloną po dzień dzisiejszy osobą, której personaliów oskarżony także nie wyjawił, by po chwili powrócić na miejsce pozostawienia samochodu w innych niż wcześniej ubraniach mających na celu ewidentne uniemożliwienie skojarzenia jego osoby z kierowcą kradzionego samochodu, który to zabieg okazał się bezskuteczny wyłącznie z tego powodu, że rozpoznany został oskarżony przez pracujących w tym samym mieście co on funkcjonariuszy policji znających oskarżonego właśnie ze służby w policji i mających operacyjną wiedzę o związku oskarżonego z przestępczością polegającą na kradzieży samochodów.

Zgromadzone w postępowaniu dowody dają jednak podstawę do przyjęcia więcej niż tylko tego, że nieświadomy niczego oskarżony dopiero wsiadając do samochodu zorientował się, że pochodzi on z kradzieży. Nie bez wpływu na brak wątpliwości odnośnie udziału oskarżonego w procederze związanym z kradzieżą samochodów pozostają zabezpieczone, a będące w jego posiadaniu przedmioty, zwłaszcza zestaw tzw. surówek kluczy służący do ich dorabiania między innymi do samochodów marki V.. Jak już w uzasadnieniu niniejszym wskazano, przedmioty te stanowią rzeczy, których posiadanie przez osobę nie trudniącą się zawodowo naprawą bądź serwisowaniem pojazdów, czy też osobę nie mającą związku z kradzieżami samochodów, nie znajduje uzasadnienia nie tylko wynikającego z zasad doświadczenia życiowego, lecz także z ekonomicznego punktu widzenia. Posiadanie przez oskarżonego przedmiotów i urządzeń służących do dorabiania kluczy do pojazdów między innymi matki V., urządzeń nadawczo-odbiorczych w postaci radiotelefonów umożliwiających odbieranie sygnału nadawanego na częstotliwościach użytkowanych przez policję oraz innego rodzaju służby, jak również urządzenia wraz z kablem USB i gniazdem wtykowym służącego do łączenia komputerów osobistych z komputerami montowanymi w samochodach dla których posiadania nie sposób znaleźć w przypadku osoby oskarżonego będącego przecież funkcjonariuszem policji jakiegokolwiek uzasadnienia, jednoznacznie identyfikuje oskarżonego jako osobę posiadającą związek z osobami zajmującymi się kradzieżami samochodów. Nie przypadkiem zatem oskarżony przyjął w dniu wskazanym w akcie oskarżenia pochodzący z kradzieży z włamaniem samochód. Wskazane okoliczności nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że oskarżony w dniu 10 czerwca 2011 roku w bliżej nieustalonym miejscu, woj. (...), przyjął samochód marki V. (...) o nr rej (...), wartości około 25.000 złotych wiedząc, że pochodzi on z przestępstwa kradzieży z włamaniem, czym działał na szkodę A. P., to jest przestępstwa z art. 291 § 1 k.k..

Trafny okazał się nadto podniesiony w apelacji zarzut wyrażający się w zakwestionowaniu opisu czynu przypisanego oskarżonemu w zakresie w jakim określając wartość samochodu objętego przestępstwem popełnionym przez oskarżonego użył Sąd Rejonowy za oskarżycielem sformułowania wedle którego wartość tego pojazdu wynosiła co najmniej 25.000 złotych. Uchybienie Sądu Rejonowego wyrażało się nie tyle w nieprecyzyjnym określeniu wartości szkody, ile w użyciu sformułowania „co najmniej”, które w realiach niniejszej sprawy nie powinno znaleźć zastosowania. Jak bowiem przyjmuje się w orzecznictwie sądów, dopuszczalne pozostaje użycie w opisie czynu przypisanego oskarżonemu zwrotu "co najmniej" albo "nie mniej", o ile jest pewne, że faktyczna wartość szkody wyrządzonej przez sprawcę była wyższa, ale niemożliwa do określenia (tak postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 4 stycznia 2011 roku, sygn. akt III KK 184/10, OSNKW 2011/4/33, LEX nr 736749). Podkreślić przy tym trzeba, że w wywiedzionej apelacji obrońca nie kwestionował co do zasady ustaleń faktycznych sądu w kwestii wartości pojazdu, podważał jedynie prawidłowość użytego przez Sąd Rejonowy na określenie tej wartości sformułowania sugerującego, że wartość ta mogła pozostawać wyższa. Odnosząc się do tego zarzutu wskazać trzeba, że Sąd Okręgowy w Gliwicach w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę podziela wyrażony w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 7 kwietnia 2006 roku (sygn. akt III KK 78/06, OSNwSK 2006/1/772) pogląd wedle którego nie ma podstaw twierdzenie, że określenie "około" użyte w opisie czynu w odniesieniu do wysokości szkody, uchybia wymaganiu dokładnego opisu przypisanego czynu. Jeżeli bowiem nie istnieje możliwość jednoznacznego ustalenia wartości mienia - jak w tej sprawie - to użycie określenia "co najmniej" lub "około" (każde z nich racjonalnie odzwierciedla inną przyczynę niemożności dokonania ustalenia jednoznacznego) nie może być oceniane w kategoriach uchybienia. Ponieważ jednak nie było w realiach niniejszej sprawy podstaw do przyjęcia, że wartość objętego czynem oskarżonego pojazdu była wyższa niż wskazana w opisie czynu kwota 25.000 złotych, a jednocześnie niemożliwa do ustalenia, uznał Sąd Okręgowy, że właściwym opisem wartości samochodu, którego dotyczył przypisany oskarżonemu czyn pozostawać będzie wskazanie, iż wartość ta wyniosła „około 25.000 złotych”. Mając okoliczności powyższe na względzie, zmienił Sąd Okręgowy zaskarżony wyrok w ten sposób, że w miejsce czynu przypisanego oskarżonemu w punkcie 1 uznał oskarżonego A. S. za winnego tego, że w dniu 10 czerwca 2011 roku w bliżej nieustalonym miejscu, woj. (...), przyjął samochód marki V. (...) o nr rej (...), wartości około 25.000 złotych wiedząc, że pochodzi on z przestępstwa kradzieży z włamaniem, czym działał na szkodę A. P., to jest przestępstwa z art. 291 § 1 k.k..

Nie może przy tym wątpliwości budzić możliwość uznania oskarżonego za winnego popełnienia przestępstwa paserstwa w sytuacji, kiedy zarzucono jego osobie popełnienie przestępstwa kradzieży z włamaniem. W orzecznictwie sądów od dawna funkcjonuje pogląd wedle którego uznanie oskarżonego za winnego popełnienia przestępstwa paserstwa w takiej sytuacji nie narusza granic jedności czynu. Już w orzecznictwie Sądu Najwyższego okresu międzywojennego konsekwentnie dopuszczano możliwość skazania za paserstwo osoby oskarżonej o kradzież lub rabunek, trafnie wskazując, że ustalenie, iż oskarżony wszedł w posiadanie cudzego mienia nie za pomocą przestępnego zaboru, jak zarzucał akt oskarżenia, lecz za pomocą przestępnego przejęcia, nie uchyla tożsamości czynu, lecz jedynie uściśla sposób wejścia w posiadanie cudzego mienia w konkretnych okolicznościach (tak uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 23 września 1994 r. (II KRN 173/94). W postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 25 października 2012 r. (sygn. akt IV KK 87/12) stwierdził tenże sąd, iż dopuszczalne jest przypisanie oskarżonemu przestępstwa paserstwa zamiast zarzuconej kradzieży czy kradzieży z włamaniem (a nawet rozboju) bez zaistnienia uchybienia z art. 439 § 1 pkt 9 k.p.k. w zw. z art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k. i 14 § 1 k.p.k. Dopuszczalność przypisania oskarżonemu przestępstwa paserstwa zamiast zarzuconej kradzieży czy kradzieży z włamaniem (a nawet rozboju) bez zaistnienia uchybienia z art. 439 § 1 pkt 9 k.p.k. w zw. z art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k. i 14 § 1 k.p.k. nie budziła wątpliwości zarówno w orzecznictwie jak i w literaturze (za Sądem Najwyższym (LEX nr 1226759): zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 28 kwietnia 1932 r., II 1 K 403/32 - Zb. O. SN 1932, z. VII, poz. 146, z dnia 1 lutego 1934 r., 1 K 958/33 - OSP 1934, poz. 346, z dnia 23 października 1934 r. 2 K 1198/34 - Zb. O. SN 1935, z. IV, poz. 170, z dnia 23 lutego 1938, 1 K 637/37 - Zb. O. SN 1938, z IX, poz. 216, z dnia 23 września 1994 r., II KRN 173/94 - OSNKW 1995, z. 1-2, poz. 9 z aprobującą glosą J. Satko - Palestra 1995, z. 7 - 8, s. 231 i inne, postanowienie SN z dnia 14 lipca 2011 r., IV KK 139/11 - OSNKW 2011, z. 9, poz. 84 z glosami: A. Zolla i J. Satko - OSP 2012, z. 4, poz. 35, wyrok SN z dnia 15 marca 2012 r., V KK 240/11 - Lex 1157588, J. Bednarzak: Czy oskarżenie za kradzież wyklucza skazanie za paserstwo? - NP 1963, nr 4 - 5, s. 497-501 oraz literatura powołana w tych judykatach, glosach i artykule). Zarazem wskazywano, że nie da się wypracować uniwersalnych, jednolitych kryteriów przesądzających o zachowaniu tożsamości zarzuconego i przypisanego czynu, co nie znaczy, że nie były podejmowane takie próby, w tym próby określenia, kiedy wykluczona jest taka tożsamość. Np. granice oskarżenia nie zostaną przekroczone w razie identyczności przedmiotu czynności wykonawczej tych czynów (J. Bednarzak, J. Satko, op. cit.) albo też, podstawa faktyczna odpowiedzialności nie ulegnie zmianie, gdy choćby część przypisanego działania lub zachowania przestępnego pokrywa się z zarzuconym działaniem lub zaniechaniem przestępczym. Opisy czynu zarzucanego i przypisanego mają zatem wspólny obszar wyznaczony znamionami tych czynów (S. Śliwiński przywołany w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 9 czerwca 2005 r., V KK 446/04 - OSNKW 2005, z. 11, poz. 110). Identyczność czynu będzie natomiast wyłączona, jeżeli w porównywalnych określeniach zachodzą tak istotne różnice, że według rozsądnej życiowej oceny nie można ich uznać za określenia tego samego zdarzenia faktycznego (M. Cieślak i wyrok SN z dnia 2 marca 2011 r., III KK 366/10 - OSNKW 2011, z. 6, poz. 51). Oddzielnie w każdej sprawie należy zatem badać, czy sąd, skazując za inaczej opisany i zakwalifikowany czyn zmieścił się w granicach zdarzenia historycznego, które było podstawą skargi (zarzutu). Pogląd o pozostaniu sądu w ramach oskarżenia ulegnie wzmocnieniu, jeśli przyjmie się, że przedmiotem wszczętego i zakończonego postępowania karnego był czyn polegający na bezprawnym wejściu w posiadanie cudzej rzeczy (tak S. Śliwiński i J. Bednarzak na kanwie tego typu spraw). Zaprezentowane wyżej wywody Sądu Najwyższego w całej rozciągłości akceptuje sąd odwoławczy w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę. W przekonaniu sądu brak jest podstaw do przyjęcia, że uznanie w niniejszej sprawie winy oskarżonego w zakresie przestępstwa paserstwa pozostawać będzie wyjściem poza granice oskarżenia, gdy opis czynu przypisanego oskarżonemu w porównaniu z opisem czynu zarzuconego tożsamy pozostaje zarówno co do czasu popełnienia przestępstwa (10 czerwca 2011 roku) miejsca jego popełnienia, które w przyjętym przez sąd odwoławczy opisie czynu obejmuje także miejsce wskazane w zarzucie aktu oskarżenia, przedmiot czynności wykonawczej ( samochodu marki V. (...) o nr rej (...)), osoba pokrzywdzonej (A. P.), dobro chronione (mienie), a różnica obejmuje jedynie sposób wejścia sprawcy w posiadanie mienia, którego przestępstwo dotyczy. Co istotne, zmieniając zaskarżony wyrok Sąd Odwoławczy nie poczynił nowych, niekorzystnych dla oskarżonego ustaleń faktycznych, a eliminując jedynie z ustaleń tych przyjęcie, iż oskarżony dokonał kradzieży z włamaniem do samochodu pokrzywdzonej, przyjął, że pozostałe z ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd Rejonowy dają pełne podstawy do przypisania oskarżonemu popełnienia przestępstwa paserstwa umyślnego.

Dokonana przez sąd odwoławczy zmiana zaskarżonego wyroku zrodziła potrzebę orzeczenia wobec oskarżonego na nowo kary za przypisane jego osobie przestępstwo. Rozważając całokształt przedmiotowych i podmiotowych elementów wpływających na wymiar kary w realiach niniejszej sprawy przyjął sąd odwoławczy, iż karą, jaka winna zostać wobec oskarżonego orzeczona pozostaje kara 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz kara grzywny w wymiarze 120 stawek dziennych z ustaleniem wysokości jednej stawki dziennej na kwotę 15 złotych. Odnosząc się także do wywiedzionej w tym względzie apelacji wskazać trzeba, iż wniesiony przez obrońcę oskarżonego środek odwoławczy pozostawał w zasadzie oczywiście bezzasadny, gdy odnieść jego treść do zapadłego w pierwszej instancji wyroku, którego rozstrzygnięcie o karze obrońca w apelacji kontestował. Apelacja obrońcy podważa bowiem zawarte w wyroku sądu pierwszej instancji orzeczenie o karze wyłącznie w takim zakresie w jakim nie zawarł sąd w wyroku tym rozstrzygnięcia o warunkowym zawieszeniu wykonania kary wobec oskarżonego. W sytuacji natomiast, gdy zaskarżonym wyrokiem orzeczono wobec oskarżonego karę pozbawienia wolności w wymiarze 2 lat i 6 miesięcy, warunkowe zawieszenie wykonania kary pozostawało wręcz niedopuszczalne w świetle obowiązujących przepisów prawa. Jako oczywiście bezzasadne ocenione zatem zostać musiało stwierdzenie obrońcy, iż w sytuacji wynikającej z zaskarżonego wyroku istniały przesłanki do warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności wobec oskarżonego. Spełnienie postulatu apelacji pozostawało niemożliwe. Gdy jednak dokonał sąd odwoławczy zmiany zaskarżonego orzeczenia wymierzając oskarżonemu karę pozbawienia wolności w wysokości 1 roku i 6 miesięcy, a zatem takiej, której wymiar umożliwiał warunkowe zawieszenie jej wykonania, argumenty apelacji obrońcy odzyskały walor mogących posiadać wpływ na orzeczenie sądu, co z kolei spowodowało ich uwzględnienie przy orzekaniu o karze wobec oskarżonego.

Wymierzając oskarżonemu karę za przypisane jego osobie przestępstwo z art. 291 § 1 k.k. zważył sąd odwoławczy na znacząco oskarżonego obciążającą motywację towarzyszącą popełnionemu przez niego przestępstwu. Z okoliczności sprawy jednoznacznie wynika, iż celem działania oskarżonego pozostawało ukrycie skradzionego dosłownie przez minutami pojazdu umożliwiające jednocześnie sprawcom tak poważnego przestępstwa, jakim pozostaje kradzież z włamaniem samochodu pokrzywdzonej, pozostanie w posiadaniu skradzionej rzeczy. Zachowanie oskarżonego, podjęte tak krótko po dokonanej kradzieży z włamaniem miało bez wątpienia na celu umieszczenie pojazdu w miejscu znacząco utrudniającym dostrzeżenie samochodu, a co za tym idzie utrudniającym także potencjalną możliwość ustalenia miejsca przechowywania skradzionej rzeczy. Jako okoliczność obciążającą potraktować należy stopniowalną w ramach przestępstw paserstwa bliskość czynu oskarżonego jako pasera w stosunku do przestępstwa kradzieży z włamaniem z którego przedmiot przyjęty przez oskarżonego pochodził. Uwzględniając bowiem okoliczność, iż przebycie trasy z B. do Z. – miejsca w którym oskarżony pozostawił samochód zajmuje około 1 godziny i 15 minut w godzinach porannych w dzień nie pozostający dniem wolnym od pracy oraz fakt, iż był oskarżony w posiadaniu skradzionego samochodu najpóźniej o godzinie 9.30, podczas gdy pokrzywdzona pojazd ten zaparkowała około godziny 7.30, związek czynu oskarżonego z przestępstwem kradzieży z włamaniem z którego przyjęty przez oskarżonego samochód pochodził pozostaje wyjątkowo ścisły. Oskarżony, który przyjął posiadający wyraźne oznaki jego uszkodzenia w wyniku kradzieży z włamaniem pojazd musiał mieć pełną świadomość celu podejmowanych przez siebie czynności. Nie sposób uznać, że pozostawiając w wąskim, nie widocznym z ulicy przejściu między budynkami skradziony samochód oskarżony przyjął pojazd ten z przeznaczeniem na własny użytek. Jego pełnej świadomości odnośnie tych cech podejmowanych przez niego czynności dowodzi jego zachowanie już po pozostawieniu pojazdu pomiędzy budynkami polegające z jednej strony na przebraniu się mającym na celu uniemożliwienie identyfikacji oskarżonego, z drugiej zaś na powracaniu na miejsce zdarzenia i obserwowanie miejsca pozostawienia łupu. Zachowanie to dowodzi sporego zaangażowania oskarżonego w przestępczą działalność, co również w istotny sposób obciążająco wpływa na wymiar kary wobec oskarżonego. Motywacja zatem oskarżonego zwłaszcza, że był on w czasie popełnienia przypisanego jego osobie przestępstwa czynnym w służbie funkcjonariuszem policji, zasługuje na wyjątkowe potępienie. Istotny pozostawał także rozmiar grożących skutków popełnionego przez oskarżonego przestępstwa wyrażający się w braku możliwości odzyskania przez pokrzywdzoną istotnego składnika jej majątku. Cel ten nie został przez oskarżonego osiągnięty dlatego tylko, że dziełem zupełnego przypadku oskarżony zauważony został przez wykonujących czynności w innej sprawie funkcjonariuszy policji, którzy w osobie oskarżonego rozpoznali znanego im policjanta. Obciążają oskarżonego również jego właściwości i warunki osobiste. Zabezpieczone w toku postępowania, a należące do oskarżonego przedmioty jednoznacznie identyfikują A. S. jako osobę posiadającą związki z przestępstwami kradzieży samochodów. Okoliczności te w sposób szczególny obciążają oskarżonego. Sposób życia oskarżonego przed popełnieniem przestępstwa nie pozostaje wprawdzie obciążający dla oskarżonego pozostającego osobą niekaraną, jednakże za okoliczność łagodząco wpływającą na wymiar kary wobec oskarżonego uznany zostać nie mógł fakt pełnienia przez niego służby w policji. Sprzeniewierzenie się przez oskarżonego istocie wykonywanego zawodu niweczy ewentualne pozytywne skutki jakie w zakresie oceny właściwości i warunków osobistych oskarżonego mogłaby okoliczność jego nienagannej służby w policji wywoływać. Od oskarżonego bowiem, w związku z wykonywanym zawodem policjanta społeczeństwo, obdarzając go zaufaniem oczekiwało raczej ścigania przestępców, niż popełnienia ściśle powiązanego z poważnym zjawiskiem przestępczym jakim pozostają kradzieże samochodów czynu umożliwiającego sprawcom kradzieży samochodu pokrzywdzonej zachowanie skradzionego przedmiotu w posiadaniu. Podobny sposób rozumowania przyjął zresztą w jednym ze swoich orzeczeń Sąd Apelacyjny w Krakowie (wyrok z dnia 23 stycznia 1992 roku, II Akr 164/91 KZS 1992/2/15) stwierdzając, iż „Pogłębia winę oskarżonej jako sprawczyni umyślnego zamachu na zdrowie człowieka, zakończonego śmiercią ofiary, fakt ukończenia przez nią wyższych studiów pielęgniarskich. Proces dydaktyczny studiów kształtuje życie psychiczne studenta, w szczególności rozwija te cechy intelektu i emocji, które zaważyły na podjęciu przez oskarżoną decyzji przestępczej. Skoro więc przygotowanie zawodowe oskarżonej wyrobiło w niej predyspozycje do ratowania zdrowia i życia ludzkiego, a oskarżona temu się sprzeniewierzyła, skoro ukończenie przez nią studiów wyższych lokowało ją w najbardziej wykształconej warstwie społeczeństwa, szczególnie obligowanej do przestrzegania prawa i moralności, zaś oskarżona normy tych systemów naruszyła, słuszne jest, by z tych racji odpowiednio zaostrzyć tej karę.” S. powyższe, w zupełności akceptowane przez Sąd Okręgowy w Gliwicach, należy również odnieść do niniejszej sprawy, także w zakresie wymiaru oskarżonemu kary. Okolicznością obciążającą oskarżonego pozostaje nadto jego działanie z zamiarem bezpośrednim.

W tych warunkach wskazane przez apelującego okoliczności, które łagodząco wpływać mogłyby na wymiar kary orzeczonej wobec oskarżonego nie są w stanie choćby tylko równoważyć tego obciążającego oskarżonego ładunku jaki niosą opisane powyżej okoliczności obciążające A. S.. Wbrew wywodom obrońcy orzeczona wobec oskarżonego kara pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania niesie ze sobą nie tylko odstraszający, lecz także wychowawczy element. Orzeczona została bowiem wobec osoby oskarżonego, który był na tyle zdemoralizowany, że pełnienie obowiązków funkcjonariusza policji nie przeszkodziło mu w popełnieniu poważnego przestępstwa w czasie wolnym od służby. Orzeczenie wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania pozostawałoby rażąco niesprawiedliwe, bez wątpienia zmierzałoby do umniejszenia negatywnej oceny postępku oskarżonego, która to ocena w realiach sprawy musi pozostawać zdecydowana. W przypadku tak obciążających oskarżonego okoliczności nawet jego dotychczasowa niekaralność nie była w stanie zrównoważyć negatywnego wpływu jaki na wymiar kary musiały wywrzeć te okoliczności. Wbrew twierdzeniom obrońcy związek oskarżonego z przestępczością kradzieży samochodów wynika nie z plotek, jakie słyszeli funkcjonariusze policji, którzy zauważyli oskarżonego pozostawiającego samochód w wąskim, niewidocznym z ulicy przejściu pomiędzy budynkami, lecz z ich ustaleń o charakterze operacyjnym dokonanych przez nich w ramach obowiązków zawodowych związanych z wykonywaną przez nich pracą funkcjonariuszy policji zajmujących się przestępczością samochodową. Związek oskarżonego z tego rodzaju przestępczością wynika nie tyle nawet z zeznań tych świadków opartych o ustalenia operacyjne, lecz ustalony został w oparciu o jednoznacznie identyfikujące oskarżonego jako taką osobę przedmioty, które zostały przy nim zatrzymane, a których znaczenia w niniejszej sprawie nie można bagatelizować. Wbrew twierdzeniom obrony postawa jaką prezentował oskarżony w innym postępowaniu nie może posiadać przełożenia na ocenę reakcji karnej, która w niniejszej sprawie powinna zostać wobec oskarżonego zastosowana. Postawa oskarżonego w niniejszej sprawie nie uzasadniała jego łagodniejszego potraktowania. Nie było w postawie tej niczego, co mogłoby łagodząco, lecz także i obciążająco wpływać na wymiar kary. Jak wynika z twierdzenia obrońcy, oskarżony w innej sprawie właśnie w związku z jego postawą w tamtej sprawie uzyskał ekspektatywę korzystniejszego dla niego ukształtowania wymiaru kary. Nie oznacza to bynajmniej, że z tego powodu powinien on odnieść dwukrotnie korzyść, poprzez łagodniejsze jego potraktowanie także i w tej sprawie. Niezależnie od powyższego, załączone przez obrońcę do apelacji dokumenty w postaci postanowienia o uchyleniu tymczasowego aresztowania wobec oskarżonego (bez uzasadnienia) oraz informacji o przesłaniu aktu oskarżenia do Sądu Rejonowego w Dąbrowie Górniczej nie potwierdzają tez obrońcy o złożeniu przez oskarżonego w innej sprawie obszernych wyjaśnień oraz ujawnienia okoliczności popełnienia “ innych jeszcze czynów”. Także dokumenty załączone w toku rozprawy odwoławczej nie stanowią takich, które uzasadniałyby szczególnie łagodne potraktowanie oskarżonego. Fakt wykonywania pracy zarobkowej pozostaje raczej normą niż uzasadniającą szczególne ustępstwa wobec oskarżonego okolicznością. Podobnie pisma dokumentujące działalność oskarżonego w wolontariacie. Z pismami tej placówki, każdorazowo odległej od miejsca zamieszkania oskarżonych sąd odwoławczy zetknął się już także w innych sprawach w których przedkładane były one przez oskarżonych.

Mając zatem na względzie obciążające oskarżonego okoliczności, których nasilenie w sprawie niniejszej w istotny sposób wpłynęło na wymiar oskarżonemu kary uznał Sąd, iż zasadnym pozostanie orzeczenie wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania. Znaczne nasilenie takich okoliczności nie dało bowiem Sądowi podstaw do przyjęcia, iż wymierzenie oskarżonemu kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania będzie wystarczające do osiągnięcia wobec oskarżonego celów kary. Inna niż pozbawienie wolności orzeczone bez warunkowego zawieszenia jego wykonania kara nie jest zatem w stanie osiągnąć jej celów. Powołane w apelacji obrońcy argumenty mające przemawiać za orzeczeniem wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania nie były w stanie spowodować orzeczenia tej kary z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. W tym kontekście nie zasługiwała na uwzględnienie apelacja obrońcy oskarżonego powołującego się na stabilny tryb życia oskarżonego i jego uprzednią niekaralność. Opisane już w niniejszym uzasadnieniu okoliczności dowodzą znacznej demoralizacji oskarżonego. Sama tylko niekaralność oskarżonego nie oznacza, że oskarżonemu wymierzona zostać powinna kara z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, gdy sposób i okoliczności dokonanego przestępstwa i wysoki stopień jego społecznej szkodliwości nakazują ocenić osobę oskarżonego jako wysoce zdemoralizowaną. Warunkowe zawieszenie wykonania orzeczonej kary nie powinno rodzić w opinii społecznej przekonania, że sprawca przestępstwa pozostał w zasadzie bezkarny, zwłaszcza gdy skazanie odnosi się poważnego przestępstwa popełnionego przez osobę od której społeczeństwo oczekuje zgoła odmiennej postawy wobec czynów zabronionych.

Orzeczona kara pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania spełnia zatem wymogi dyrektywy z art. 58 § 1 k.k. i z pewnością nie przekracza stopnia winy. Odpowiada ona stopniowi społecznej szkodliwości czynu, jak również spełnia swoje cele zarówno w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, jak i cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego.

Liczba stawek dziennych orzeczonej wobec oskarżonego kary grzywny dostosowana pozostaje do stopnia społecznej szkodliwości przypisanego jego osobie czynu oraz stopnia jego winy i uwzględnia całokształt wskazanych w niniejszym uzasadnieniu okoliczności posiadających wpływ na wymiar kary wobec oskarżonego. Z kolei wysokość jednej stawki dziennej ustalona została przez sąd odwoławczy na poziomie odpowiadającym wysokości jednej stawki dziennej określonej w wyroku Sądu Rejonowego, która to wysokość przez apelującego nie była kwestionowana.

Jednocześnie orzekł sąd odwoławczy, że zawarte w punkcie 3 wyroku sądu pierwszej instancji rozstrzygnięcie o zaliczeniu na poczet kary okresu rzeczywistego pozbawienia wolności oskarżonego w sprawie odnosi się do kary pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem sądu odwoławczego.

Nie znajdując powodów do uchylenia lub zmiany zaskarżonego wyroku w pozostałej części Sąd Okręgowy w Gliwicach w pozostałym zakresie utrzymał zaskarżony wyrok w mocy. Nie dopatrując się powodów do zwolnienia oskarżonego A. S. od zapłaty kosztów procesu za postępowanie odwoławcze obciążył sąd tego oskarżonego wydatkami postępowania odwoławczego oraz opłatą w wysokości odpowiadającej obowiązującym przepisom.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Katarzyna Kajda
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Gliwicach
Osoba, która wytworzyła informację:  Krzysztof Ficek,  Małgorzata Peteja-Żak
Data wytworzenia informacji: